Bernie Ecclestone w ubiegłych dniach wspomniał o nowym wyścigu Formuły 1 w Kalifornii. Okazuje się, że nie były to słowa rzucone na wiatr. I w najbliższym czasie powinniśmy poznać nowe szczegóły. Co może mieć duże szersze reperkusje. W to wszystko jest zaangażowany Tavo Hellmund.
Osoba kluczową dla tego pomysłu i nie tylko tego jest Tavo Hellmund. To on stoi za budową toru Circuit of the Americas w Austin i ściągnięcia tam wyścigu Formuły 1. Hellmund nie jest już zaangażowany w projekt GP USA. Rozstał się z pozostałymi promotorami w nie najlepszych nastrojach – pokłócili się. Hellmund nie zmarnował czasu i jest jednym z głównych architektów powrotu F1 do Meksyku. Co ciekawe, podczas poprzedniej obecności F1 w tym kraju, promotorem był jego ojciec.
Hellmund był obecny w tym roku na wyścigu w Teksasie oraz w Meksyku. Podczas GP Meksyku udzielił bardzo ciekawej wypowiedzi dla telewizji NBC (Źródło):
„Pracujemy nad projektem (wyścigiem w USA), ale dopiero za dwa tygodnie będziemy mogli o tym więcej powiedzieć, jesteśmy również zainteresowani inwestycją w zespół. Ale teraz musimy upewnić się, że GP Meksyku pójdzie zgodnie z planem”.
Liczba mnoga w jego wypowiedziach jest związana z tym, że stoi on an czele grupy biznesmenów. Hellmund nie chciał zdradzić nic więcej poza tym, że nowy wyscig byłby zorganizowany w Ameryce Północnej. Co bezpośrednio łączy się ze słowami Ecclestone’a sprzed kilku dni o wyścigu w Kalifornii. Obaj Panowie są ze sobą bardzo blisko związani i rozmawiali na ten temat w zeszłym tygodniu.
Sytuacja z wyścigiem F1 w Teksasie obecnie nie jest rewelacyjna. Jak wspominałem frekwencja spada z roku na rok (Szczegóły). W tym sezonie przez pogodę organizatorzy stracili dużo pieniędzy. W dodatku GP Meksyku odbiera im kibiców i zainteresowanie. Mają kontrakt na jeszcze sześć wyścigów. Ale gdyby teoretycznie powstał drugi wyścig F1 w niedalekiej Kalifornii, to sytuacja wyscigu w Teksasie jeszcze by się pogorszyła.
Drugą kwestią z jaką związany jest Hellmund jest chęć inwestycji w zespół F1. Już kilka miesięcy temu wiązano go z przejęciem Manora. A ostatnie wydarzenia związane z tym zespołem: odejście kluczowych pracowników mogą się z tym wiązać (szczegóły). W lipcu tego roku media obiegła informacja, że Hellmund stoi na czele grupy biznesmenów chcących kupić zespół Manor. Od tego czasu była cisza w tym temacie. Natomiast teraz wygląda na to, że Stephen Fitzpatrick chce z zyskiem sprzedać Manor. Więc Hellmund byłby idealnym kupcem. A jego związki z Berniem Ecclestonem spowodowałyby, ze szef F1 nie robiłby mu problemów ze zmianą nazwy zespołu. Poza tym tak bliski sojusznik jest mu potrzebny w ostatnich przepychankach w Formule 1 związanych z pomysłem nowych, tanich silników.
Trzeba czekać na szczegóły. Ale gdyby Tavo Hellmund przejął zespół Manor i jeszcze był zaangażowany w powstanie kolejnego Grand Prix, to sytuacja w Formule 1 zrobiłaby się bardzo ciekawa.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: