Kibice na trybunach dostali to na co liczyli, a więc wygraną Maxa Verstappena w domowym wyścigu o GP Holandii 2021. Sam przebieg zawodów był bardzo spokojny, brakowało wyprzedzeń, nie było także żadnych zaskakujących wydarzeń.
Pierwszy po długiej przerwie wyścig F1 na torze Zandvoort potwierdził, że na tym obiekcie w Formule 1 wyprzedzanie przychodzi bardzo trudno. Udanych manewrów było prawdopodobnie kilkanaście, ale większość z nich autorstwa Sergio Pereza, który przebijał się z końca stawki i do tego miał zwykle przewagę opon. Wyprzedzanie było możliwe tylko w sytuacji, gdy jeden z kierowców dysponował bardzo dużą przewagą tempa / świeżością opon, lub pomogła jakaś sytuacja na torze. Nie było takich problemów z wyprzedzaniem jak w Monako, ale Zandvoort będzie w ścisłej czołówce najgorszych pod tym względem torów w kalendarzu. Zaskoczeniem był brak kraks i neutralizacji. Wcześniej w ten weekend w F1 i seriach towarzyszących to było coś obowiązkowego. Kierowcy uniknęli błędów, ale też nie podejmowano zbędnego ryzyka.
CLASSIFICATION: Confirmation of a memorable victory on home soil for @Max33Verstappen 🏁#DutchGP 🇳🇱 #F1 pic.twitter.com/cKpXYThgob
— Formula 1 (@F1) September 5, 2021
Walka o zwycięstwo: Verstappen vs dwa Mercedesy
Osamotniony na prowadzeniu Max Verstappen wzorowo poradził sobie z próbami rozgrywek strategicznych Mercedesa. Holender obronił się na starcie i był nieznacznie szybszy od Hamiltona na dystansie. To pozwoliło mu utrzymywać przewagę 2-3 sekund, co było w tej rywalizacji kluczowe. Mercedes rozdzielił strategie między dwóch kierowców, ściągał Hamiltona wcześniej licząc na podcięcie, ale Verstappen skontrował ich wszystkie próby. Mercedes miał szansę tylko, gdyby sytuacja ułożyła się dla nich idealnie np. przez wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Bottas odgrywał swoją rolę, ale jego tempo było zbyt słabe, aby strategia jednego pit-stopu stanowiła zagrożenie dla Verstappena. Fin grał zespołowo, ale pod koniec gdy dostał polecenie odpuszczenia próby najszybszego okrążenia, to odpuścił zbyt mało i ten rekord pobił. Trudno powiedzieć czy to planował i celowo tak zrobił, czy po prostu nie wiedział jak bardzo zwolnić.
Po fakcie dobrze jest mówić, ale moim zdaniem Mercedes mógł zaryzykować dwie rzeczy, które dałyby im większe szanse. Pierwsza z nich to ściągnięcie Hamiltona na drugi i ostatni pit-stop po twarde opony w momencie gdy Verstappen dogonił Bottasa w połowie wyścigu. Wtedy strata Hamiltona była najmniejsza i szansa na podcięcie największa. Druga możliwość to trzeci pit-stop po miękkie opony w okolicy 50. kółka. Verstappen raczej by nie zjechał na kolejnym okrążeniu, bo wolałby pilnować 20 sekund przewagi.
Trójka liderów zdublowała całą stawkę mając ogromną przewagę tempa. Mogli sobie dowolnie zjeżdżać na pit-stopy, Verstappen z Hamiltonem mogli zrobić ich po pięć. Na takim krótkim torze szybko doszło do dublowań, a to doprowadziło do sporego tłoku i zamieszania. Dlatego czasy okrążeń podlegały sporym wahaniom, bo dublowani kierowcy przeszkadzali.
Max Verstappen wrócił na prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Jego tempo w Zandvoort było bardzo mocne, wygląda na to, że ponownie wchodzi w rolę faworyta do tegorocznego tytułu. Mercedes teraz musi wygrać na Monzy, bo na papierze ten tor im będzie pasował. Verstappen zdał na Zandvoort test z domowego wyścigu, który wiąże się z dodatkową presją. Nie każdy zawodnik w F1 w domowych wyścigach się sprawdzał.
Przeglądowe podsumowanie wyników innych kierowców
Pierre Gasly w wyścigu był zupełnie niewidoczny, ale czwarta pozycja to bardzo duży sukces. Nie miał szans rywalizacji z liderami, ale także spokojnie trzymał za sobą resztę stawki. Gasly w tym sezonie kilkukrotnie bardzo imponował i dla mnie jest jednym z najlepszych kierowców.
Kierowcy Ferrari jechali po miejsca piąte i szóste, ale pod koniec Alonso wyprzedził Sainza. Rywalizacja w środku stawki była wyrównana, a Ferrari wykorzystało dobre pozycje wyjściowe. Nawet po stracie tej jednej pozycji Ferrari musi być zadowolone, bo zdobyli dużo punktów.
Obaj kierowcy Alpine pojechali naprawdę dobrze. Alonso na pierwszych okrążeniach narzucił wolne tempo na co narzekał Ocon, ale to była taktyka aby zadbać o opony. Alonso pod koniec pokonał Sainza i to było maksimum jakie mógł ugrać. Ogółem zespół Alpine wyjeżdża zadowolony z Holandii.
Sergio Perez po starcie z alei serwisowej przebił się na ósmą pozycję. On wyprzedził najwięcej kierowców i był najbardziej widoczny w wyścigu. Gdyby na początku nie zblokował kół podczas jednego z ataków i utrzymał do mety planowaną taktykę, to mogło być nieco lepiej, ale nie dużo. Na Zandvoort wyprzedzanie jest trudne, a Perez będąc na końcu stawki tracił bardzo dużo czasu na każdym okrążeniu.
McLaren zdobył tylko jeden punkt wyjeżdża z Holandii na tarczy. Nic się im w ten weekend nie udawało, Norris miał pecha w kwalifikacjach, a w wyścigu ani strategia, ani tempo nie dały szans na większy awans.
Kierowcy Astona Martina zupełnie przepadli w tym wyścigu. Stroll utknął za Russellem na wiele okrążeń przez co stracił szansę na awans do dziesiątki. Vettel startował z dalszej pozycji i głównie walczył z kierowcami końca stawki. Jego strategia dwóch pit-stopów nic nie dała, a sam nie pomógł sobie obrotem w trzecim zakręcie.
Antonio Giovinazzi miał niezłe tempo i prawdopodobnie byłby w grze o jeden, a może dwa punkty, ale przebił oponę i musiał drugi raz zjechać do boksów. To przekreśliło jego szanse na dobry wynik.
Robert Kubica w swoim pierwszym tegorocznym starcie spisał się wzorowo, pojechał tak jak należy oczekiwać od rezerwowego kierowcy. Nie popełnił błędów, utrzymał niezłe tempo, a pod koniec nawet wyprzedził Latifiego. Ostatecznie zajął 15. miejsce, co należy uznać za sukces. Nie jest to taki wynik, który sprawi, że Kubica nagle wróci na rynek transferowy, bo nie zrobił nic nadzwyczajnego (nie jest to krytyka z mojej strony), ale to taki wynik, który powinien rozwiać wątpliwości czy będąc na rezerwie może wskoczyć do bolidu i wypełnić swoje zadanie. Alfa Romeo prawdopodobnie będzie potrzebować kierowcę także na GP Włoch, więc Kubica po takim wyniku może być spokojny, że w razie czego to on pojedzie.
Po ostatnich dwóch dobrych wyścigach ten był dla Williamsa porażką. Russell wycofał się pod koniec po usterce skrzyni biegów. Wcześniej jego tempo było dobre, ale nie było szans na punkty. Latifi startował z alei serwisowej i jechał przyzwoicie, ale pod koniec jego tempo bardzo spadło i pokonał jedynie Schumachera.
W Haasie robi się coraz goręcej. Po sobotniej aferze w kwalifikacjach, Mazepin powiedział, że nie będzie odpuszczał i faktycznie tak robi. Bardzo niebezpiecznie zablokował w wyścigu próbę ataku ze strony Schumachera na początku wyścigu, co mogło się skończyć dużą kraksą. Mazepin nie ukończył wyścigu z uwagi na usterkę, a Schumacher przez dodatkowy pit-stop na początku całkowicie przepadł będąc szybko zdublowanym.
Yuki Tsunoda wycofał się z wyścigu po awarii silnika. W ten weekend dostał nowe komponenty, więc to może oznaczać konieczność brania nadprogramowych w kolejne weekendy.
Zaktualizowane klasyfikacje generalne można zobaczyć tutaj.
Podsumowanie
GP Holandii było spokojnym wyscigiem, a wygrana Verstappena pozwoliła mu wrócić na pozycję lidera klasyfikacji mistrzostw świata. Teraz przed nami GP Włoch, gdzie odbędzie się również sprint kwalifikacyjny. Do zdobycia będzie więcej punktów niż zwykle. Teoretycznie Mercedes powinien być faworytem, bo obecnie ich silnik jest najmocniejszy, ale sytuacja nie jest taka prosta.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: