Wyścig o GP Arabii Saudyjskiej zadebiutuje w kalendarzu F1 za dziesięć tygodni. Prace budowlane przebiegają zgodnie z planem, ale tor będzie gotowy na ostatnią chwilę. Jeszcze nigdy tor Hermanna Tilke przygotowany dla F1 nie powstał w tak krótkim czasie.
Arabia Saudyjska od kilku lat była zainteresowana organizacją wyścigów Formuły 1. Ostatecznie podpisali umowę z Liberty Media w listopadzie 2020 roku. Zawarty kontrakt obejmuje dziesięć lat, a organizator ma płacić za każdy wyścig minimum 60 mln $ opłaty licencyjnej (znając zasady panujące w F1, to wartość opłaty będzie rosła o kilka procent każdego roku). Przypominam, że dodatkowo koncern petrochemiczny Aramco jest obecnie największym sponsorem całej Formuły 1, więc Arabia Saudyjska bardzo mocno stawia na promocję w F1 (to tak zwany “Sportswashing”, czyli poprawa reputacji poprzez sport).
Rekordowe tempo projektowania i budowy toru w mieście Dżudda
Jeżeli ktoś śledził temat tego Grand Prix, to na pewno pamięta, że w listopadzie 2020 roku poinformowano jedynie o tym, gdzie tor będzie zlokalizowany. Dopiero w marcu 2021 roku ujawniono jego układ, a budowa ruszyła na początku kwietnia, czyli na osiem miesięcy przed wyścigiem F1. Hermann Tilke powiedział serwisowi Auto Motor und Sport, że rozpoczęli prace projektowe w grudniu 2020 roku. Całość prac potrwa więc 12 miesięcy, nigdy wcześniej nie mieli tak mało czasu na zaprojektowanie, a także samą budowę toru. Tilke zdradził również, że tor Dżuddzie jest ulicznym obiektem, ale wszystko musi zostać zbudowane od zera tak jak w przypadku normalnego toru.
Sun, sea and the Jeddah Corniche Circuit 😍
Tag a friend who you would take to the #SaudiArabianGP in December… 👇#OvertakeTheFuture #F1 pic.twitter.com/rNaKEhGxyc
— F1 stc Saudi Arabian GP (@SaudiArabianGP) September 21, 2021
Tor w zdecydowanej większości (a być może nawet w 100%, trudno jest mi to określić) powstaje na zupełnie nowych drogach, które zaprojektowano specjalnie na jego potrzeby. Jest zlokalizowany tuż nad Morzem Czerwonym w rejonie miasta Dżudda nazywanym Corniche (docelowo ma to być kurort pełny atrakcji turystycznych, hoteli itp.). Bezpośrednia okolica toru jest niemal pusta, dobrze to widać na zdjęciu jakie organizator zamieścił kilka dni temu na Twitterze, a które wkleiłem powyżej. Dlatego nazywanie go obiektem ulicznym jest i będzie mylące. Jest to bardziej sytuacja jak w Melbourne w Australii, gdzie tor jest zlokalizowany w parku. Oczywiście jak budowa zostanie zakończona, to powstałe na potrzeby toru drogi będą wykorzystywane w normalnym ruchu. Nie jest to jednak typowy tor uliczny, który zwykle jest wytyczany na istniejących drogach i jedynie dokonywane są drobne zmiany w układzie, aby je odpowiednio połączyć.
Wyścig będzie rozgrywany przy sztucznym oświetleniu, więc nie będzie widać bezpośredniego otoczenia, jeśli go nie podświetlą. Prawdopodobnie tak to zorganizują, aby uwagę przyciągały istniejące duże budynki i aby pojawiło się wrażenie, że jest to gęsto zabudowany obszar. Na wizualizacjach tego toru (jedna z nich jest na zdjęciu tytułowym tego artykułu) pokazywano dużo zieleni i palmy. Drzewa będą na pewno sadzić po zakończeniu budowy, tak aby były przed pierwszą wizytą Formuły 1.
Hermann Tilke potwierdził także powód tak szybkich prac nad tym torem i całym projektem. Budowa kompleksu rozrywkowego Qiddiya, który powstaje w pobliżu Rijadu i gdzie będzie zlokalizowany docelowy tor wyścigowy dla F1 jest opóźniona o kilka lat. Arabia Saudyjska nie chciała czekać ze swoim wyścigiem F1 tak długo, dlatego sfinansowano dodatkowy tor uliczny w Dżuddzie, który będzie wykorzystywany kilka lat. Pierwotnie była mowa w nieoficjalnych przeciekach, że Formuła 1 zadebiutuje na torze w Qiddiya (jego układ to tajemnica) w 2023 roku. Natomiast prace budowlane są bardzo opóźnione, a rozmach tego kompleksu jest ogromny. Teraz Tilke mówi, że tam potrzeba jeszcze kilku lat. Można więc założyć, że F1 będzie rywalizowała w Dżuddzie kilka lat.
Ten tor będzie używany raz w roku, więc cała dodatkowa infrastruktura jak bariery, trybuny itp. będzie montowana na czas wizyty F1, a następnie demontowana, aby otworzyć ulice dla ruchu ulicznego. Tak jest na wszystkich tego typu torach. Dlatego prace budowlane dotyczą podstawowych spraw związanych z nitką toru, odwodnieniem, infrastrukturą techniczną i budynkiem boksów. Reszta rzeczy będzie montowana bezpośrednio przed wyścigiem, więc nie ma w tej kwestii opóźnienia.
Szczegóły o torze Jeddah Corniche Circuit w mieście Dżudda
Tor Jeddah Corniche Circuit jest reklamowany jako najdłuższy i najszybszy tor uliczny w Formule 1. Długość jego nitki wynosi 6,175 km, a więc obecnie jedynie Spa-Francorchamps (7,004 km) jest dłuższy. Tor w Dżuddzie będzie miał aż 27 zakrętów – najwięcej w całym kalendarzu. Natomiast kilka z tych zakrętów będzie przejeżdżanych z gazem w podłodze, a niektóre z nich tylko w niewielkim stopniu wpływają na tor jazdy, więc mogli nawet nie nazywać ich zakrętami. Według symulacji jedno okrążenie w Formule 1 będzie pokonywane ze średnią prędkością przekraczającą 250 km/h. Rekordem F1 jest 264,362 km/h na Monzy w kwalifikacjach w 2020 roku. Około 250 km/h osiągane jest jeszcze tylko na torach Silverstone i Spa-Francorchamps z obecnego kalendarza. Nowy tor będzie więc faktycznie bardzo szybki, a to przecież tor uliczny, a więc szczelnie otoczony barierami. Szerokość nitki toru wyniesie od 10 do 15 metrów, czyli nigdzie nie będzie wąsko, jak to zwykle bywa na obiektach ulicznych. Wyścig będzie liczył 50 okrążeń. Możliwe jest ustalenie trzech stref DRS.
Podsumowanie
Tor będzie gotowy na czas. Organizatorzy mają odpowiednie środki finansowe oraz pracowników z innych krajów, aby przeprowadzić prace budowlane. Być może bezpośrednie otoczenie toru nie będzie w pełni gotowe na debiut w kalendarzu F1, ale przy wyścigu rozgrywanym po zmroku nie będzie to istotne. Arabia Saudyjska wchodzi do F1 z ogromnym rozmachem, a to dopiero początek. Za kilka lat tor w Dżuddzie będzie niepotrzebny, a wyścig F1 zostanie przeniesiony na inny obiekt. Wydają co najmniej 200 mln $ na tor, który będzie używany kilka lat. Chyba, że będą chcieli mieć dwa wyścigi, na pewno ich na to stać.
Osobiście układ tego toru wydaje się bardzo dziwny. Wiele zakrętów wydaje się być niepotrzebnych, bo i tak będzie się tam jechało z gazem w podłodze, a nie są to wymagające szybkie zakręty jak np. eski na Suzuce. Chcieli zrobić tor, który będzie wyjątkowy i pod względem oczekiwanych prędkości na ulicznym obiekcie tak faktycznie będzie. Bardzo prawdopodobne są na nim kraksy, a to z uwagi na szczelne bariery będzie oznaczać z automatu wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Bardzo przypomina mi to obiekt w Baku. On również ma dość specyficzny układ, a wyścigi są dość przewidywalne. Wystarczy jednak, że dojdzie do kraksy i wyjazdu SC, to natychmiast robi się bardzo ciekawie, a sam wyścig jest jednym z najciekawszych i najbardziej zaskakujących w sezonie. Odnoszę wrażenie, że tutaj projektantom przyświecał taki sam cel.
P.S. Tor został zaprojektowany przez biuro architektoniczne Hermanna Tilke, ale na jego temat bardzo często wypowiada się Carsten Tilke. Hermann Tilke ma 67 lat i wygląda na to, że powoli przekazuje pałeczkę swojemu synowi.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: