Max Verstappen wygrał GP Węgier 2022 po starcie z dziesiątego pola. Tuż za nim uplasowali się kierowcy Mercedesa, a liczące na dublet Ferrari popsuło wyścig strategicznie i chyba całkowicie przekreśliło swoje szanse na tegoroczne tytuły.
Muszę szczerze przyznać, że tor Hungaroring w teorii kręty i niesprzyjający walce w Formule 1, staje się jednym z klasycznych obiektów, na których są ciekawe wyścigi. Grand Prix w 2022 roku było bardzo emocjonujące i to kolejny bardzo dobry wyścig na tym obiekcie w ostatnich latach. Wyścig odbywał się przy chłodnej pogodzie z ciągłymi szansami na opady deszczu. To wpłynęło na taktykę kierowców, bo opony twarde okazały się złym wyborem. Na starcie zawodnicy mieli tylko opony miękkie lub pośrednie.
RACE CLASSIFICATION (LAP 70/70)
Starts P10, finishes P1 – what a drive from @Max33Verstappen 👏👏👏#HungarianGP #F1 pic.twitter.com/qQp0ZJFCom
— Formula 1 (@F1) July 31, 2022
Walka o zwycięstwo w GP Węgier 2022
George Russell ruszał na miękkich oponach i bez problemu utrzymał prowadzenie. Kierowcy Ferrari na pośredniej mieszance jechali tuż za nim przez pierwszy stint. Na starcie pozycje zyskali Hamilton, Verstappen i Perez. Stawka tym razem nie rozjeżdżała się bardzo, co otwierało drogę do różnych strategii. Russell nie narzucał mocnego tempa, bo musiał dbać o miękkie opony, stąd mniejsze różnice. Hamilton długo jechał za Norrisem, ale po ponad dziesięciu kółkach udało mu się go wyprzedzić. Verstappen z Perezem uporali się sprawnie z zawodnikami Alpine i jechali za zawodnikiem Mercedesa. Verstappen wyprzedził Norrisa tuż po Hamiltonie wykorzystując sytuację. W ten sposób czołowa szóstka bardzo szybko wróciła na czoło stawki.
Degradacja opon była większa od spodziewanej. Kierowcy pojechali na dwa pit-stopy, a czołówka zjeżdżała już od 16. okrążenia. Russell zjechał pierwszy broniąc się przed podcięciem, a na tym samym kółku zjechał Verstappen. Ten ruch dał Holendrowi miejsce przed Hamiltonem, który miał inną strategię. Sainz pozostał za Russellem, a Leclerc dzięki wydłużonemu pierwszemu przejazdowi znalazł się przed swoim partnerem. Leclerc na zużytych oponach miał świetne tempo, a dodatkowo jego pit-stop był lepszy. Leclerc szybko dogonił Russella, ale przez wiele okrążeń mimo korzystania z systemu DRS nie mógł go wyprzedzić. Udało mu się to na 31. okrążeniu i na kolejnych kółkach regularnie powiększał swoją przewagę. Sainz jechał od tego momentu nieco ponad sekundę za Russellem, ale bez szans nawet na próbę ataku. W tym czasie bardzo dobre tempo prezentowali Verstappen z Hamiltonem, którzy trochę zbliżyli się do lidera.
Red Bull rozegrał wyścig wzorowo pod względem strategicznym wzywając Verstappena po nowe opony już na 38. kółku. Holender dostał pośrednią mieszankę, od razu jechał bardzo szybko. Ferrari popełniło ogromny błąd strategiczny wzywając Leclerca okrążenie później i dając mu twarde opony. Leclerc miał wtedy około siedem sekund przewagi nad Verstappenem i nie powinien od razu reagować. Holender miał inną strategię, bo ruszał na miękkich oponach. Leclerc powinien na tych oponach jechać jeszcze około dziesięć okrążeń. Ferrari skupiło się na Verstappenie i to był jeden błąd. Drugim było założenie swojemu kierowcy twardych opon. Wszyscy wiedzieli, że one są zbyt wolne, a dodatkowo ich rozgrzanie jest zbyt długie. Verstappen w ekspresowym tempie dogonił, a następnie praktycznie wyminął Leclerca. Później Holender popełnił błąd, obrócił swój bolid i znowu znalazł się za Monakijczykiem. Przewaga opon zrobiła swoje, więc szybko nadrobił stratę i ponownie wyprzedził wychodząc na wirtualne prowadzenie. Od tego momentu Verstappen kontrolował wyścig. Nie jechał najszybciej, ale pilnował bezpiecznej przewagi.
Russell po swoim drugim pit-stopie spadł za Verstappena i nie był w stanie utrzymać tempa Holendra. Nadrobił za to straty do Leclerca i jechał tuż za tylnym skrzydłem kierowcy Ferrari, gdy ten został po raz trzeci wezwany po nowe opony. Ferrari zorientowało się, że Leclerc jest tak wolny, że i tak straci podium, więc dali mu miękkie opony licząc, że coś nadrobi w końcówce. Leclerc poniósł jednak zbyt duże straty, a na miękkich oponach nie miał dostatecznej przewagi tempa, więc zajął dopiero szóste miejsce.
Sainz z Hamiltonem bardzo opóźnili swoje drugie pit-stopy, bo wciąż jechali dobrym tempem. Sainz zjechał na 47., a Hamilton na 51. okrążeniu. Hiszpan wyjechał za Russellem, ale mimo przewagi opon nie udało mu się go wyprzedzić. Hamilton miał znakomitą końcówkę wyścigu, jak za czasów jego najlepszych zawodów. Najpierw utrzymał tempo na zniszczonych pośrednich oponach, a na miękkich był dosłownie poza zasięgiem. Wyjechał z boksów mając 14 sekund do drugiego Russella, ale nadrobił tę stratę i wyprzedził Sainza oraz Russella w ciągu 14. okrążeń. W końcówce myślał nawet o pogoni za Verstappenem, ale nie było już na to szans, a dodatkowo pojawiła się wirtualna neutralizacja.
Podsumowując. Ferrari zepsuło swój wyścig strategicznie. Leclerc w najgorszym scenariuszu powinien być drugi, a skończył szósty. Sainz był czwarty, ale to głównie przez tempo na miękkich oponach, bo nie wyprzedził Russella. Sainz miał także dwa lekko popsute pit-stopy, ale to raczej nie miało wielkiego wpływu na jego pozycję. Leclerc dostając taką strategię jak Sainz, wyjechałby po drugim pit-stopie około pięć sekund za Verstappenem mając od niego świeższe i lepsze opony. Verstappen pojechał świetny wyścig i wykorzystał optymalną strategię ogrywając resztę kierowców. Perez nie był tak szybki jak Verstappen, a na samym początku przepuścił Holendra. Układ w tym zespole jest jasny, ale ostatnia forma Pereza rozczarowuje. W Mercedesie widać wyraźną zwyżkę formy. Hamilton wrócił do rywalizacji w czołówce. Gdyby to on startował z Pole Position i miał takie tempo w wyścigu, to wygrana była realna. Russell pojechał bardzo dobrze, ale na pośrednich oponach jego tempo nie było na odpowiednim poziomie, stąd spadek na trzecie miejsce.
Przeglądowe podsumowanie innych kierowców i zespołów
Lando Norris zajął siódme miejsce tracąc ponad minutę do szóstego Leclerca. Przewaga trzech czołowych zespołów była ogromna. Norris wyciągnął maksimum z dostępnych możliwości. Ricciardo jechał po punkty, wykonał świetny manewr wyprzedzania na obu kierowcach Alpine, ale potem jego tempo spadło, zmiana na twarde opony była błędna, zderzył się w czasie walki ze Strollem za co dostał pięć sekund kary i wypadł z punktów.
Alpine to jedyny zespół, który jechał strategią jednego pit-stopu pośrednie – twarde. Tempo ich kierowców na twardych oponach było początkowo bardzo złe. Ostatecznie obaj kierowcy finiszowali z punktami, bo Alpine ma sporą przewagę nad resztą stawki i udało im się podwójnie punktować. Problemem jest wewnętrzna walka Ocona z Alonso, która mogła ich drogo kosztować. Ocon za wszelką cenę chciał być wyżej, już na starcie blokował Hiszpana, a potem w trakcie wyścigu. Ostatecznie to Alonso był lepszy. Zespół Alpine musi przeprowadzić rozmowę wychowawczą z kierowcami, bo tam może dojść w przyszłości do zderzenia na torze.
Aston Martin był kolejnym zespołem w układzie sił. Kierowcy bardzo ładnie przebijali się z dalszych pozycji i wykorzystali start na miękkich oponach. Stroll stracił sporo na zderzeniu z Ricciardo, więc mógł mieć jeszcze lepsze miejsce. Pod koniec w zespole doszło do taktycznej zmiany pozycji i Stroll przepuścił Vettela. Niemiec powinien zająć dziewiąte miejsce, bo szybko gonił Ocona, ale przeszkodziła mu w tym wirtualna neutralizacja.
Na temat pozostałych zespołów nie ma co wiele mówić. Magnussen mógł coś ugrać, ale przez uszkodzone przednie skrzydło musiał wykonać szybki pit-stop i całkowicie przepadł na twardych oponach. Bottas jechał blisko punktów, ale pod koniec wycofał się z powodu awarii. Gasly nadrobił kilka pozycji po starcie z alei serwisowej, ale szans na punkty nie miał.W tym momencie wygląda to tak, że pięć zespołów ucieka i reszta nie ma dużych szans na punkty.
Zaktualizowane klasyfikacje generalne można sprawdzić pod tym linkiem.
Podsumowanie
Red Bull i Mercedes udają się na wakacje w bardzo dobrych humorach, a Ferrari jest w dużym kryzysie. Po przerwie wakacyjnej czeka nas dziewięć wyścigów, a układ sił może ulec zmianie z dwóch powodów. Każdy producent silnika szykuje poprawki elementów hybrydowych, bo zamrożenie ich rozwoju wchodzi 1 września. Nie będą to już znaczące ulepszenia, ale na pewno coś uda się poprawić. Od Belgii wchodzą zapowiadane nowe kontrole elastyczności desek pod podłogą oraz monitorowane będzie „podskakiwanie” bolidów. Kilka zespołów będzie musiało wzmocnić mocowanie swoich desek, a to na pewno w jakimś stopniu osłabi ich możliwości. Po wakacjach F1 wraca od razu bardzo intensywnie, bo bedą trzy wyścigi w trzy kolejne weekendy.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: