Po wielu miesiącach spekulacji oficjalnie ogłoszono, że nowy tor pół-uliczny w Madrycie od 2026 roku dołączy do Formuły 1 jako gospodarz zawodów o GP Hiszpanii. Tor został wytyczony wokół centrum targowego IFEMA.
Hiszpania posiada aktualnie cztery tory wyścigowe spełniające wymogi Formuły 1. Dodatkowo jest tor Jarama, który można do tego poziomu dostosować (były takie plotki dwa lata temu), a także uliczny obiekt w Walencji, który do 2012 roku organizował zawody F1, ale wiele z niego nie zostało. Mają kilka obiektów dlatego regularnie w ostatnich latach pojawiały się pomysły na zmianę organizatora GP Hiszpanii. Miasto Madryt w tych plotkach jest od dziesięciu lat, bo w 2014 roku Bernie Ecclestone chciał tam zorganizować uliczny wyścig. Tamta zagrywka okazała się typowym straszakiem na Barcelonę, bo podpisali później nowy kontrakt płacąc więcej na wyścig. Madryt powrócił z tematem wyścigu F1 na początku 2023 roku, gdy centrum targowe IFEMA było gospodarzem niezwykle popularnej wystawy F1. Wtedy wpadli na pomysł aby pójść za ciosem i zorganizować na swoim terenie wyścig Grand Prix, opisałem ten pomysł w kwietniu 2023 roku. Od tego momentu trwały rozmowy i negocjacje, przygotowano projekt pół-ulicznego toru. Hiszpańskie media regularnie o tym informowały, a oficjalne ogłoszenie nastąpiło 23 stycznia 2024 roku.
Tor uliczny w Madrycie zadebiutuje w F1 w 2026 roku
Podczas konferencji prasowej w Madrycie w centrum targowym IFEMA ogłoszono podpisanie umowy z Liberty Media na lata 2026 – 2035 dotyczące organizacji wyścigów o Grand Prix Hiszpanii. Tor zostanie wytyczony wokół centrum targowego IFEMA i będzie przebiegał zarówno po zwykłych ulicach jak również wybudowanych tylko dla niego odcinkach – dlatego technicznie jest to tor pół-uliczny. Projektantem toru jest Jarno Zaffelli i jego biuro Dromo Design (ostatnio mają sporo kontraktów i wypierają Hermanna Tilke).
W komunikacie nie wspomniano o kwestiach finansowych. Jak wynika z wcześniejszych medialnych doniesień ma to być prywatne przedsięwzięcie, organizowane przez centrum targowe. To nowy model, który sprawdził się m.in. w Miami. Organizatorzy otrzymają jednak wsparcie od lokalnych samorządów. Oczywiście, jeśli będzie to impreza prywatna, to budżet musi się zbilansować, spodziewajmy się wysokich cen za bilety. Liberty Media nie podpisałoby umowy z Madrytem, gdyby mieli płacić za wyścig tyle co inne europejskie tory (20-25 mln euro). Madryt musiał zobowiązać się do znacznie wyższej opłaty niż ma teraz Barcelona. Liberty Media jest więc bardzo zadowolona. Organizatorzy szacują, że wyścig będzie miał pozytywny wpływ na ekonomię Madrytu w wysokości 450 mln euro rocznie.
Początkowo tor będzie mógł przyjąć 110 000 kibiców, ale przy dużym zainteresowaniu mają możliwość powiększenia trybun do 140 000 w połowie kontraktu. Tor ma być jednym z najlepiej skomunikowanych w całym kalendarzu F1. Spodziewają się, że ponad 90% kibiców przybędzie na tor komunikacją publiczną. Dla Formuły 1 jest to ważne, bo starają się na różnych polach zmniejszyć emisję zanieczyszczeń.
Szczegóły pół-ulicznego toru dla F1 w Madrycie
Przedstawiona konfiguracja toru może jeszcze ulec drobnym zmianom. Jego nitka ma liczyć 5,47 km i składać się z 20. zakrętów. Prognozowany czas jednego okrążenia w F1 to 92 sekundy. Jarno Zaffelli zapowiada prędkości przekraczające 300 km/h i cztery dobre miejsca do wyprzedzania. Nie wiemy jak szeroka będzie nitka toru, a to zawsze jest ważne, gdy rywalizacja przebiega po ulicach. Patrząc na układ IFEMA Madrid Circuit, to widać inspirację obiektami w Miami i w Dżuddzie. Moim zdanie będzie to tor, na którym osiągane są wysokie średnie prędkości, będzie bardzo płynny przejazd. Jest sporo zakrętów, ale większość z nich będzie płynnych i w miarę szybkich. Przed aleją serwisową są trzy kolejne łuki pod kątem 90 stopni, co nie jest fajne, ale tam inaczej nie dało się wytyczyć toru.
Kierunek jazdy jest zgodny z ruchem wskazówek zegara. Linia startu / mety jest po lewej stronie toru i kierowcy jadą „do góry” patrząc na tor.
Tor jak możecie zauważyć na powyższym schemacie w połowie jest wytyczony bezpośrednio wokół centrum targowego, gdzie już istnieją ulice, nie mieli tam wielkiego pola manewru. Druga część toru jest wytyczona na obecnie niezagospodarowanym terenie i tam mogli w miarę dowolnie zaprojektować przebieg. Przez środek terenu przebiega wielopasmowa droga, a tor będzie pokonywał ją w dwóch miejscach w tunelach.
Zaprojektowano podobno 24 różne konfiguracje, a niektóre z nich miały dodatkowe warianty. Z tego grona wybrano docelowy układ IFEMA Madrid Circuit. Konfiguracja jest zróżnicowana, są w niej ciasne szykany, długie proste i szybkie zakręty. Na torze mają być różnice poziomów. Po wyjeździe z pierwszego tunelu ma być znaczący podjazd. W schemacie toru rzuca w oczy długi prawy zakręt (numer 10) nazwany Valdebebas. Ma on być pochylony, ale jeszcze nie ustalono jak bardzo. Jarno Zaffelli zaprojektował przebudowę toru Zandvoort, gdzie wprowadził dwa pochylone zakręty, to może być coś podobnego jak ostatni zakręt w Holandii.
Ciekawym rozwiązaniem jest wykorzystanie hal targowych na różne cele związane z wyścigiem. W nich znajdzie się padok, miejsca dla VIPów, tam będą organizowane różne atrakcje. To wszystko będzie pod dachem w dużych halach.
Co dalej z wyścigami F1 na Circuit de Barcelona-Catalunya?
Madryt podpisał długoletnią umowę z Liberty Media na wyścigi o GP Hiszpanii od 2026 roku. Aktualny gospodarz tych zawodów, czyli Circuit de Barcelona-Catalunya ma umowę obowiązującą do końca 2026 roku. To oznacza, że w 2026 roku odbędą się dwa wyścigi F1 w Hiszpanii. Na wielu polach trwa rywalizacja Madrytu z Barceloną, więc nie liczyłbym na to, że Barcelona dobrowolnie zrezygnuje z F1. W 2026 roku nie będą mogli zorganizować wyścigu o GP Hiszpanii, więc pewnie wzorem np. MotoGP zorganizują wtedy zawody o GP Katalonii. Stefano Domenicali podczas konferencji prasowej potwierdził trwające rozmowy z torem pod Barceloną w sprawie nowej umowy. Pytanie jak przebiegają te rozmowy? Czy Liberty Media będzie zainteresowane podpisaniem z nimi kontraktu, a jeśli tak to czy będzie to kontrakt stały czy rotacyjny z innym europejskim torem? Trudno przy takim zainteresowaniu F1 znaleźć w kalendarzu miejsce dla dwóch wyścigów w Hiszpanii. Presja będzie duża, a przy okazji wzrosną wymagania finansowe.
Podsumowanie
Liberty Media stawia na uliczne tory w dużych miastach, ale zbliżamy się do przesilenia, bo takich obiektów jest za dużo. Nie wiem czy Madryt to jest już ten moment, czy będzie nim kolejny tor. Dawniej uliczne tory to było fajne urozmaicenie w kalendarzu, a teraz jest ich tak dużo, że stają się czymś zwykłym. Na papierze układ toru w Madrycie jest w miarę ciekawy pod kwalifikacje. Powinna to być płynna i szybka nitka, poza końcowym fragmentem. Pytanie jak w takiej sytuacji z wyprzedzaniem, czy tor będzie dostatecznie szeroki a proste długie? W 2026 roku pojawią się zupełnie nowe bolidy F1, więc to kolejna niewiadoma, jak one się tu sprawdzą, czy brano zmianę regulaminową pod uwagę.
Będę tutaj czarnowidzem, ale pamiętam czasy, jak ponad 15 lat temu dzięki ogromnemu zainteresowaniu Formułą 1 w Hiszpanii zaczęto organizować dwa wyścigi, przygotowano w tym celu uliczny wyścig w Walencji za bardzo duże pieniądze. Początkowo był to wielki sukces, ale jak zainteresowanie F1 spadło, to przełożyło się to również na spadek sprzedaży biletów. Z roku na rok było coraz gorzej, aż Walencja wypadła z kalendarza po 2012 roku pozostawiając za sobą spore długi, a uliczny tor został zrujnowany. Aktualnie zainteresowanie F1 jest bardzo duże, a Hiszpania ma dwóch kierowców. Jak Madryt zadebiutuje w F1, to Fernando Alonso będzie już prawdopodobnie na emeryturze i zacznie się stopniowy spadek zainteresowania. Osobiście gdybym miał teraz się zakładać, to nie liczę na to, że Madryt faktycznie będzie w F1 przez 10 lat. Koszty tego wyścigu (uliczne zawody są kilkukrotnie droższe, bo trzeba co roku przygotowywać tor) w pewnym momencie okażą się zbyt duże. Dlatego tor pod Barceloną nawet jak nie zapewni sobie nowej umowy od 2027 roku, to kilka lat później powinien mieć szansę na powrót.