Najbliższe wyścigi, a także cały sezon 2014 będą prawdziwym testem dla Sebastiana Vettela. Po serii zwycięstw i rekordów osiągniętych w przeciągu minionych czterech sezonów za kierownicą znakomitych bolidów Red Bulla, tym razem Vettel nie ma nad rywalami przewagi po stronie samochodu. A dodając do tego bardzo dobrą formę nowego kolegi z zespołu – Daniela Ricciardo – Vettel będzie musiał udowodnić, że zasłużył na swoje cztery tytuły mistrzowskie. I, że zdobył je nie tylko dzięki genialnym bolidom. Bo z każdym nieudanym wyścigiem krytyka będzie się nasilać.
Nowe bolidy w sezonie 2014 wymagają innego stylu jazdy. Wspominałem już od tym na blogu kilka razy, że nie wszystkim będą one odpowiadać. Część kierowców będzie musiała zmienić swoje przyzwyczajenia. Jak widać Vettel należy do tej drugiej grupy. Kimi Raikkonen również jeszcze nie odnalazł się w nowych regułach. Vettel idealnie wpasował się w samochody mające dużo docisku na tylnej osi, dzięki dmuchanym dyfuzorom. Red Bull cały czas miał w tym względzie przewagę nad rywalami, dzięki rozwiązaniom przygotowywanym przez Adriana Newey’a i spółkę. Taka charakterystyka bolidu bardzo odpowiadała stylowi jazdy Vettela, który dzięki temu wyraźnie dystansował Marka Webbera. Webber był w stanie nawiązać z nim walkę tylko w 2010 roku, gdy mieliśmy jeszcze pancerne opony Bridgestone’a, a niski wydech był dopiero nowością. Tamten sezon był bardzo wyrównany między tymi dwoma kierowcami. Ale to Vettel okazał się lepszy. Webber przez to stał się klasycznym numerem dwa. Zespół od tego czasu wyraźnie stawiał na Vettela, ale nie widzę w tym nic złego, bo pokazał on w kolejnych sezonach, że jest szybszy od Webbera. Vettel również od 2011 roku jeździ lepiej, równiej, popełnia mniej błędów. Przez co Webber nie był w stanie dotrzymać mu kroku.
Sebastian Vettel wyraźnie nie odnalazł się jeszcze w nowym bolidzie, zbudowanym zupełnie inaczej. Mam problemy z oponami, tempo w kwalifikacjach też nienadzwyczajne. Bolid prowadzi się inaczej niż jest do tego przyzwyczajony. Na pewno wraz z kolejnymi wyścigami, będzie coraz lepiej rozumiał bolid. A Red Bull będzie przygotowywał poprawki, które pozwolą mu na regularną walkę o podia. Vettel nie ma innego wyjścia niż walczyć o czołowe pozycje. Kolejny tytuł mistrzowski jest raczej wykluczony, ale musi pokazać że jest znakomitym kierowcą. Bo jeśli tego nie zrobi, lub w dodatku będzie przegrywał z Ricciardo, to krytyka jego osiągnięć jeszcze się nasili. W 2012 roku też kilka wyścigów na początku sezonu zajęło mu znalezienie wspólnego języka z samochodem. Ale wtedy zmiany nie były tak drastyczne i udało się w większości odzyskać ilość docisku na tylnej osi.
Teraz partnerem Sebastiana Vettela jest Daniel Ricciardo. Nie uważam młodego Australijczyka za wybitnego kierowcę, ale jak na razie prezentuje się nadzwyczaj dobrze. Czy będzie należał do grona najlepszych? To się dopiero okaże, trzeba go zobaczyć jeszcze w wielu wyścigach, aby móc to obiektywnie ocenić. Ricciardo jest wychowankiem Red Bulla. Jego pogodne usposobienie – ciągły uśmiech – sprawia, że jest idealny dla zespołu pod względem marketingowym. Co dla Red Bulla jest bardzo ważne, po to w końcu mają zespól w F1. Stanowi bardzo dobrą odmianę, dla serii zwycięstw Vettela, które stały się nudne. Tu nie będzie faworyzowania Niemca, jak to było w poprzednich latach. Ricciardo ma równe szanse i było to widać w dotychczasowych wyścigach. Oczywiście im sezon będzie zbliżał się ku końcowi, a zespól będzie miał o co walczyć, to podejmą decyzję, którego kierowcę wspierać. Ale w tej chwili szanse dwójki kierowców są identyczne. To też nowość dla Vettela, który przyzwyczaił się, że dominuje nad Webberem.
Ricciardo w pierwszych czterech wyścigach spisywał się lepiej od Vettela. Największym zaskoczeniem dla mnie były wyniki kwalifikacji, gdzie to Ricciardo był częściej szybszy od Vettela. A to kwalifikacje w ostatnich latach były popisem Vettela. Oczywiście część z nich odbywała się w deszczu, ale przecież Vettel w ostatnich latach potrafił dominować w deszczowych kwalifikacjach. Jak widać bolid miał tu kluczowe znaczenie.
Jenson Button jest kierowcą, który jeździ szybko i równo. Ale nie osiąga nic więcej niż pozwala na to jego bolid. Gdy ma do dyspozycji świetną maszynę, to nie zawodzi i zdobywa bardzo dobre pozycje. Z jednym wyjątkiem na deszczowe wyścigi. Button bardzo często potrafił najlepiej wyczuć warunki na torze, ma do tego dobrego nosa. Ale gdy bolid nie jest idealny, są problemy z ustawieniami, to Button nie potrafi osiągnąć w nim dobrych pozycji. Fernando Alonso i Lewis Hamilton, to kierowcy którzy potrafią wyciągnąć więcej z samochodu. I jeden i drugi wygrywali wyścigi i osiągali bardzo dobre rezultaty, gdy to inni kierowcy dysponowali lepszymi samochodami. Alonso miał więcej takich okazji, bo i częściej jeździł w bolidach, które były trzecią, albo czwartą siłą w stawce. Vettel dla mnie jest kierowcą bardzo podobnym do Buttona. Tegoroczny sezon, albo potwierdzi, albo zaprzeczy mojej opinii. Jak na razie ją potwierdza. Nie widziałem nigdy u Vettela takiej agresji (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) podczas walki na torze, gdy trzeba się przebijać w górę w stawki. Zdarzyło mu się kilka takich wyścigów, gdzie musiał wyprzedzić wielu kierowców (Abu Dhabi 2012, czy Brazylia 2012). Ale dysponował wtedy wyraźnie szybszym samochodem i rywale nie mieli możliwości obrony.
Sezon 2014 jest dla Sebastiana Vettela sezonem prawdy. On musi udowodnić swoje umiejętności. W razie przeciętnych wyników będzie na nim ciążyć coraz większa presja. I pojawi się coraz więcej krytyki. A jeśli dodatkowo Ricciardo będzie okazywał się szybszy, to Vettel znajdzie się w nieciekawej sytuacji. Wydaje mi się, że Vettel nie będzie kierowcą, który będzie jeździł w Formule 1 jeszcze wiele lat. Osiągnął już wszystko co miał do osiągnięcia. Jedyne co mu zostało, to udowodnienie swoje szybkości w słabszym bolidzie i powtórzenie sukcesów w innym zespole, którym pewnie będzie Ferrari. Zarówno Alonso i Hamilton pokazali, że jeżdżą dobrze w różnych zespołach i różnych bolidach. Vettel również musi to zrobić. Przypominając sobie mistrzów sprzed lat, jedni są bardziej, a inni mniej cenieni. Vettel tym jak będzie jeździł w słabszym bolidzie zdefiniuje swoje miejsce w historii.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: