Wyścigi o GP Singapuru, GP Azerbejdżanu i GP Japonii dołączyły do definitywnie odwołanych z sezonu 2020. Formuła 1 planuje opublikować pełny kalendarz do początku lipca.
Odwołanie tych trzech wyścigów nie jest zaskoczeniem, bo takie informacje i sugestie pojawiały się od pewnego czasu. Dla mnie zaskakujące jest to, że tylko te trzy wyścigi zostały oficjalnie odwołane, ale o tym dalej. GP Japonii zostało odwołane, bo w tym kraju wprowadzono znaczące ograniczenia dotyczące podróży zagranicznych. Te ograniczenia mają obowiązywać przez długi czas, co zamknęło drogę dla wyścigu F1 na który zawsze przyjeżdża wielu kibiców spoza Japonii. Wyścigi w Singapurze i Azerbejdżanie zostały odwołane, bo budowa torów ulicznych w obecnych czasach jest bardzo utrudniona. Dodatkowo niepewna jest kwestia wpuszczenia kibiców, więc dla obu organizatorów było to nieopłacalne.
Formuła 1 planuje opublikować pełny kalendarz sezonu 2020 przed pierwszym wyścigiem planowanym na początek lipca w Austrii. Znamy już daty ośmiu wyścigów w Europie (szczegóły), a w harmonogramie powinno znaleźć się siedem – dziesięć dodatkowych wyścigów. Liberty Media cały czas celuje w 15 – 18 zawodów w tym roku. Pewny jest finał sezonu w Abu Zabi, a wcześniej będzie jeden lub dwa wyścigi w Bahrajnie (drugi byłby na zupełnie innej konfiguracji toru). Niepewny jest okres od połowy września do końcówki listopada, bo jest tam bardzo wiele możliwych konfiguracji.
Potencjalny wygląd dalszej fazy sezonu 2020
W komunikacie Liberty Media czytamy, że dokonali progresu w rozmowach z aktualnymi i nowymi promotorami. To sugeruje, że zobaczymy w tym sezonie tory, których pierwotnie nie planowano. Tutaj największe szanse ma włoskie Mugello oraz niemiecki Hockenheimring. Te dwa obiekty negocjują miejsce we wrześniu, gdzie teraz zwolnił się jeden termin. Pojawiła się także plotka, że na wypadek braku możliwości organizacji wyścigów w Amerykach na zwolniony termin na przełomie października i listopada wejdzie podwójna runda na torach Jerez w Hiszpanii i Portimao w Portugalii. Rozmowy z Liberty Media prowadzi także włoski tor Imola. Opcji jak widać jest bardzo dużo i nie da się przewidzieć jak konkretnie będzie wyglądał kalendarz.
Co ciekawe wciąż nieodwołane są wyścigi o GP Kanady i GP Wietnamu. Według różnych sugestii z ostatnich dni i tygodni one w tym roku miały się nie odbyć. Dlaczego więc wciąż są nieodwołane? Możliwe, że jednak uda się je zmieścić w harmonogramie. GP Kanady może się odbyć do połowy października (później w Montrealu jest zbyt zimno), więc np. mogłoby rozpoczynać wizytę Formuły 1 w Amerykach. Wietnam natomiast nie chce późnej daty i organizacji dwóch wyścigów blisko siebie (mają już datę na początku kwietnia 2021), więc najlepszy byłby początek października np. razem z Chinami. Szanse na te dwa wyścigi rozgrywane na torach ulicznych w 2020 roku są niewielkie, ale wciąż są.
Obecnie są za to spore szanse na organizację podwójnych rund w Rosji i Chinach. Te dwa wyścigi niemal na pewno znajdą się w tegorocznym sezonie i dodatkowo rozmawiają o podwójnych rundach. Liczba wyścigów w tych krajach będzie zależeć od tego ile pozostanie wolnych miejsc w kalendarzu.
Szerzej na temat potencjalnych układów drugiej części tegorocznego kalendarza opisałem kilka dni temu – szczegóły.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: