Tony Fernandes, Malezyjski miliarder i właściciel zespołu Caterham zlikwidował dzisiaj swoje konto na Twitterze. Co w tym takiego istotnego? On był bardzo aktywny na tym koncie i było ono powiązane ściśle z zespołem F1. Likwidacja konta potwierdza doniesienia, jakoby na dniach zespół zupełnie miał się zmienić. Adam Cooper na swoim blogu donosi, że Cyril Abiteboul szef zespołu Caterham ma powrócić do Renault, a dokładnie do działu silnikowego, którym ma dowodzić. Do zespołu wejdzie również nowy inwestor. To wszystko ma być ogłoszone na dniach.
Adam Copper ostatnio pisał, że Red Bull może przejąć dział silnikowy Renault. Co jest realnym scenariuszem. Jeśli tak by się stało, to Caterham byłby jeszcze ściślej związany z Red Bullem, teraz kupuje od nich skrzynie biegów. I stałby się czymś na wzór trzeciego zespołu.
Nie ma się co dziwić Fernandesowi. Wchodził do F1 zwabiony obietnicą, że 40 mln $ rocznie wystarczy na utrzymanie zespołu. A wydatki były wielokrotnie większe. Nie dość, że zespół przynosił ciągłe straty i on sam musiał je pokrywać. To jeszcze forma kolejnych bolidów była zbyt słaba. Szczególnie tegoroczny bolid powinien być o wiele lepszy. W końcu zasoby finansowe i ludzkie są większe niż w Marussi, a to tamten zespół prezentuje się lepiej. Fernandes zapowiadał przed sezonem, ze gdy nie będzie poprawy to się wycofa. Nie było go w tym sezonie na żadnym wyścigu, zajmuje się za to swoim klubem piłkarskim. Na F1 mógł stracić nawet setki milionów dolarów.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: