Ze sporym opóźnieniem, ale przygotowałem własne zestawienie dziesięciu najlepszych kierowców F1 w sezonie 2020.
Pierwszy raz postanowiłem ułożyć własną dziesiątkę najlepszych kierowców danego sezonu. Jest to w pełni autorskie zestawienie, więc kolejność i skład czołowej dziesiątki może niektórych czytelników zaskoczyć.
10. Lando Norris
Lando Norris wciąż mnie do siebie ostatecznie nie przekonał w Formule 1. W 2020 roku miał kilka dobrych występów, ale jego forma w przekroju całego sezonu nie była tak wysoka jak Carlosa Sainza. Hiszpan jeździ w F1 dłużej i ma nad Brytyjczykiem przewagę doświadczenia, co w tej rywalizacji było kluczowe. Z drugiej strony zawodnicy, którzy stawali się prawdziwymi gwiazdami F1 w XXI wieku, to już w trakcie pierwszego, a najpóźniej drugiego sezonu pokazywali prawdziwy talent. Ja osobiście nie widzę tego u Norrisa. Jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale nie wróżę mu wielkich sukcesów. Sezon 2021 i jego rywalizacja z Ricciardo wiele nam powie o tym jak dobrym kierowcą jest Norris.
9. Valtteri Bottas
Valtteri Bottas to jedno z rozczarowań 2020 roku. Fin miał bardzo dobrą pierwszą połowę sezonu i to za nią umieszczam go na tej liście. W drugiej połowie było z jego strony zbyt dużo błędów, ale także trzeba uczciwie przyznać, że również pecha. Bottas jest w trudnej sytuacji, bo Hamilton jest od niego po prostu lepszym zawodnikiem. Fin musi więc mocniej się starać i bardzie ryzykować, aby móc wygrywać z Brytyjczykiem pojedynki, a to zwiększa ryzyko błędów. Bottas w ostatnich latach zmieniał swoje podejście, mówił o tym co poprawił i na czym się skupiał, ale w rywalizacji z Hamiltonem nic się nie zmienia. Bottas to zawodnik wysokiej klasy, ale nie tej najwyższej obecnie w Formule 1. Podobnie jak to był dawniej np. z Barrichello czy Webberem, spodziewam się, że dojdzie do przesilenia w zespole, a Fin będzie szukał szansy w innej stajni. Jeżdżąc u boku Hamiltona mistrzostwa nie zdobędzie.
8. George Russell
George Russell jest jednym z lepszych kierowców w całej stawce jeśli chodzi o kwalifikacje. W Williamsie w 2020 roku kilkukrotnie wykręcił tak dobre czasy okrążeń jakich się tam nie spodziewano. Do zera wygrał kwalifikacyjne pojedynki z Latifim. Zastępując w Mercedesie Hamiltona niemal bez żadnego przygotowania jeździł na poziomie zbliżonym do Bottasa. Z Russellem jest jednak ten problem, że w wyścigach już tak dobrze nie jest, szczególnie podczas startów, gdy regularnie traci pozycje. Cieniem na jego sezonie kładzie się głupi błąd podczas neutralizacji na Imoli, gdy stracił realną szansę na punkty. Trzeba pamiętać, że to był dopiero jego drugi sezon w F1. Czystą szybkość ma na najwyższym poziomie. Jeśli będzie się rozwijał i poprawi mankamenty z niedzieli, to stanie się z jednym z czołowych kierowców w stawce (o ile zmieni zespół).
7. Carlos Sainz
Carlos Sainz to kierowca przez wielu niedoceniany, ale Hiszpan od momentu przejścia do McLarena chyba ostatecznie udowodnił, że jest klasowym zawodnikiem. Sainz jest bardzo solidny, szczególnie w wyścigach udaje mu się regularnie dowozić bardzo dobre wyniki, często ponad oczekiwania zespołu. U Sainza brakuje mi jedynie takiej czystej szybkości kwalifikacyjnej, bo w tej kwestii toczy wyrównane pojedynki z Norrisem. Sainz jeździ w F1 już kilka lat i moim zdaniem zalicza się do grona czołowych kierowców, ale nie tych z samego topu. Zaryzykował z transferem do Ferrari i nie ma gwarancji, że to był dobry ruch.
6. Charles Leclerc
Kierowca Ferrari w większości rankingów był wyżej, ale u mnie dałem go dopiero na szóstej pozycji. Dlaczego? Leclerc w 2020 roku zdominował zespołowego partnera i kilkukrotnie w kwalifikacjach osiągnął na tyle dobre wyniki, że trudno było się tego spodziewać. Leclerc ma bardzo duży talent i będzie to jeden z kierowców, który będzie nadawał ton rywalizacji w F1 w kolejnych kilkunastu latach. W 2020 roku zdarzyło mu się jednak popełnić kilka błędów, które miały spore konsekwencje. Nie ma w tym nic dziwnego, bo to młody kierowca, więc błędy muszą się zdarzać. Z powodu tej nierównej formy i także pewnych braków jeśli chodzi o utrzymywanie tempa na długim dystansie dałem go na szóstej pozycji.
5. Pierre Gasly
Pierre Gasly to dla mnie jedna z gwiazd 2020 roku. Odbudował swoją formę i reputację po nieudanej połowie sezonu 2019 w barwach Red Bullu. W 2020 roku jeździł na bardzo wysokim poziomie, często w kwalifikacjach zajmował miejsca wyższe niż można było oczekiwać po zespole AlphaTauri. Pociągnął cały zespół swoimi wynikami. Wydarzeniem roku była jego wygrana w GP Włoch, odniesiona w szczęśliwych okolicznościach, ale wytrzymał presję do końca i nie popełnił żadnego błędu. Gasly w 2020 roku pokazał wreszcie talent jakiego od niego oczekiwano w obozie Red Bulla. Wróżę mu sporo sukcesów w F1 w przyszłości, ale niekonieczne we wspomnianym obozie Red Bulla.
4. Daniel Ricciardo
Australijczyk miał dość przeciętny (jak na swoje umiejętności) sezon 2019 po przejściu do zespołu Renault, ale w 2020 roku pokazał dlaczego jest tak wysoko ceniony w F1. W 2020 roku regularnie zdobywał dużo punktów, popełniał bardzo mało błędów i był najpewniejszym punktem zespołu. W kwalifikacjach niemal całkowicie zdominował Estebana Ocona, co samo w sobie jest sporym osiągnięciem. W wyścigach kilkukrotnie osiągał wyniki powyżej możliwości zespołu Renault. Ricciardo jest w optymalnym momencie swojej kariery, więc zobaczymy czy transfer do McLarena będzie trafiony czy nie. Jeżeli w nowym zespole dostanie topowy bolid, to będzie w grze o mistrzowski tytuł.
3. Sergio Perez
Dla mnie osobiście Sergio Perez był największym pozytywnym zaskoczeniem sezonu 2020. Kierowca z Meksyku od wielu lat prezentował w F1 solidną formę, ale jazda w zespołach ze środka stawki sprawiała, że nie miał okazji regularnie walczyć w czołówce. W 2020 roku dostał chyba najlepszy samochód w karierze i w pełni go wykorzystał. Był niezwykle regularny, zdobywał punkty w każdym wyścigu, który ukończył. Udało mu się wygrać upragniony pierwszy wyścig F1. W końcowej klasyfikacji zajął bardzo wysokie, czwarte miejsce. Wszystko to w sytuacji, gdy musiał opuścić dwa weekendy wyścigowe z powodu koronawirusa, a zespół Racing Point w trakcie sezonu przedwcześnie rozwiązał z nim umowę. Perez przetrzymał psychicznie wszystkie przeciwności, a jazdą na torze udowodnił, że może w F1 dużo osiągnąć. Bardzo ciekawi mnie jego rywalizacja z Verstappenem w 2021 roku, bo ona zdefiniuje dalszą karierę Pereza w F1.
2. Max Verstappen
Holender to moim zdaniem obecnie numer dwa w Formule 1. Ma szybkość i przebojowość na najwyższym poziomie, nabrał także już wystarczająco dużo doświadczenia. Mimo wciąż młodego wieku staje się kierowcą kompletnym. Brakuje mu jednak takiej pewności i regularności jaką prezentuje Hamilton. Wiele osób uważa, że gdyby ta dwójka jeździła razem w jednym zespole, to lepszy okazałby się Holender. Moim zdaniem rywalizacja byłaby wyrównana, ale to Hamilton byłby lepszy dzięki swojej regularności. Verstappenowi wciąż zdarzają się błędy, co idealnie pokazał wyścig w Turcji. Z roku na rok jest pod tym względem jednak lepiej, więc szykujmy się że w kolejnych latach to Verstappen będzie coraz większą gwiazdą F1.
1. Lewis Hamilton
Lewis Hamilton w ostatnich latach dominuje w Formule 1. Oczywiście bez topowego samochodu nie byłoby to możliwe, ale on sam również jeździ na najwyższym poziomie. Hamilton zawsze był bardzo szybki, ale dopiero po kilku latach wyeliminował błędy i stał się regularny. Obecnie zawsze zdobywa punkty, a zwykle co najmniej podia, praktycznie nie popełnia błędów podczas walki na torze (w 2020 roku poważniejszy błąd miał chyba tylko w pojedynku z Albonem w Austrii). Jedyny minus Hamiltona jest taki, że czasami z jakiegoś prozaicznego powodu psuje sobie wyścig (np. sprawa z próbnym startem w Rosji).
P.S Jestem otwarty na polemikę z moim rankingiem i uzasadnieniem poszczególnych miejsc.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: