Mimo braku deszczu (który zaczął intensywnie padać niecałą godzinę po zawodach), tegoroczny wyścig o GP Niemiec na torze Hockenheimring był świetnym widowiskiem. Brakowało tylko, aby ktoś realnie zagroził liderującemu Nico Rosbergowi. Wiele się działo na torze, było kilka naprawdę świetnych manewrów wyprzedzania.
Gwiazdą wyścigu był Lewis Hamilton, który przez cały czas walczył i kogoś wyprzedał. Awans z 20 pozycji na starcie na 3 miejsce na mecie jest imponujący. Ale mogło być nieco lepiej, gdyby nie drobna kolizja z Buttonem (tym razem nie przepuścił go podczas wyprzedzania, jak to zrobił dwa tygodnie wcześniej na Silverstone), która była jego winą i wczesny zjazd po nowe opony w końcówce zawodów licząc na wyjazd SC. Rosberg był poza zasięgiem w wyścigu, ale drugie miejsce było realne. To też pokazuje, jak szybki był w ten weekend Hamilton i w razie normalnych kwalifikacji to raczej on byłby dzisiaj na zwycięzcą. I pokazuje to również, jak mocny jest bolid Mercedesa. Ich przewaga zmalała, ale wciąż jest wystarczająca do dominowania. Jeszcze ciekawostka. W tym sezonie kierowcy Mercedesa, jeśli nie przytrafiła im się po drodze awaria, zajmowali na mecie wyścigów tylko 1 lub 2 miejsca. Hamilton dzisiaj złamał tę regułę. Ale wciąż nie schodzą z podium.
Great racing from the #F12014 #GermanGP. Only one week to wait for the next instalment! #HungarianGP #Formula1 #F1 pic.twitter.com/XSnJKlH8Cw
— F1 Images (@F1_Images) July 20, 2014
Rosberg wygrał kolejny wyścig będąc przez cały czas niezagrożonym. Rzadko kiedy oglądaliśmy go w telewizji, bo nie było takiej potrzeby. Jechał swoje, na narzucając zabójczego tempa, z defensywną taktyką dwóch postojów.
Młode wilki w natarciu
Młode gwiazdy pokazały się kolejny raz ze znakomitej strony. Valtteri Bottas osiągnął trzecie podium z rzędu. Coś co ostatnio zespół Williams świętował jeszcze za czasów BMW i Juana Pablo Montoyi. Kolejny raz Bottas spisuje się wyraźnie lepiej od Felipe Massy i różnica miedzy nimi zaczyna przypominać tą, gdy Massa jeździł z Alonso w Ferrari. Massa po kolizji z Magnussenem oczywiście skrytykował rywala, jak to zawsze robi. Nigdy nie pomyśli, ze on też może być winien. A to nie przypadek, że to kolejna kolizja w którą zamieszany jest Felipe. I dzisiaj, gdyby szukać winnego to był nim Massa, który zamknął Duńczykowi drogę. Magnussen stracił mnóstwo czasu po tej kolizji, spadł na koniec stawki. Ale i tak udało mu się dojechać na dziewiątym miejscu tuż za Buttonem. Cały weekend był szybszy od Jensona. I gdyby nie te problemy na starcie, to byłby tuż za podium. Również poszkodowanym w zamieszaniu na starcie był Daniel Ricciardo, mimo tego dojechał na wysokim szóstym miejscu, z minimalną stratą do Alonso. Gdyby nie Massa, to i Ricciardo i Magnussen mieliby dzisiaj dużo lepsze rezultaty na mecie.
Podobali mi się przez ten weekend sędziowie (z jednym wyjątkiem), nie karzą za najdrobniejsze przewinienia a pozwalają kierowcom walczyć na torze. Mam nadzieję, że to będzie już stały trend do końca sezonu. I nie będzie drobiazgowego wyłapywania kierowców przekraczających linie toru i karania kogoś za każdą kolizję. Dzisiaj były takie incydenty, gdzie sędziowie z początku sezonu wlepiliby komuś kary. Ten wyjątek to brak SC po zatrzymaniu się Sutila na torze. Porządkowi biegający po torze i popychający bolid, gdy obok toczy się normalny wyścig, to sytuacja przeciwna to rygorystycznych zasad bezpieczeństwa w F1. Wyjazd SC bardzo pomógłby Hamiltonowi, który wtedy byłby w stanie nawet powalczyć z Rosbergiem. Ale z drugiej strony w razie wyjazdu SC, Rosberg na 100% zostałby wezwany do boksu po nowe opony. Więc to tylko życzeniowe myślenie, kibiców Hamiltona. Ale wydaje mi się, że Charlie Whiting powinien wypuścić SC.
P.S. Ciekawy jestem czy po kolejnym bardzo ciekawym wyścigu w tym sezonie, Luca di Montezemolo nadal uważa tegoroczny sezon za wyścigi taksówek i chce reformować F1. Dotychczas sezon 2014 jest zdecydowanie bardziej emocjonujący niż poprzedni. Sezon 2013 był bardzo przewidywalny i poza zamieszaniem z oponami nic nie zostanie zapamiętane na długo. A Montezemolo wtedy nie krytykował F1.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: