Przygotowałem ranking dziesięciu moim zdaniem najlepszych kierowców F1 w sezonie 2024. Którzy zawodnicy się w nim znaleźli i w jakiej kolejności? Lista top 10 kierowców F1 w sezonie 2024 według CyrkF1 może was zaskoczyć.
W tym roku nie miałem problemów z wytypowaniem dziewięciu kierowców do mojego rankingu, jedyną wątpliwość miałem w przypadku zawodnika, który zajął dziesiąte miejsce. Miałem dwóch kandydatów, o czym szerzej przy opisie tego zawodnika. Ogółem w tym roku wyjątkowo nie miałem także problemów z ustaleniem kolejności zawodników w TOP10. W 2024 roku w F1 kilku kierowców zawiodło i większość z nich straciło swoje miejsca w stawce, zostali zastąpieni młodymi zawodnikami. W porównaniu do rankingu z zeszłego roku w składzie mojej czołowej dziesiątki doszło tylko do jednej zmiany. Wypadł Alex Albon, a jego miejsce zajął Nico Hulkenberg.
TOP10 kierowców F1 w sezonie 2024 według CyrkF1
Jest to zestawienie w pełni autorskie. Zachęcam do pisania własnych lub spierania się z moimi argumentami. Przy każdym nazwisku znajduje się informacja o zmianie pozycji w stosunku do zeszłego roku.
10. Yuki Tsunoda (bez zmian)
Podobnie jak ubiegłym sezonie umieściłem Yukiego Tsunodę na ostatnim miejscu w moim rankingu. W tym roku był to skutek eliminacji. Zastanawiałem się między dwoma kierowcami, ale ostatecznie padło na Tsunodę, który był równiejszy. W innych rankingach widziałem, że w TOP10 znajdował się Pierre Gasly i to często na dość wysokich miejscach. Francuz miał świetną końcówkę sezonu, gdy wykorzystał poprawiony bolid Alpine, ale mimo tej świetnej końcówki przegrał oba wewnętrzne pojedynki z Estebanem Oconem. Patrząc na cały 2024 rok, to Gasly moim zdaniem nie zasłużył na tak wysokie miejsce, dlatego u mnie padło na Yukiego Tsunodę. Japończyk wygrał pojedynki z Ricciardo i Lawsonem, zdobył najwięcej punktów dla zespołu i stał się liderem całej ekipy. Forma Tsunody była bardziej stabilna niż w poprzednich latach, jako kierowca podoba mi się i w środku stawki powinien rywalizować przez wiele kolejnych lat. Nie wydaje mi się jednak, aby to był kandydat do walki w czołowej ekipie, co mu obecnie nie grozi. Juniorski zespół Red Bulla miał w 2024 roku nierówną formę i wiele popsutych strategii, a to w dużym stopniu uderzyło w potencjał kierowców.
9. Nico Hulkenberg (debiut w zestawieniu)
Na dziewiątym miejscu umieściłem Nico Hulkenberga, który zadebiutował w moim podsumowaniu TOP10 kierowców sezonu. Niemiec przeżywa drugą młodość, w 2024 roku stał się liderem ekipy Haas. Nic dziwnego, że zatrudniło go Audi jako lidera swojego projektu na kolejne lata. Hulkenberg nigdy nie stał na podium, co jest mu wciąż wypominane i nie zanosi się, aby mu się to w najbliższym czasie udało. Sprawdza się za to idealnie jako kierowca ekipy ze środka stawki. Hulkenberg w 2024 roku samodzielnie ciągnął cały zespół Haas, wyraźnie pokonał Magnussena. Niemiec regularnie cieszył się z awansów do Q3 w kwalifikacjach i regularnie punktował. Jeżeli miałbym wytypować najlepszego kierowcę ze środka stawki, to bez wątpliwości jest to Hulkenberg.
8. Lewis Hamilton (spadek o pięć pozycji)
Lewis Hamilton ma za sobą chyba najgorszy sezon w całej karierze w F1. Przegrał z Russellem bardzo wyraźnie w kwalifikacjach, ale również wyraźnie w wyścigach i na punkty. Na tle zespołowego partnera Hamilton nigdy tak słabo nie wypadł przez 18 lat w F1. Z drugiej strony Brytyjczyk miał w 2024 roku kilka naprawdę dobrych występów, gdy pokazywał formę na poziomie z dawnych lat. To oznacza, że „on wciąż to ma”, ale nie potrafił lub nie miał takiej potrzeby tego regularnie w 2024 roku pokazywać. Moim zdaniem nałożyły się na to dwie kwestie. Hamilton podjął decyzję o zmianie zespołu, a gdy na starcie sezonu okazało się, że Mercedes ponownie odstaje od rywali, to stracił motywację. Drugim problemem dla Hamiltona był bolid, który nie pasował pod jego styl jazdy w kwalifikacjach. To była główna kwestia, bo zwykle ruszał z dalszej pozycji, co eliminowało go z walki o ścisłą czołówkę. Wtedy tym bardziej tracił motywację. W 2025 roku zobaczymy czy Hamilton jest słabszy, bo już daje o sobie znać zaawansowany (jak na kierowcę) wiek, czy to były kwestie braku motywacji / bolidu. W Ferrari na pewno będzie mu zależeć i będzie się starał cały czas, bo musi zrobić dobre wrażenie.
7. Fernando Alonso (spadek o pięć pozycji)
Fernando Alonso w 2024 roku dostał znacznie gorszy bolid, przestał rywalizować o podia, więc medialnie odszedł w zapomnienie. Przypominał o sobie zwykle gdy wygłaszał jakieś kontrowersyjne opinie, bo chyba nie podobało mu się, że media o nim zapomniały. Alonso zdecydowanie nie miał w 2024 roku takiej motywacji do jazdy jak wcześniej, ale mimo to zdecydowanie pokonał Lance’a Strolla (ojciec już dawno powinien stwierdzić, że syn nie jest materiałem na mistrza świata). Alonso wyciągał z bolidu w 2024 roku tyle ile się dało, szczególnie na początku sezonu gdy miał szansę na walkę o nieco wyższe miejsca w wyścigach. Z Alonso jako kierowcą mam tylko jeden problem: Lance Stroll to bardzo słaby zespołowy partner. Alonso na pewno nie jest w takiej formie jak kilka lat temu, ale dzięki temu, że ma słabego partnera to na jego tle wygląda bardzo dobrze. Brakuje takiej weryfikacji na tle mocniejszego rywala.
6. Oscar Piastri (awans o jedną pozycję)
Oscar Piastri to dla mnie kierowca z największym potencjałem z grona młodych zawodników, ale wciąż nie potrafi go w pełni wykorzystywać. W 2024 roku miał znakomity środek sezonu, wtedy pokazywał mistrzowską formę. Na przestrzeni całego roku wyraźnie przegrał z Norrisem, a głównym problemem były kwalifikacje. Piastri przegrał w nich z Norrisem 20:4, a to jest wynik fatalny dla Australijczyka. Piastri jest bardzo dobry w wyścigach, silny psychicznie i twardy w bezpośrednich pojedynkach. Z powodu gorszych kwalifikacji rzadko miał okazję to pokazywać i nie miał w 2024 roku tylu sukcesów ile powinien. Oczywiście to był dopiero jego drugi sezon w F1, a Norris jest bardzo szybki, więc Piastri jest częściowo usprawiedliwiony, ale tylko częściowo. On nie może czekać tak jak niektórzy kierowcy do piątego, szóstego sezonu, aby wejść na najwyższy poziom w F1. Trafił do ekipy, która dysponuje bolidem zdolnym do walki o mistrzowski tytuł i musi to wykorzystać. Dlatego w moim rankingu jest dopiero szósty, bo przez większość sezonu nie jeździł tak dobrze jak powinien.
5. Carlos Sainz (awans o jedną pozycję)
Carlos Sainz pokazał w 2024 roku swoją najwyższą formę. Nie jest to kierowca mający największy naturalny talent w stawce, ale dzięki doświadczeniu i ciężkiej pracy doszedł w F1 wysoko. Bardzo przypomina mi on przypadek Nico Rosberga. Jeżeli Sainz trafi do ekipy, w której da się walczyć o mistrzowski tytuł to wykorzysta swoją szansę, nie zawiedzie w kluczowych momentach. Jest silny psychicznie i potrafi o siebie zadbać na torze (nie da sobie narzucić gorszej strategii) i poza nim (dobrze spisywał się zakulisowo w ekipie, która powinna stać za jego zespołowym partnerem). W 2024 roku były takie weekendy, gdzie Sainz od początku się dobrze czuł i był stale lepszy od Leclerca. Pojedynki kwalifikacyjne i wyścigowe były na korzyść Leclerca, ale nie bardzo wyraźnie. Szczególnie w kwalifikacjach Sainz mi w 2024 roku zaimponował, bo to najsilniejsza strona Leclerca, ale niewiele z nim przegrywał. Sainz teraz przechodzi do Williamsa, gdzie moim zdaniem będzie liderem. Będzie potrzebował szczęścia aby potem przejść do czołowej ekipy, bo biorąc pod uwagę jego wiek, kolejna decyzja kontraktowa to jego ostatnia szansa na tytuł.
4. George Russell (awans o pięć pozycji)
George Russell to chyba kierowca, który najbardziej mi w 2024 roku zaimponował. Wygrał z Hamiltonem zdecydowanie w kwalifikacjach, a także zdobył więcej punktów w wyścigach. W poprzednich latach krytykowałem Russella, że nie jest to kaliber kierowcy, który mógłby się stać liderem Mercedesa, gdy zabraknie Hamiltona, ale w 2024 roku zmieniłem zdanie. Russell nie będzie tak dobrym kierowcą jak Hamilton w szczycie formy, ale mając do dyspozycji bolid zdolny do wygrywania wykorzysta go i zdobędzie mistrzowski tytuł. W 2024 roku zrobił wiele aby pokazać w zespole, że może być liderem. Szczególnie imponowała mi forma kwalifikacyjna Russella, bo zdarzało mu się zajmować pozycje, których nie spodziewałem się po kierowcach tej ekipy. W wyścigach wyeliminował błędy i dowoził dobre wyniki. W 2025 roku czeka go wielka niewiadoma, czyli pojedynek z debiutantem Antonellim, który ma wielki talent, ale zobaczymy jak go wykorzysta. Russell musi go zdominować, inaczej jego pozycja w ekipie osłabnie.
3. Lando Norris (awans o jedną pozycję)
Lando Norris w 2024 roku po raz pierwszy w karierze wygrywał wyścigi, regularnie stawał na podium i przez pewien czas walczył o mistrzowski tytuł. Brytyjczyk w poprzednich latach był w czołówce najlepszych kierowców w stawce, momentami pokazywał bardzo duże umiejętności, ale nigdy nie miał okazji stale walczyć w ścisłej czołówce, a to jest coś zupełnie innego. Wzrasta presja, oczekiwania, każdy błąd jest bardziej kosztowny. Rok temu w moim rankingu TOP10 po sezonie 2023 napisałem o nim tak „Gdyby doszło w bliskiej przyszłości do pojedynku Norrisa z Verstappenem, to moim zdaniem Lando będzie w stanie rywalizować na równym poziomie z Maxem, ale ostatecznie przez takie drobne błędy przegra. Brakuje mu jeszcze wejścia na jeden poziom wyżej, coś takiego najczęściej ma miejsce, gdy kierowca walczy o mistrzowski tytuł. Norris tak naprawdę jeszcze pod taką presją nie był w F1 i to jest zagadka jak się sprawdzi.” Nie chcę wyjść na dziennikarza, który wszystko wie i się tym chwali, ale w tym przypadku trafiłem z opisem. Norris miał w 2024 roku odpowiednią szybkość i dostał topowy bolid, ale z powodu kilku drobnych błędów nie walczył realnie o mistrzostwo świata. Moim zdaniem przy idealnym sezonie jeszcze by mu trochę zabrakło, ale byłby bardzo blisko. Spodziewam się, że dla Norrisa sezon 2024 będzie przełomowy. Zobaczył co trzeba robić, gdy walczy się o mistrzostwo świata. W 2025 roku powinien mieć bolid zdolny do takiej walki od początku roku i czeka go wielki test. Jeżeli przestanie popełniać drobne błędy i w pojedynkach będzie twardy, ryzykując czasami kolizje i kary, to się sprawdzi i może być najlepszy. Jeśli nie wyciągnął wniosków z 2024 roku, to może skończyć jako kierowca z wielkim talentem, który go nigdy w pełni nie wykorzysta.
2. Charles Leclerc (awans o trzy pozycje)
Charles Leclerc to dla mnie kierowca numer dwa w sezonie 2024, a jego wyniki są moim zdaniem niedoceniane. To fakt, że wcale nie zdominował Sainza w wewnętrznych pojedynkach kwalifikacyjnych i wyścigowych, ale Leclerc był niezwykle równy w minionym sezonie. 21/24 wyścigi ukończył w TOP5. W pozostałych trzech miał gorsze wyniki, ale to był to okres kryzysu formy Ferrari związany z wprowadzeniem nieudanych poprawek w czerwcu, co najbardziej odbiło się na wynikach Charlesa, który dodatkowo miał wtedy różne pechowe sytuacje. Leclerc w 2024 roku pokazał, że jest już materiałem na mistrza świata, ma stabilną formę, nie popełnia błędów, gdy trzeba to ostrzej atakuje i wyprzedza. Nie zawsze jest najszybszy w zespole, Sainzowi zdarzało się w pewne weekendy być lepszym, ale w przekroju całego sezonu to Leclerc był szybszy. Niewiele zabrakło aby Leclerc został wicemistrzem świata, był zawodnikiem prezentującym znacznie bardziej stabilną formę niż Norris.
1. Max Verstappen (bez zmian)
Max Verstappen w 2024 roku był najlepszym zawodnikiem w stawce i dzięki temu zdobył mistrzowski tytuł. Kierowcy, którzy na pewnych etapach sezonu wydawało się, że mogą mu zagrozić mieli zbyt nierówną formę. Główną siłą Verstappena jest nie tyle szybkość, a stabilna i bardzo wysoka forma. Holender nie zawodzi jeśli ma do dyspozycji bolid zdolny do walki o zwycięstwo, to o nie walczy. Forma Red Bulla przez mniej więcej 2/3 sezonu była nierówna, ale Verstappen dowoził maksymalne wyniki, co zapewniło mu tytuł mistrzowski. Jedyny minus u Verstappena jako kierowcy, który widziałem w 2024 roku, to powrót do niepotrzebnej ostrej walki, która kończyła się przekraczaniem przepisów i karami od sędziów. Wrócił momentami ten Verstappen sprzed kilku lat, który walczy z rywalami łamiąc przepisy co było kompletnie niepotrzebne. Myślałem, że po latach sukcesów zostawił takie zachowania za sobą, ale tak nie jest. To jest jego słaby punkt, ciekawe czy rywale odważą się to wykorzystać za rok – wymagałoby to od nich również walki na granicy przepisów.
Specjalne wyróżnienia
Chciałbym dodatkowo wyróżnić dwóch kierowców, którzy zadebiutowali w F1 w nagłych sytuacjach w 2024 roku i się sprawdzili. Oliver Bearman pojechał trzy wyścigi w 2024 roku zastępując awaryjnie kierowców Ferrari i Haasa. Bearman biorąc pod uwagę, że dwa z tych zastępstw były w trybie awaryjnym, więc nie miał czasu na przygotowanie, spisywał się znakomicie. Nie miał żadnego słabego występu, zawsze maksymalizował możliwości. Drugie wyróżnienie trafia do Franco Colapinto, który wszedł na drugą połowę sezonu do Williamsa. Colapinto wcześniej miał minimalne doświadczenie w bolidach F1, a w Williamsie w pierwszych weekendach spisywał się naprawdę znakomicie na tle Alexa Albona, który wcześniej dominował swoich zespołowych partnerów. Notowania Albona z tego powodu w F1 bardzo spadły. Rok temu niemal wszyscy dawali go w takich rankingach do TOP10, a w tym roku już nie. Colapinto miał gorszą końcówkę sezonu, bo zbyt często się rozbijał, ale było widać od samego początku, że jest to kierowca bardzo szybki.
Powstały rankingi TOP10 kierowców w 2024 według głosowania szefów zespołów oraz samych kierowców F1. Możecie je sprawdzić w linkach. Kolejność nieco różni się od tej, którą ja ustawiłem w swoim rankingu.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: