Związany z plotkami transferowymi sezon ogórkowy w F1 wkrótce nabierze tempa, a ważnymi nazwiskami będą w nim Mick Schumacher i Daniel Ricciardo. Jakie są szanse tych kierowców na powrót do F1 w 2024 roku?
Mamy wciąż spokój na rynku transferowym w Formule 1. Nie doszło jeszcze do podpisania żadnych nowych umów, ani przedłużenia istniejących (wyjątkiem może być Russell, bo Mercedes podobno skorzystał z opcji przedłużenia). Gorąco zrobiło się przez moment wokół Nycka De Vriesa, ale Holender poprawił swoje wyniki i na teraz nie grozi mu przedwczesne zwolnienie. Tradycyjnie będzie kilku młodych kierowców łączonych z zespołami F1, ale najwięcej powinno dziać się wokół dwóch aktualnych rezerwowych zawodników. Mick Schumacher i Daniel Ricciardo w tym sezonie pełnią funkcję kierowców rezerwowych i powinni starać się o powrót do F1 w 2024 roku. Jeśli to im się nie uda, to perspektywa powrotu do F1 mocno się oddali, gdyż więcej niż rok przerwy, wymaga bardzo szczęśliwego zbiegu okoliczności, aby móc wrócić.
Mick Schumacher
Wokół Micka Schumachera w ostatnim czasie jest gorąco z dwóch powodów. Franz Tost zdradził w niedawnym wywiadzie, że chciał go zatrudnić do AlphaTauri na sezon 2023, ale zostało to zablokowane przez Red Bulla (Helmuta Marko), który postawił na Nycka de Vriesa. Było wiadomo, że Schumacher był rozważany do juniorskiej ekipy Red Bulla, ale nie wydawało się, że był to tak poważny kandydat. Wypowiedź Franza Tosta zmieniła sytuację, a Marko podpadł niemieckim kibicom. Schumacher miał kilka opcji na pozostanie w F1 na sezon 2023, ale żadna z nich nie była mocna, więc trafił pod skrzydła Mercedesa, jako kierowca rezerwowy.
Mercedes w ostatnich tygodniach robi wszystko, aby poprawić notowania Schumachera u innych zespołów oraz w mediach. Mick regularnie jest wykorzystywany do działań marketingowych, regularnie wychwalają jego pracę w symulatorze, a z testów opon na sezon 2024 zrobili wielkie wydarzenie. Mercedes promuje go jak tylko może, co mnie osobiście dziwi, bo powtarza się sytuacja sprzed roku z de Vriesem. Nie rozumiem po co Mercedes tak promuje swoich rezerwowych zawodników, a nawet szuka im miejsc w innych zespołach. Kierowcy później odchodzą i muszą w ich miejsca zatrudniać kogoś innego. Mając dobrego kierowcę rezerwowego wolałbym go trzymać przy sobie, a nie oddawać do innego zespołu. Rok temu bardzo poszli na rękę de Vriesowi, nie robili problemów, aby mógł szybko trafić do AlphaTauri.
Opcje Micka Schumachera na powrót do F1 są bardzo ograniczone. Sportowo jego wyniki w dwóch sezonach w F1 były przeciętne, więc tym nie zachęci wielu zespołów. Ma za sobą sporych sponsorów z Niemiec oraz wygenerowałby zainteresowanie mediów i kibiców. Topowe zespoły odpadają, odpada również Haas, który z niego zrezygnował, a także AlphaTauri, która go raz odrzuciła, a teraz ma własnych juniorów w kolejce. Zostają tak naprawdę jedynie Williams i Sauber / Alfa Romeo. Moim zdaniem jedynym realnym scenariuszem dla Schumachera jest Williams. Logan Sargeant nie pokazuje nic wielkiego w debiutanckim sezonie. Jeżeli jego forma nie ulegnie poprawie, to potwierdzą się opinie, że za szybko zdecydowano się na jego debiut. Schumacher już rok temu był opcją dla Williamsa, gdyby Sargeant nie uzyskał superlicencji. Williams jest związany z Mercedesem, więc taki ruch transferowy byłby bardzo łatwy do przeprowadzenia. Przejście Schumachera do ekipy Sauber / Alfa Romeo byłoby związane z Audi. Nie widać jednak na ten moment, aby tamten zespół chciał zmienić skład, a Schumacher nie wydaje się lepszym zawodnikiem niż Bottas i Zhou.
Daniel Ricciardo
Z Danielem Ricciardo jest problem, bo on regularnie mówi o tym, że nie chce jeździć w słabym zespole. Jeżeli zdania nie zmieni, to nie ma szans na jego powrót do F1 w 2024 roku, bo topowe ekipy albo mają kierowców albo rozważałyby inne nazwiska. Ricciardo słabymi wynikami w McLarenie sprawił, że nikt z czołówki nie zaryzykuje i nie da mu fotela. Dodatkowo pojawiły się niedawno wypowiedzi Helmuta Marko, że Ricciardo jest słabszy w symulatorze w ich wewnętrznym teście niż etatowi kierowcy. Marko mówił, że Ricciardo wrócił do nich jako słabszy zawodnik, stracił coś przez lata spędzone w Renault i McLarenie. Oczywiście Ricciardo może liczyć na to, że jeden z etatowych kierowców Red Bulla będzie miał kontuzje, wtedy go zastąpi i wywalczy podium, co sprawi, że jego notowania w F1 wzrosną. Może też liczyć na wewnętrzny konflikt i zwolnienie Pereza, ale to są scenariusze bardzo mało prawdopodobne.
Zupełnie inaczej będzie wyglądała sytuacja, jeśli Ricciardo byłby otwarty na jazdę w każdym zespole. Australijczyk to jeden z najbardziej rozpoznawalnych kierowców i wystarczy, że pojawi się na torze, to od razu wzbudza zainteresowanie. Jego forma sportowa spadła w ostatnich latach, ale to wciąż jest poziom, który wystarczy do jazdy w słabszych ekipach. Gdyby np. Haas, Williams czy Alfa Romeo faktycznie zaoferowały mu kontrakt, to Ricciardo może wrócić do Formuły 1. Wiele tutaj zależy od nastroju Ricciardo i tego czy będzie chciał na siłę wracać do F1 po roku przerwy. Jeśli tak, to powinien znaleźć zespół. Jeśli nie, to może przez kilka lat mieć ciepłą posadę kierowcy rezerwowego, skupiając się przy tym na swoich aktywnościach medialnych.
Podsumowanie
Sezon ogórkowy w F1 rozkręca się zawsze na przełomie czerwca i lipca. W tym roku powinno być podobnie, pewnie zaczną pojawiać się mniej lub bardziej wiarygodne plotki. Mick Schumacher i Daniel Ricciardo powinni być w nich regularnie obecni, zobaczymy czy uda im się wrócić do F1.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: