Max Verstappen pewnie wygrał wyścig o GP Japonii 2025 przed dwoma kierowcami McLarena. Przy zerowej degradacji opon i braku losowych zdarzeń, wyścig przypominał procesję, brakowało bezpośrednich pojedynków.
W Japonii padał deszcz w nocy, ale nawierzchnia toru przed startem wyścigu F1 była niemal w 100% sucha, wszyscy jechali na slickach. Mimo wielu błędów w treningach, w wyścigu kierowcy pojechali bezbłędnie, nawet na moment nie pojawiła się żółta flaga. Wszyscy dojechali do mety, nie było awarii. Poza drobnymi szerokimi wyjazdami w szykanie oraz jedną przygodą Norrisa na trawie, nie wydarzyło się nic zaskakującego.
Problemem GP Japonii były opony, a dokładnie brak jakiejkolwiek degradacji. Wszyscy z czołówki jechali na jeden pit stop, kontrolowali tempo i nie mieli żadnych problemów z oponami. Zaryzykuję twierdzenie, że dało się na jednym komplecie przejechać cały dystans. Suzuka jest torem gdzie historycznie zużycie opon jest duże. W 2025 roku z powodu zmiany nawierzchni oraz niskiej temperatury (opony nie miały się jak przegrzać), nie było widać oznak zużycia. To był główny problem nudnego przebiegu wyścigu.
Wyniki wyścigu o GP Japonii 2025
Poz | Kierowca | Zespół | Czas | Punkty |
1 | Max Verstappen | Red Bull | 1:22:06.983 | 25 |
2 | Lando Norris | McLaren | +1.423s | 18 |
3 | Oscar Piastri | McLaren | +2.129s | 15 |
4 | Charles Leclerc | Ferrari | +16.097s | 12 |
5 | George Russell | Mercedes | +17.362s | 10 |
6 | Kimi Antonelli | Mercedes | +18.671s | 8 |
7 | Lewis Hamilton | Ferrari | +29.182s | 6 |
8 | Isack Hadjar | Racing Bulls | +37.134s | 4 |
9 | Alexander Albon | Williams | +40.367s | 2 |
10 | Oliver Bearman | Haas | +54.529s | 1 |
11 | Fernando Alonso | Aston Martin | +57.333s | 0 |
12 | Yuki Tsunoda | Red Bull | +58.401s | 0 |
13 | Pierre Gasly | Alpine | +62.122s | 0 |
14 | Carlos Sainz | Williams | +74.129s | 0 |
15 | Jack Doohan | Alpine | +81.314s | 0 |
16 | Nico Hulkenberg | Kick Sauber | +81.957s | 0 |
17 | Liam Lawson | Racing Bulls | +82.734s | 0 |
18 | Esteban Ocon | Haas | +83.438s | 0 |
19 | Gabriel Bortoleto | Kick Sauber | +83.897s | 0 |
20 | Lance Stroll | Aston Martin | +1 lap | 0 |
Spokojna rywalizacja o zwycięstwo między trzema kierowcami
Wyścig upłynął pod znakiem kontrolowania tempa i wzajemnego strategicznego zaszachowania. Na starcie nic się nie zmieniło, Verstappen prowadził przed kierowcami McLarena. Do momentu pit stopów Verstappen nie narzucał mocnego tempa, z tego powodu stawka się nie rozjechała, nie było możliwości zrobienia czegoś innego ze strategią. Wyścig przypominał procesje znane z Monako czy Singapuru, gdy lider wie, że nikt go nie wyprzedzi, więc jedzie na 90% oszczędzając opony. Tak samo było na Suzuce, tempo w całej stawce było wyrównane. Jedyne emocje pojawiły się w trakcie jedynych pit stopów, ale tylko na chwilę.
McLaren wcześniej wezwał na zmianę opon Piastriego, co było głównie odpowiedzią na zjazd Russella (McLaren nie musiał tego robić, bo Russell wyjechał za rywalem i tracił czas), więc na kolejnym kółku zjechali też Verstappen i Norris. Verstappen utrzymał się na czele mimo, że Norris miał nieco lepszy pit stop. Doszło do lekkiego spięcia na wyjeździe z alei, bo Norris próbował zaatakować, ustawił się obok Verstappena, ale to Holender był na linii wyjazdowej, a Norrisowi za chwilę skończył się asfalt, więc wyjechał na trawę. McLaren popełnił duży błąd strategiczny wzywając Norrisa po nowe opony na tym samym okrążeniu co zjechał Verstappen. Wcześniej opony zmienił Piastri, on wywierał presję i goniłby Verstappena. Norris powinien zostać dłużej na torze, miał wciąż dobre tempo, więc nie poniósłby istotnych strat, a w końcówce miałby przewagę opon.
W drugiej połowie wyścigu czołówka przyśpieszyła, na twardych oponach nie trzeba było myśleć o ich oszczędzaniu. Dlatego przewaga nad czwartym Leclerkiem wzrosła. Verstappen spokojnie utrzymał się na prowadzeniu. Norris i Piastri jechali tuż za nim, ale Norris ani razu nie zbliżył się w zasięg systemu DRS. Piastri wydawał się nieco szybszy, ale McLaren nie ryzykował zamiany kierowców (na niej straciliby trochę czasu i nie było gwarancji, że Piastri to nadrobi, a potem wyprzedzi Verstappena). Cała trójka miała opony w identycznym stanie, nikt nie popełnił błędu, więc dojechali do mety obok siebie. Nie było tam szans na skuteczne wyprzedzanie.
Ten wyścig dał nam cztery ważne wskazówki o reszcie sezonu w kontekście czołowej trójki:
1. McLaren wciąż nie potrafi idealnie zarządzać wyścigami. W Japonii mieli złą strategię, ułatwili zadanie Verstappenowi.
2. Przewaga McLarena w poprzednich wyścigach wynikała głównie z lepszego obchodzenia się oponami. Gdy ich degradacja jest niska, to tracą swoją główną zaletę. Jeżeli mam rację, to w Bahrajnie przewaga wróci.
3. Jazda na prowadzeniu w czystym powietrzu jest najważniejsza w tym roku. Moim zdaniem ten z czołowej trójki, który by wygrał kwalifikacje, to potem wygrałby wyścig na Suzuce, bo wtedy można wszystko kontrolować i utrzymywać przewagę. Wyprzedzanie było bardzo trudne.
4. Red Bull RB21 to nie jest żadna „taczka” (bardzo nie lubię tego określenia), a dobry bolid, który w odpowiednich warunkach, gdy pasuje mu tor i mają dobre ustawienia, pozwala wygrywać Verstappenowi wyścigi. Moim zdaniem to sytuacja taka jak w drugiej połowie 2024 roku, gdy Max kilka razy wygrywał, a w innych wyścigach walczył o podium. Ten sezon może być podobny.
Przeglądowe omówienie innych rezultatów w GP Japonii 2025
W całym TOP10 jedyna różnica na mecie w porównaniu do ustawienia na starcie to Hamilton przed Hadjarem, którego wyprzedził na torze. Poza tym w czołówce nikt nikogo nie wyprzedził ani na torze ani z powodu strategii.
Ferrari z Mercedesem mieli podobne tempo w tym wyścigu. Moim zdaniem Mercedes był nieco szybszy, ale Russell utknął za Leclerkiem, a potem jeszcze trochę stracił na zbyt szybkim pit stopie. Świetnie pojechał Antonelli, który miał długi pierwszy przejazd, a w końcowej fazie wyścigu był najszybszy na torze. On pokazał jak wytrzymałe były opony i jak szybko można jechać, gdy ciśnie się na 100%. Hamilton był siódmy, próbował odwrotnej strategii, ale ta nic mu nie dała, bo w wyścigu nie wydarzyło się nic losowego.
Na duże pochwały za ten wyścig zasłużył Isack Hadjar, który wywalczył najlepszy wynik w karierze. Francuz coraz bardziej mi imponuje nie tylko jazdą, ale i podejściem. Dawno Red Bull nie miał juniora, który by tak dobrze od debiutu się spisywał. Dziewiąte miejsce zajął Albon, który także może się czuć wygranym. W ostatnich latach na Suzuce szło mu bardzo słabo, więc te dwa punkty to dla niego i zespołu świetny wynik. Sporo stracił do nich Oliver Bearman, ale dla niego jeden punkt za dziesiąte miejsce to także jest sukces.
W drugiej połowie stawki działo się nieco więcej, było kilka zmian pozycji, niektórzy kierowcy korzystali z opon miękkich. Zmiany pozycji jednak nie miały istotnego znaczenia, bo ci kierowcy nie walczyli o punkty. Tsunoda nie przebił się na punkty, spędził wyścig jadąc blisko rywali. Trudno mi kogoś w drugiej połowie stawki tak na serio wyróżnić, bo ani nie było tam dużych awansów, ani efektownych manewrów wyprzedzania.
Aktualne klasyfikacje generalne po GP Japonii 2025 można znaleźć tutaj.
Podsumowanie
To był zdecydowanie najnudniejszy wyścig w tym roku. Można się pocieszyć tylko tym, że lepiej powinno być w kolejnym. GP Japonii pokazało nam, że McLaren pozostaje faworytem do mistrzostwa, ale jego kierowcy już tak pewnymi faworytami nie są. Verstappen jest w grze, a wiele zależy od tego czy będzie w stanie wykorzystać 100% potencjału swojego bolidu. Za tydzień będzie GP Bahrajnu na torze o zupełnie innej charakterystyce niż Suzuka, w teorii tor w Bahrajnie powinien najbardziej pasować McLarenowi wśród pięciu pierwszych obiektów. W Bahrajnie spodziewajmy się więcej nowych części w bolidach, zespoły Ferrari i Mercedes już takie zapowiedziały.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: