Biuro reklamy Polsat Media opublikowało cenniki reklam, sportowych kanałów Polsatu na kwiecień 2014 roku. Jak można z nich wyczytać, GP Bahrajnu i GP Chin będą pokazane w całości na żywo w Polsacie Sport. Jedynym wyjątkiem jest trzeci trening w Bahrajnie, który będzie na żywo w Polsacie Sport Extra, z uwagi na kolizję z meczem reprezentacji Polski w rugby. Oprócz tego będzie mnóstwo powtórek, szczegóły w rozwinięciu.
Plan transmisji jest taki sam, jak w przypadku GP Malezji. Czyli całość transmisji na żywo w Polsacie Sport (pierwszy trening w Chinach będzie tradycyjnie z poślizgu). Plus powtórki wszystkich sesji w pozostałych kanałach. Więc można założyć, że tak już będzie przez cały sezon z małymi wyjątkami, gdy będą kolizje z innymi wydarzeniami sportowymi. Głównie mam tu na myśli siatkówkę. Na przykład tradycyjnie GP Kanady pokryje się z Ligą Światową. W cenniku reklam na kwiecień jest bardzo dużo powtórek F1. Wszystkie sesje będą powtarzane zarówno w Polsacie Sport Extra, jak i ogólnodostępnym Polsacie Sport News. Będą też powtórki w środku tygodnia. Takiej liczby transmisji F1 jeszcze chyba nie mieliśmy w polskiej telewizji. Nawet za czasów Kubicy.
Reklamy przy transmisjach wyścigów F1 są najdroższe w cenniku na kwiecień. Oczywiście treningi i kwalifikacje są wyraźnie tańsze. Ale wyścigi wygrywają nawet z galą boksu w Legionowie, czy najważniejszymi meczami Play-Off PlusLigi. Również w Polsacie Sport News najdroższe są reklamy przy powtórkach F1. Cennikowe ceny reklam ustala się na podstawie prognozy wyników oglądalności. Do tej pory mieliśmy tylko GP Australii, które oglądało 200 000 osób o wczesnej porze. Więc trudno powiedzieć, jak bardzo te wyniki urosną w kolejnych wyścigach. Trzeba czekać do majowego cennika, aby mieć 100% potwierdzenie.
Duża liczba powtórek F1 oznacza, że mają one dobrą oglądalność, lepszą niż powtórki innych sportów. Do tego reklamy przy F1 są najdroższe. Te dwa fakty wskazują na to, że Polsat Sport na razie jest bardzo zadowolony z wyników, jakie osiąga F1 i powinni chcieć ją u siebie zatrzymać. Bo pamiętajmy, że podpisali umowę tylko na sezon 2014 (KLIK). Ale trzeba poczekać jeszcze miesiąc, aby zobaczyć, jak poradzą sobie transmisje o lepszych porach niż GP Australii. Ale w tej chwili wygląda to optymistycznie.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: