Spadają szanse na wyścig F1 w Kopenhadze z powodów politycznych i finansowych. Projekt jest planowany na 2020 rok, ale ostatnie wydarzenia sugerują, że jest mocno zagrożony.
Duńska gazeta Politiken poinformowała, że trwa spór pomiędzy kopenhaskim magistratem, a duńskim rządem w sprawie dofinansowania GP Danii na ulicznym torze w Kopenhadze. Kristian Jensen, minister finansów Danii zgodził się, aby wyścig F1 otrzymał dofinansowanie z budżetu państwa. Jensen stawia warunek, aby sama Kopenhaga również wsparła projekt organizacji wyścigu finansowo. Do tej pory takiej deklaracji nie było. Inne międzynarodowe wydarzenia sportowe w Danii rozgrywane w innych miastach – Odense, Herning i Horsen – były finansowo wspierane zarówno przez rząd jak i te samorządy.
Minister finansów wysłał już oficjalne pismo do burmistrza Kopenhagi. Jednak aby miasto dofinansowało organizację wyścigu F1 potrzebne jest głosowanie rady miasta w tej sprawie. Rządząca koalicja ma tylko jeden głos przewagi w radzie miasta. Wszystkie opozycyjne partie są przeciwko wyścigowi, a również wśród rządzącej koalicji nie ma jednomyślności. To więc sugeruje, że w razie przeprowadzenia głosowania w tej sprawie zwolennicy organizacji wyścigu i dofinansowania go z budżetu Kopenhagi przegrają.
Szczegóły propozycji ulicznego GP Danii w Kopenhadze
W 2014 roku po raz pierwszy pojawił się pomysł organizacji GP Danii. W tym samym sezonie w F1 zadebiutował Kevin Magnussen i nie jest to przypadkowa zbieżność. Obecność lokalnego kierowcy zawsze zwiększa zainteresowanie. Temat szybko ucichł, ale powrócił jako konkretna propozycja w ubiegłym roku. Za projektem stoi biznesmen Lars Seier Christensen oraz były minister Helge Sander. Christensen zapowiedział zebranie grupy inwestorów, aby doprowadzić projekt do skutku (szczegóły). Były prowadzone rozmowy z Liberty Media, Chase Carey odwiedził także Kopenhagę. Christensen lub inne osoby zaangażowane w projekt pojawiały się na kilku wyścigach Formuły 1. Duża delegacja była w tym roku w Baku na GP Azerbejdżanu. Rok temu poznaliśmy także układ proponowanego toru w Kopenhadze – Szczegóły. Wymaga on jeszcze nadania ostatecznego kształtu. Nitka niemal na pewno pozostanie bez zmian, ale trzeba zaprojektować całą niezbędną infrastrukturę. Planem od początku był debiut w kalendarzu Formuły 1 w 2020 roku. Jest więc jeszcze sporo czasu na ustalenia, bo to w końcu to tor uliczny który będzie przygotowywany bezpośrednio przed Grand Prix. Nie jest to jednak pewny scenariusz.
Liberty Media jest zainteresowane tym projektem, wpisuje się on w ich plany ulicznych wyścigów w znanych miastach. Nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że w ostatnim czasie temat przycichł. Wspomniane polityczno-finansowe spory pokazują nam dlaczego. Christensen miał sfinansować wyścig razem z inwestorami, a na samej organizacji zarabiać. Teraz słyszymy, że potrzebują dofinansowania z pieniędzy publicznych. Dodajmy do tego spodziewane protesty mieszkańców, gdyby projekt miał dostać zielone światło. Kilkumiesięczne utrudnienia w centrum miasta na potrzeby wyścigu samochodowego w mieście gdzie dominują rowery, a transport samochodowy jest w mniejszości są gwarantowane.
GP Danii w Kopenhadze od początku było niepewnym projektem, teraz widzimy, że pojawiają się kolejne przeszkody. Wyścig w tym miejscu na pewno byłby frekwencyjnym sukcesem, ale jak to bywa w przypadku torów ulicznych trudno określić czy planowany obiekt byłby dobry na potrzeby Formuły 1 (raczej nie gwarantowałby ciekawych wyścigów). Musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać na dalsze informacje. Liberty Media skupia się teraz nad umową z Miami na 2019 rok. W kolejnym sezonie do kalendarza może wejść GP Wietnamu w Hanoi, a zainteresowane organizacją wyścigów GP Formuły 1 jest jeszcze kilka torów i miast.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: