W 2027 roku dojdzie do powrotu wyścigu o GP Argentyny na torze Autodromo Oscar y Juan Galvez w Buenos Aires do kalendarza MotoGP. Tor zostanie w tym celu gruntownie zmodernizowany, a to może to być wstęp do powrotu Formuły 1 na ten obiekt.
Liberty Media kilka tygodni temu przejęła kontrolę nad serią MotoGP i moim zdaniem mamy pierwszą ważną decyzją, którą podjęli. Oczywiście sprawa musiała być ustalana od wielu miesięcy, ale na pewno już przy udziale Liberty Media, które ponad rok temu zawarło wstępną umowę zakupu.
Szczegóły na temat powrotu MotoGP na tor w Buenos Aires
Seria MotoGP nie podała długości umowy, jedynie, że powrót na tor Autodromo Oscar y Juan Galvez nastąpi w 2027 roku (Źródło). Co istotne w tym celu tor doczeka się gruntownej modernizacji, a także zmiany układu. Modernizacja obiektu rozpocznie się w październiku 2025 roku. Prace będą bardzo szerokie, obejmą modernizację samego toru, budynku boksów, padoku i stref bezpieczeństwa. Obiekt ma być dostosowany do panujących obecnie standardów w budowie torów wyścigowych. Organizatorzy liczą na 150 000 kibiców (chodzi prawdopodobnie o cały weekend).
W latach 2014 – 2025 motocyklowe GP Argentyny rozgrywano na torze Autódromo Termas de Río Hondo, który jest położony na dalekiej północy tego kraju. Krótko mówiąc w okolicy nie ma dużych miast, były problemy z logistyką, kibice z zagranicy mieli trudności aby tam przyjechać. Nie dało się z tego zrobić turystycznej wizytówki kraju. Kontrakt wygasł po sezonie 2025 i nie został przedłużony. Wydawało się, że to koniec wyścigów MotoGP w Argentynie. Seria zostanie w Ameryce Południowej, bo od 2026 roku planowane jest wznowienie rywalizacji o GP Brazylii na torze Autódromo Internacional Ayrton Senna w mieście Goiânia, który wymaga dużej modernizacji. Zobaczymy czy uda się ten wyścig zorganizować już w 2027 roku. Dlatego bardzo zaskakujący jest dzisiejszy komunikat o powrocie do Argentyny w 2027 roku na tor Autodromo Oscar y Juan Galvez w Buenos Aires, który był gospodarzem GP Argentyny do 1999 roku. Jest to decyzja w stylu Liberty Media: zastąpiony zostanie tor zlokalizowany na prowicji przez tor położony tuż obok największego i najbardziej znanego miasta Argentyny. To ważna decyzja również w kontekście Formuły 1, większość kibiców pewnie już tego nie pamięta, ale w XX wieku związki F1 z Argentyną były duże.
GP Argentyny w Formule 1
Dotychczas rozegrano 20 wyścigów o GP Argentyny Formuły 1. Argentyna była pierwszym pozaeuropejskim krajem, który zorganizował wyścig Grand Prix w 1953 roku. Była to zasługa Juana Manuela Fangio, który dominował w F1 w latach 50-tych XX wieku. Podobno wyścig w 1953 roku oglądało na torze 400 000 kibiców, co jest niepobitym rekordem do dzisiaj (nie da się tej frekwencji zweryfikować). Wszystkie wyścigi w Argentynie rozgrywano na torze Autodromo Oscar y Juan Galvez w Buenos Aires na rożnych jego konfiguracjach. F1 poprzednio była obecna w Argentynie przez cztery sezony 1995–1998. Wyścig wypadł z kalendarza przez kłopoty finansowe, mimo że był planowany na 1999 rok. Od tego momentu Formuła 1 w Ameryce Południowej odwiedza jedynie tor Interlagos w Brazylii.
Czy Formuła 1 również może wrócić do Argentyny?
Temat powrotu F1 do Argentyny był głośny dekadę temu, bo prowadzone były rozmowy w latach 2015 – 2017. Rozpoczął je jeszcze Bernie Ecclestone, a później kontynuowała już Liberty Media. W 2017 roku Charlie Whiting przeprowadził nieformalną inspekcję toru. Ostatecznie temat zupełnie ucichł i zniknął z mediów. Teraz sprawa powinna powrócić, jeżeli plany modernizacji pod kątem MotoGP są zbieżne z wymaganiami F1. Nie chodzi tutaj o sam układ toru, a o całe zaplecze, wielkość budynku boksów, liczbę miejsc na kibiców itd. Liberty Media kontroluje F1 i MotoGP, zawody motocyklowe będą bardzo dobrym testem. Jeśli tor zostanie odpowiednio przygotowany, to kolejnym krokiem będzie chęć powrotu Grand Prix Formuły 1. Bardzo ważny w tym kontekście jest Franco Colapinto, który jest niezwykle popularny w swoim kraju. Już w zeszłym roku widziałem komentarze, że on doprowadzi do powrotu organizacji wyścigu w swoim kraju, podobnie jak zrobił to Max Verstappen z GP Holandii. Karierę Colapinto wspiera wielu sponsorów z Argentyny, więc byliby w stanie zebrać sporo pieniędzy na wyścig. Pozostaje tylko pytanie czy kariera Colapinto będzie na tyle długa, aby za kilka lat z jego powodu F1 wróciła do Argentyny?
Na pewno Argentynę trzeba zapisać na liście krajów, które mogą w ciągu kilku lat dołączyć do kalendarza F1. W tym przypadku wszystko pasuje, mają obiekt historyczny, jest tam sporo kibiców, są sponsorzy. Sam kraj przeszedł w ostatnich latach poważne problemy finansowe, mnóstwo mieszkańców żyje w biedzie, ale nie oszukujmy się, takie wydarzenia jak F1 są organizowane pod kątem bogatszych ludzi, a takich tam nie brakuje.
Aktualizacja 22.07.2025 – Informacje o przebudowie toru w Argentynie
Poznaliśmy informacje o skali przebudowy toru. Wciąż publicznie nie ujawniono szczegółów i planów, ale otrzymały je argentyńskie media, w tym serwis ar.motor1.com. Projekt przebudowy toru przygotowało biuro architektoniczne Hermanna Tilke i ma to być remont całkowity za 150 mln $. Przypomina to skalę zmian na torze w Meksyku dekadę temu. Co najważniejsze z naszego punktu widzenia remont ma zaplanowane dwa etapy. W pierwszym obiekt zostanie dostosowany do wymogów FIM, aby móc zorganizować wyścig MotoGP. Powrót tej serii jest planowany na marzec 2027 roku, a prace budowlane rozpoczną się w listopadzie 2025 roku. Planowany jest również drugi etap, który dostosuje tor do najwyższej kategorii FIA, aby móc organizować wyścigi Formuły 1 w przyszłości. W tym przypadku nie ma podanych terminów, prawdopodobnie będzie to wykonane, jeśli uda się podpisać kontrakt na wyścig.
Układ toru zostanie mocno zmieniony. Na potrzeby zawodów motocyklowych będzie wykorzystywana nitka o długości 4,340 km, która będzie liczyła 14 zakrętów (5 lewych i 9 prawych). Szerokość toru to 14 metrów. W przypadku MotoGP prognozuje się prędkość maksymalną 320 km/h (przed zakrętem numer 14), średnią prędkość 177 km/h oraz czas okrążenia na poziomie 87 sekund. Tor ma być otoczony trybunami niemal ze wszystkich stron, będzie 120 000 miejsc dla kibiców. Miejsca w padoku mają zapewnić widok niemal na cały tor.
Jak spojrzycie na przedstawiony schemat to widać fajny, ale bardzo kręty tor. Jego układ moim zdaniem sprawdzi się w wyścigach motocyklowych, ale nie byłby dobry dla F1. Trudno znaleźć chociaż jedno miejsce, gdzie można byłoby łatwo wyprzedzać. Moim zdaniem ewentualny drugi etap modernizacji toru oznaczałby wydłużenie nitki toru. Na schemacie widać ślad po obecnym torze, w tym długą pętlę wokół jeziora. Moim zdaniem ona nie zostanie wykorzystana. Wydaje mi się za to, że planowaliby wydłużyć tor za planowanym zakrętem numer 14. Tam jest możliwość wydłużenia głównej prostej, która kończyłaby się nawrotem, a następnie byłaby wydłużona prosta startu / mety. Dla F1 to by wystarczyło. Aktualizacja 12:05. Pojawiły się wypowiedzi Hermana Tilke z prezentacji w Argentynie przytoczone przez serwis soymotor.com. Konfiguracja toru dla F1 będzie o 500 metrów dłuższa od tej stosowanej w MotoGP i będzie wiązała się ze zmianami dwóch zakrętów. Nie podano szczegółów ani schematu, ale druga nitka nie będzie wykorzystywała pętli wokół jeziora. Prawdopodobnie chodzi o wydłużenie nitki w zakręcie numer 14, tak jak wspominałem wcześniej. Plus jakaś drobna zmiana w innym zakręcie. Na ten moment plan zakłada modernizację pod kątem MotoGP. Dopiero później będą myśleć o F1, bo to wiąże się ze sporymi corocznymi kosztami.
Więcej zagadnień dotyczących kalendarza F1, planowanych wyścigów czy modernizacji torów znajdziecie w kategorii Kalendarz F1 na blogu.


