Max Verstappen się nie zatrzymuje i wygrał kolejny wyścig Formuły 1. Na Silverstone finiszowali za nim dwaj lokalni kierowcy, a to sytuacja jakiej nie było w XXI wieku. Sam wyścig o GP Wielkiej Brytanii 2023 nie należał do nadzwyczaj emocjonujących.
Wyścig na Silverstone rozgrywał się w słonecznej pogodzie, ale przez moment padał bardzo niewielki deszcz. Główne chmury deszczowe ominęły tor. Tradycji z ostatnich lat stało się zadość i w trakcie wyścigu doszło do pełnej neutralizacji z powodu awarii w bolidzie Kevina Magnussena. Wcześniej dyrekcja wyścigu zadecydowała o wirtualnej neutralizacji, ale gdy okazało się, że nie da się ściągnąć bolidu, to wyjechał samochód bezpieczeństwa.
How we crossed the line after 52 scintillating laps around Silverstone#BritishGP #FG2 pic.twitter.com/gC0i3yL0vi
— Formula 1 (@F1) July 9, 2023
Wpływ nowych opon na wyścig
Pirelli od GP Wielkiej Brytanii wprowadziło nowe, bardziej wytrzymałe opony, które przygotowywali na sezon 2024, ale zdecydowali się wprowadzić je wcześniej z powodu lepszej wydajności bolidów. Silverstone to jeden z najbardziej obciążających opony torów w kalendarzu, bardzo obciążone są przednie opony, a szczególnie przednia lewa. Najlepsza w wyścigu okazała się strategia pośrednie – miękkie. Russell przejechał bardzo dobrym i równym tempem ponad połowę dystansu po starcie na miękkich oponach, które były już używane w kwalifikacjach. Wytrzymałość opon była bardzo duża. Być może to jednorazowy przypadek, kwestia niższych temperatur, albo zbyt wysokich ciśnień opon. Natomiast jeżeli tak będzie dalej, to strategie wyścigowe będą bardziej przewidywalne, bo opony są zbyt wytrzymałe. Jazda na Silverstone na jeden pit-stop bez wykorzystania twardych opon to duże zaskoczenie. Bardzo możliwe, że nowe opony wpłynęły również na układ sił, bo na Silverstone doszło do sporych przetasowań w stawce, pewne zespoły były słabsze niż zwykle, a inne lepsze.
Kolejna wygrana Verstappena i dwaj Brytyjczycy na podium
Max Verstappen wygrał kolejny wyścig F1, ale jego przewaga tempa nie była tak duża jak zwykle. Nie wiem czy to jest kwestia ich gorszego weekendu i problemów z ustawieniami (jak w Kanadzie), czy to efekt podkręcenia tempa przez rywali albo nowych opon. Verstappen przegrał start z Norrisem, ale odzyskał prowadzenie dość szybko, gdy udostępniono system DRS. Na kolejnych okrążeniach Verstappen nie uciekał tak bardzo, jak zwykle to robi w tym sezonie. Holender od czwartego do 32. okrążenia wyrobił sobie 9,7 sekundy przewagi, czyli nieco ponad 0,3 sekundy na jednym kółku, a Silverstone to długi tor. Tempo Verstappena i Red Bulla nie było aż tak dobre, jak zwykle w tym roku. Kontrolował jednak w 100% wyścig, miał dobrą strategię, więc zwycięstwo nie było w żadnym wypadku zagrożone.
Gwiazdą wyścigu był Mclaren i jego kierowcy. Lando Norris bardzo zaimponował mi na starcie, gdy skutecznie zaatakował Verstappena i prowadził przez cztery okrążenia. Później jechał cały czas bardzo dobrym tempem, aż do neutralizacji. Gdy McLaren dał mu twarde opony w trakcie neutralizacji, wydawało się, że jest to poważny błąd. Hamilton na trzeciej pozycji miał miękkie, podjął kilka prób ataku, ale Norris bardzo mądrze się bronił. Później nawet wypracował sobie przewagę i spokojnie dowiózł drugie miejsce do mety. To był znakomity występ Norrisa, który mając konkurencyjny bolid pokazał swój talent. Oby to nie był jednorazowy wyskok McLarena w tym roku.
Trzecie miejsce zajął Hamilton, któremu tym razem dopisało szczęście. Na starcie po szerokim wyjeździe stracił dwie pozycje, stracił czas na ich odzyskanie i wyprzedzenie Gasly’ego i Alonso. Później jechał w granicy 2-3 sekund straty do Sainza, ale nie był w stanie go dogonić. Dopiero pod koniec pierwszego przejazdu mu się to udało, bo Ferrari klasycznie miało problem z degradacją opon. Przedłużenie planowanego zjazdu do boksów bardzo pomogło Hamiltonowi, bo mógł zjechać w trakcie neutralizacji, co dało mu awans na trzecie miejsce. Próbował walczyć z Norrisem o drugie miejsce, ale nie udało mu się wyprzedzić. Dla Mercedesa musi to być alarmujące, że Norris w McLarenie na gorszych oponach jechał trochę szybciej. Bez neutralizacji Hamilton pewnie walczyłby o piąte, maksymalnie szóste miejsce.
Przeglądowe omówienie wybranych kierowców i zespołów
Znakomicie w wyścigu pojechał Oscar Piastri, który do neutralizacji miał pewne trzecie miejsce. Jechał blisko Norrisa, trzymał się zespołowej gry i w początkowej fazie wyścigu nie atakował. Piastri nie miał do dyspozycji kompletu poprawek, pewnych rzeczy mu brakowało. Dla mnie jego jazda była nawet bardziej imponująca niż Norrisa biorąc pod uwagę, że Piastri to debiutant. Australijczyk stracił na neutralizacji, bo zmienił opony tuż przed nią. Po restarcie jadąc na twardych oponach bez problemu odjechał od Russella na pośrednich. Czwarte miejsce na mecie dla Piastriego to wciąż wielki sukces, zdecydowanie najlepszy występ w karierze.
George Russell na starcie wyprzedził Sainza, a potem naciskał na Leclerca. Russell jako jedyny z czołówki ruszał na miękkich oponach i to był dobry ruch. Leclerc broniąc się przed nim szybko zjechał na pit-stop, Russell przedłużył swój przejazd dostał pośrednie opony i szybko dogonił i wyprzedził kierowcę Ferrari. Później była neutralizacja i Russell stracił pozycję, bo wyprzedził go wtedy Hamilton. Piąte miejsce na mecie dla Russella, to wynik zgodny z aktualną formą Mercedesa na Silverstone.
Sergio Perez dość udanie przebił się po starcie z 15. pola na szóste miejsce. Meksykanin wyprzedził kilku kierowców na torze, a nie zyskał nic w trakcie neutralizacji, bo zmieniał opony wcześniej. Był to dobry występ Pereza, a fakt, że nie miał szans walki o podium to potwierdzenie, że Red Bull na Silverstone nie miał takiej przewagi jak zwykle.
Siódme miejsce Alonso to wynik ponad stan dla Astona Martina. Forma na Silverstone była bardzo zła. Alonso w pierwszej fazie wyścigu miał tuż za sobą Gasly’ego oraz Albona i jechał na ósmym miejscu. Aston Martin to była piąta lub szósta siła w wyścigu. Alonso sporo zyskał na neutralizacji, bez wyjazdu SC byłby pewnie dziewiąty, albo nawet dziesiąty. Stroll jechał blisko punktów, ale słuszna kara pięciu sekund pozbawiła go nadziei na czołową dziesiątkę. Aston Martin musi przeanalizować sytuację, bo wyraźnie osuwają się w układzie sił.
Kolejny świetny występ Albona, tym razem można pochwalić również Sargeanta i cały zespół Williams. Widać wyraźną zwyżkę formy, obaj kierowcy jechali w środku stawki. Albon bardzo dobrze rozegrał pojedynek z kierowcami Ferrari, którzy pod koniec mieli gorsze opony i zajął ósme miejsce. Sargeant zajął najlepsze w karierze 11. miejsce. Williams wykonał wyraźny krok do przodu i oderwał się od zespołów końca stawki: Alfa Romeo, Haas czy AlphaTauri.
Całkowitą klapą zakończył się występ Ferrari. Pierwsza faza wyścigu była jeszcze w porządku, bo tempo wyścigowe wyglądało na podobne do Mercedesa. Pojawiły się jednak znowu problemy z oponami, pod koniec pierwszych przejazdów zaczęli tracić dystans. Stąd wczesny pit-stop Leclerca, który miał go obronić przed podcięciem ze strony Russella. Sainz został uratowany pit-stopem, bo dogonił go Hamilton. Problemy zaczęły się w pit-stopach, bo kierowcy dostali opony twarde, więc jechali z bezpieczną strategią. Jak pokazały inne zespoły lepsza była strategia pośrednie – miękkie. W Ferrari była chyba zbyt duża degradacja i nie byli w stanie tak pojechać. Leclerc w trakcie neutralizacji został wezwany drugi raz do boksów i dostał pośrednie opony. W końcówce Sainz stracił kilka pozycji, bo jadąc na twardych oponach ledwo bronił się przed rywalami na miękkich. Dziewiąte i dziesiąte miejsce to duża porażka. Ferrari w Austrii myślało, że są blisko Red Bulla, a tydzień później mocno osunęli się w układzie sił.
Zespoły Alfa Romeo, Haas i AlphaTauri to teraz grupa stajni z końca stawki. Nie mają dużej straty do reszty ekip, ale jest ona na tyle znacząca, że walka o punkty jest możliwa tylko w sprzyjających okolicznościach. Trudno coś napisać o ich występie, bo bardzo rzadko byli pokazywani w transmisji, nie odegrali istotnej roli. Magnussen miał drugą w ten weekend usterkę powiązaną z silnikiem, a to zły sygnał.
Wielkim pechowcem wyścigu było Alpine. Ocon szybko wycofał się z wyścigu po wycieku płynu hydraulicznego. Gasly jechał po małe punkty, walczył długo z Alonso, ale najpierw sporo stracił robiąc pit-stop tuż przed neutralizacją, a później po kolizji ze Strollem połamał zawieszenie i wycofał się z wyścigu.
Zaktualizowane klasyfikacje generalnej są dostępne pod tym linkiem. Sporo zyskał McLaren, Williams oraz ich kierowcy (poza Sargeantem).
Podsumowanie
GP Wielkiej Brytanii 2023 nie było wielkim widowiskiem na torze, w ostatnich latach mieliśmy ciekawsze wyścigu na Silverstone. Plusem był zmieniony układ sił, co dodawało rywalizacji trochę świeżego powietrza. Problemem były zbyt wytrzymałe opony, co doprowadziło do nudnych strategii i problemy z wyprzedzaniem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: