Wyścigi Formuły 1 na ulicznym torze w Walencji to od trzech lat historia. Sam obiekt przestaje przypominać miejsce gdzie ścigały się bolidy F1. Do tego na jaw wychodzą kolejne przykłady niegospodarności polityków zaangażowanych w ściągnięcie Formuły 1 do miasta.
Ostatni wyścig Formuły 1 odbył się na torze ulicznym w Walencji 3,5 roku temu. Ale w Hiszpanii temat wciąż żyje. Pojawiają się kolejne szczegóły dotyczące tego, jak nieudanym pomysłem był ten wyścig i ile publicznych pieniędzy zostało zmarnowanych.
Sam tor jest ruiną. Jeszcze widać w jego okolicy miejsca, które przypominają do czego służył ten teren. Ale przy tak szybkim stopniu niszczenia za kilka lat nawet tego już nie będzie. TUTAJ i TUTAJ są świeże galerie pokazuje tor w grudniu 2015 roku. Betonowe bariery są ostatnią rzeczą przypominającą przeznaczenie tego miejsca. Bernie Ecclestone miał plan, aby przekazać je obiektowi w New Jersey (który nie powstał). Przyczyną były długi promotorów wyścigu w Walencji na rzecz FOM. Bernie chciał w ten sposób odzyskać te pieniądze.
Prokuratura w Walencji już rok temu wszczęła dochodzenie dotyczące korupcji przy organizacji tego wyścigu. Podejrzani są Francisco Camps, były prezydent autonomicznego regionu Walencji, oraz Jorge Martinez – szef firmy Valmor Sports, zajmującej się organizacją wyścigu z polecenia Campsa. Bernie Ecclestone był wezwany w tym roku na świadka w procesie.
Organizacja tego wyścigu była bardzo ważna dla prawicowo-konserwatywnej Partii Ludowej w Hiszpanii. Wszystkie umowy były podpisywane w okolicy wyborów regionalnych w 2007 roku. Podpisano umowę na siedem lat, ale doczekaliśmy się tylko pięciu wyścigów. Firma Valmor Sports prawdopodobnie wciąż ma długi u FOM, ale szanse na odzyskanie tych pieniędzy są niewielkie.
Najnowsze informacje ujawnione w tym tygodniu przez Marię Jose Salvadora – ministra regionalnego mieszkalnictwa, robót publicznych i kształtowania terytorium oraz Blancę Marin dyrektora zakładu infrastruktury regionu Walencji mówią o ogromnych nieplanowanych wydatkach publicznych. Dokładnie 98,1 mln euro z publicznych pieniędzy zostało przeznaczonych na przygotowanie infrastruktury i budynków na rzecz wyścigu Formuły 1 w Walencji (Źródło). Mimo, że poprzednie władze zapewniały, że ani jedno euro z publicznych pieniędzy nie zostanie przeznaczone na ten cel. Do 2023 roku Walencja będzie spłacać te długi, gdyż musieli zaciągnąć w tym celu kredyt. Okazało się, że inne wydatki okazywały się finalnie o wiele wyższe od planowanych.
Kilka miesięcy temu pojawiły się informacje, że tor jak i wyścig F1 w Walencji mogą powrócić do żywych. Inwestorzy z Singapuru mieli zainwestować tam mnóstwo pieniędzy w m.in. ogromny hotel i kasyno. Ale od wielu miesięcy panuje cisza w tym temacie, co sugeruje, że na wstępnych rozmowach się skończyło (szczegóły).
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: