Stoffel Vandoorne udzielił ciekawego wywiadu na temat jego najbliższej przyszłości i oczekiwań na swój debiut w Formule 1.
Stoffel Vandoorne to według mnie najbardziej utalentowany kierowca od kilku lat, który nie jeździ jeszcze w Formule 1. Wygrał w 2015 roku GP2 w najbardziej dominującym stylu w historii tej serii (a wcześniej mistrzami byli np: Hamilton, Rosberg czy Hulkenberg) i pobił w niej kilka rekordów. Jeździ bardzo mądrze. Jest zarówno piekielnie szybki w kwalifikacjach jak i w wyścigach. Do tego unika błędów i wypadków, nie ma też problemów w wyprzedzaniem rywali. Vandoorne od kilku lat jest juniorem McLarena. Brał udział w kilku testach F1 i wciąż będzie to robił. W 2016 roku będzie ich kierowcą rezerwowym. W marcu tego roku będzie miał skończone 24 lata. Więc to najwyższy czas na debiut w F1. Wprost musi to nastąpić w 2017 roku.
Stoffel Vandoorne potwierdził wcześniejsze plotki, że jest bardzo bliski angażu na 2016 w japońskiej serii Super Formula (Źródło). To wyścigi niewiele wolniejszych od F1 bolidów z udziałem znanych kierowców. Terminy obu serii się nie pokrywają. Więc będzie mógł jeździć w konkurencyjnej serii i jednocześnie pełnić obowiązki rezerwowego kierowcy McLarena. Za to wolnych weekendów nie będzie miał w tym roku zbyt wielu. W Super Formule istotną rolę odgrywa Honda, więc naturalny jest kontrakt dla Vandoorne’a. To już tylko formalność.
Vandoorne przyznał, że nie dostał od McLarena gwarancji jazdy w zespole w 2017 roku. Ale robi wszystko aby w 2017 roku zadebiutować w F1. To tak dobry kierowca, że nawet jeśli McLaren nie będzie miał miejsc, to znajdzie je w innym zespole. Zarówno Jenson Button jak i Fernando Alonso są bardzo doświadczeni. Kontrakt Buttona wygasa po 2016 roku, a Alonso po 2017. Wszystko zależy od tego jak dobry będą mieć bolid w 2016 roku. Gdy znowu nieudany, to na 100% jeden z nich nie wytrzyma i skończy karierę. Jeśli jednak obaj jeździliby w 2017 dalej w McLarenie, to Vandoorne musi poszukać innych opcji. Vandoorne nie myśli teraz o planie B, nie rozmawiał również z Renault (Źródło). Skupia się na jak najlepszym przygotowaniu do sezonu 2017.
McLaren w 2015 roku zakończył współpracę z drugim bardzo dobrym juniorem (chodź według mnie nie tak dobrym jak Vandoorne). Kevin Magnussen wciąż nie może znaleźć konkurencyjnego miejsca na 2016 roku (szczegóły). Ostatnio dużo się mówi o jego kontrakcie z Renault (szczegóły). Takie już są niestety losy młodych kierowców. Jest bardzo mało miejsc w Formule 1 i trzeba mieć dużo szczęścia aby trafić do odpowiedniego zespołu w odpowiednim czasie.
Juniorskie kontrakty utalentowanych kierowców z topowymi zespołami F1 nie zawsze kończą się udanie dla młodych zawodników. Taki kontrakt daje im wielkie wsparcie w niższych seriach i możliwość poznania świata Formuły 1. Ale przy ogromnej konkurencji, nie wszystkim się udaje. Poza tym gdy kierowca ma kontrakt np: z Red Bullem, to inne zespoły F1 nie będą zainteresowane jego zatrudnieniem. Ostatni przykład to Rafaelle Marciello. 21-letni Włoch przez kilka lat był wspierany mocno przez Ferrari. Jeździł w m.in. w Sauberze, był ich kierowcą testowym w 2015 roku. Ale Ferrari zakończyło teraz z nim współpracę. Prawda jest taka, że Marciello przez dwa pełne sezony nie pokazał nic nadzwyczajnego w GP2. W 2015 roku zajął dopiero siódme miejsce, zdobywają trzy razy mniej punktów niż Vandoorne. Nic dziwnego, że Scuderia z niego rezygnuje. Sam Marciello nie może się z tym pogodzić i widocznie ma bardzo duże mniemanie o sobie. Marciello powiedział, że Maurizio Arrivabene go nie lubił i dlatego wypchnął go z Ferrari – Źródło.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: