Tor F1 w Korei Południowej nie należy do najciekawszych w kalendarzu (delikatnie mówiąc). Dodatkowo lokalizacja na pustkowiu nie wpływa pozytywnie na odbiór tego Grand Prix. Zupełnie inaczej by to wyglądało, gdyby cały projekt doszedł do skutku.
Sam tor kosztował bagatela 264 miliony $. Ale wokół niego miało powstać nowe miasto. Korea Południowa mocno inwestuje w nowe miasta na południu kraju. Z dwóch powodów. Po pierwsze Seul jest wielkim, przeludnionym miastem. A po drugie położonym zbyt blisko granicy z Koreą Północną – nigdy nie wiadomo co się stanie. Korea International Circuit jest otoczona terenami rolniczymi. Blisko jest portowe miasto Mokpo. Tor miał być fazą pierwszą inwestycji. Fazą drugą miało być nowoczesne miasto, z biurowcami, mieszkaniami i obiektami usługowymi. Spójrzcie na grafikę poniżej – tak to miało wyglądać. Coś tam się teraz dzieje, ale bardzo powoli. Prawie na pewno tor zniknie z kalendarza F1, zanim cokolwiek tam powstanie. Nie lepiej byłoby najpierw wybudować chodź kilka budynków, hoteli, a dopiero potem tor i starać się o organizację wyścigu?
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: