Mark Webber od zawsze kojarzy mi się z kierowcą, który potrafi dobrze pojechać w kwalifikacjach, by potem wszystko zawalić na starcie. Tylu startów ile on zawalił w F1, to nie wiem czy inny kierowca może się z tym równać.
Teraz w Red Bullu jest to samo, pojawiają się dziwne spekulacje, że zespół specjalnie mu to robi, ale Webber już tak ma. Dla przykładu GP Malezji 2004. Webber zajął w Jaguarze sensacyjne 2 pole startowe. Popatrzcie, jak poszedł mu start. Na Monzy jest długa prosta startowa, nic nie sugeruję, ale nie zdziwię się, jak znowu starci kilka pozycji.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: