Bernie Ecclestone znowu coś kombinuje. Wielkim zaskoczeniem jest wiadomość sprzed kilku godzin, że kolejny sezon Formuły 1 rozpocznie się dopiero 3 kwietnia 2016 roku wyścigiem o GP Australii. To oznacza sporą rewolucję w kalendarzu F1. Cały sezon będzie dużo bardziej skondensowany, będzie mniej przerw i więcej podwójnych wyścigów. Zapowiada się również długa i nudna przerwa zimowa. Ale za tą wiadomością musi kryć się coś więcej.
Australia ma zagwarantowany w kontrakcie wyścig otwierający sezon do 2020 roku. W ciągu ostatniego roku pojawiło się kilka sygnałów od kilku torów, które chciały innych terminów dla swoich wyścigów, co zwiastowało kilka zmian w tradycyjnym kalendarzu. To może się teraz ziścić.
Zwykle pierwsze wersje kalendarza F1 pojawiają się w okolicy czerwca. Rozmowy na temat przyszłorocznego kalendarza planowane są na maj. Tak wczesna decyzja o podaniu informacji o dacie startu sezonu powoduje wiele znaków zapytania. I jest ruchem wyprzedzającym Ecclestone’a przed rozmowami z zespołami.
W pierwszą niedzielę kwietnia następuje w części Australii zmiana czasu na zimowy (odwrotna do tej na półkuli północnej). Dzięki temu różnica czasu między Polską i Australią wynosi wtedy tylko 8 godzin, a nie 10 jak w marcu. Co prawda Słońce zachodzi wcześnie i pory wyścigów zostały w tym roku przyśpieszone, więc nie mamy co liczyć na lepszą porę startu w Europie.
Początek sezonu w pierwszą niedzielę kwietnia oznacza długą, czteromiesięczna przerwę od rywalizacji. A jak dodamy do tego fakt, że planowane są zaledwie dwie czterodniowe sesje testowe w zimie, to F1 odejdzie w zapomnienie na ten czas. Testy nie odbyłyby się w takim wypadku na początku lutego, a bliżej początku marca. Z drugiej strony kalendarz będzie bardziej wypełniony. W tym roku jest w nim kilka przerw, co też wpływa negatywnie na zainteresowanie kibiców, bo nie ma regularności. Ale za rok odbędą się zarówno Igrzyska Olimpijskie w sierpniu, jak i piłkarskie euro w czerwcu. F1 tradycyjnie stara się nie konkurować bezpośrednio z takimi wydarzeniami. Ale teraz zanosi się na to, że nie będą niczego unikać.
Z tegorocznego kalendarza tylko GP Belgii nie ma kontraktu na kolejny sezon, ale jest już formalność, bo finansowanie jest już zapewnione. W F1 zadebiutuje GP Europy w Baku, oraz powróci GP Niemiec. Co sugeruje ponad 20 wyścigów w sezonie. A to przy starcie na początku kwietnia oznacza kilka podwójnych wyścigów.
Co Bernie chce uzyskać?
Bernie tak skondensowanym kalendarzem pokaże, że spokojnie da się zmieścić w terminie od marca do listopada nawet 24 wyścigi. Być może już planuje to rozszerzenie. Wspominałem ostatnio o torach, które są blisko wejścia / powrotu do F1 (KLIK). Innym argumentem jest chęć odebrania Australii terminu rozpoczęcia sezonu. I start sezonu w jednym z krajów, które zapłacą ekstra za ten przywilej. Do głowy przychodzi mi od razu Katar i Azerbejdżan. Późniejszy start sezonu oznacza również późniejsze przelewy od FOM dla zespołów. A już przed tym sezonem kilka ekip bardzo mocno to odczuło. Sytuacja jest podejrzana i Ecclestone ma na pewno jakiś cel w tej decyzji. W najbliższych tygodniach okaże się co nim było. Oby było to rozszerzenie kalendarza, a nie jakiś kolejny spór z zespołami i promotorami mający pokazać im kto tu rządu. Data startu sezonu może jeszcze oczywiście się zmienić, jest na to kilka miesięcy.
Aktualizacja:
Serwis autosport przedstawił własną wizję tego, jako może wyglądać kalendarz F1 w 2016 roku na podstawie zapowiedzi dotyczących zmian terminów niektórych wyścigów. Wygląda to ciekawie. Ale wydaje mi się, że Meksyk powinien być umiejscowiony obok Kanady. A Azerbejdżan w pierwszym sezonie będzie raczej pod jego koniec.
3 kwietnia- Australia
10 kwietnia – Chiny
24 kwietnia – Bahrajn
1 maja – Rosja
15 maja – Hiszpania
29 maja – Monaco
12 czerwca- Kanada
26 czerwca – Wielka Brytania
3 lipca- Austria
17 lipca – Europa (Azerbejdżan)
31 lipca – Niemcy
7 sierpnia – Węgry
28 sierpnia – Belgia
4 września – Włochy
18 września – Singapur
25 września – Malezja
9 październik – Japonia
23 październik – USA
30 październik – Meksyk
13 listopada – Brazylia
27 listopada – Abu Zabi
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: