Informacje z Holandii mówią o tym, że tor Zandvoort uzgodnił warunki kontraktu z Formułą 1. Wyścig o GP Holandii ma powrócić do kalendarza F1 w 2020 roku. Oficjalne potwierdzenie ma nastąpić w ciągu kilku / kilkunastu dni.
Kilka holenderskich mediów (KLIK) oraz Motorsportweek informują w ostatnich godzinach o tym, że tor Zandvoort od 2020 roku ponownie będzie gościł wyścigi Formuły 1. Raporty nie są jednak ze sobą tożsame. Pojawiają się zarówno informacje o tym, że kontrakt jest już uzgodniony w całości, jak i takie, że pozostały do uzgodnienia tylko szczegóły. Oficjalne ogłoszenie tej umowy ma nastąpić w przyszłym tygodniu. Dziennik De Telegraaf otrzymał informacje od przedstawicieli toru, że umowa nie jest jeszcze podpisana. Wszystko wskazuje na to, że oficjalne ogłoszenie kontraktu to już tylko kwestia czasu i komunikat powinien faktycznie pojawić się w ciągu kilku dni. O kontrakcie piszą znani holenderscy dziennikarze, więc tym razem nie jest to raczej kolejne plotka.
Przypominam, że o powrocie F1 do Holandii mówi się od kilku lat. Intensywne plotki zaczęły pojawiać się w 2017 roku. Była mowa o ulicznym torze w Rotterdamie (pomysł nierealny) lub o wyścigu na jednym z dwóch tamtejszych torów: Zandvoort lub Assen. Oba rozmawiały z F1 i starały się o umowę, ale Liberty Media ostatecznie postawiło na Zandvoort i w tym roku trwały wyłączne negocjacje, które miały zakończy się w marcu. Nic takiego się nie stało, ale wygląda na to, że na początku kwietnia wreszcie są blisko porozumienia.
Wyścig o GP Holandii ma powrócić do kalendarza F1 w 2020 roku. Wcześniej mówiono o tym, że Holandia otrzyma datę na początku europejskiej części kalendarza, a to w 2020 roku ma być w dniu 3 maja. Kontrakt ma obowiązywać przez pięć lat. Obecnie nie ma szczegółów odnośnie przebudowy i modernizacji toru Zandvoort. Ta jest niezbędna, szczególnie jeśli chodzi o zaplecze, bo to na tym obiekcie odstaje od standardów wyznaczanych przez nowoczesne obiekty na świecie. Niewiadomą są ewentualne zmiany w układzie nitki toru. Łączne roczne koszty organizacji wyścigu były szacowane na 30-40 mln euro rocznie. W tej kwocie nie zawierają się wydatki na niezbędną modernizację obiektu.
W maju na torze Zandvoort planowana jest kolejna edycja imprezy Jumbo Racedagen w czasie, której odbędą się pokazowe przejazdy bolidów F1. Max Verstappen oraz inni kierowcy będą jeździć starszymi bolidami Red Bulla. To tradycyjna impreza na tym torze, która w czasie dwóch dni ściąga na tor ponad 100 000 ludzi (jest biletowana). Wyścig F1 o GP Holandii to murowany sukces frekwencyjny i można być pewnym, że wyprzedzane zostaną wszystkie bilety.
Formuła 1 powróci do Holandii po 35 latach
W historii F1 w latach 1952 – 1985 odbyło się łącznie 30 wyścigów o GP Holandii na torze Zandvoort. Używano innego (nieistniejącego już) układu tego obiektu. W połowie 2017 roku Charlie Whiting wykonał inspekcję tego toru i stwierdził, że wymaga on stosunkowo niewielkich prac modernizacyjnych aby dostosować go do najwyższej kategorii FIA. Obecnie ten obiekt posiada kategorię drugą, więc nie może gościć wyścigów F1, ale mogą odbywać się testy. Nieznana jest skala prac modernizacyjnych, które zostaną przeprowadzone na torze Zandvoort. Nie jest to tor, który na pierwszy rzut oka wygląda ciekawie dla Formuły 1. Jego nitka jest krótka (4,3 km) i kręta. Nie ma na nim żadnej długiej prostej (jak na standardy F1). Obawiam się, że wyścigi F1 nie będą na nim ciekawe, bo trudno o jakiekolwiek miejsce do wyprzedzania.
W przypadku tego toru problemem jest jego otoczenie i kłopoty komunikacyjne. Konieczne będą inwestycje w drogi i w kolej, aby kibice mogli dotrzeć na miejsce. Cztery miliony euro na ten cel zagwarantował już lokalny samorząd.
Potencjalne zmiany w kalendarzu F1 w 2020 roku
Na obecną chwilę pięć aktualnych wyścigów nie ma umów na 2020 rok: Hiszpania, Wielka Brytania, Niemcy, Włochy i Meksyk. Nowym wyścigiem będzie GP Wietnamu, gdzie nowy tor uliczny już powstaje. GP Wietnamu znajdzie się w kalendarzu w kwietniu, prawdopodobnie obok GP Chin. Szanse na wyścig w Miami maleją, bo cały czas opóźnia się ostateczne głosowane w radzie miasta. Jeżeli Holandia potwierdzi swoją umowę, to teoretycznie będziemy mieć 23 wyścigi. Z grona pięciu wygasających po tym sezonie umów każda w jakimś stopniu jest zagrożona. Moim zdaniem najmniej pewna jest przyszłość Hiszpanii i Niemiec. GP Holandii byłoby idealnym zastępstwem dla jednego z tych wyścigów.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: