Max Verstappen wygrał finał sezonu 2022 w Abu Zabi pieczętując swoją tegoroczną dominację. Za jego plecami trwała walka o drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, z której zwycięsko wyszedł Charles Leclerc.
Ostatni wyścig sezonu 2022 skupiał się głównie na rywalizacji strategicznej. Dochodziło do bezpośrednich pojedynków, ale o mniej znaczące pozycje i zwykle nie było dużej walki, bo jeden z kierowców zwykle albo miał opony w gorszym stanie albo jakieś problemy z samochodem.
Leclerc pips Perez to P2 in the drivers’ championship
Vettel scores points in his 299th and final F1 race #AbuDhabiGP #F1 pic.twitter.com/yvPjtOnTus
— Formula 1 (@F1) November 20, 2022
Rywalizacja o podium w GP Abu Zabi 2022
Max Verstappen obronił prowadzenie na starcie, Sergio Perez był drugi, a Charles Leclerc trzeci, więc w czołówce nie doszło do zmian pozycji. Hamilton wyprzedził Sainza w walce o czwarte miejsce, ale potem utrzymał się przed Hiszpanem wyjeżdżając poza tor, więc oddał pozycję, a Russell spadł za Norrisa. Szybko okazało się, że w grze o podium będzie tylko czołowa trójka. Hamilton po wyjeździe na krawężnik połamał element podłogi, co wpłynęło na jego tempo (zneutralizowano to zmianami w ustawieniu przedniego skrzydła podczas pit-stopu). Wyprzedził go więc Sainz, a potem Russell. Czołowa trójka trochę już wtedy odjechała, więc kierowcom Mercedesa i Sainzowi pozostała walka o czwarte miejsce.
W pierwszej fazie wyścigu wydawało się, że Red Bull ma przewagę tempa, ale pod koniec pierwszego stintu Leclerc wrócił do gry mocno redukując swoją stratę do Pereza. Red Bull sprytnie wezwał swojego kierowcę po nowe opony, z których skutecznie skorzystał nadrabiając cenne sekundy. Verstappen i Leclerc zjechali kilka okrążeń później, stracili na tym czas, ale jak się później okazało mieli inną strategię. W środkowej fazie wyścigu Leclerc regularnie nadrabiał straty i niemal doścignął Pereza, ale ten znowu szybko zjechał do boksów unikając walki. Leclerc miał bardzo dobre tempo wyścigowe i niewielką degradację opon, a czegoś takiego po bolidzie Ferrari trudno się było spodziewać. Red Bull jasno postawił u Pereza na dwa pit-stopy, bo już na pierwszym przejeździe miał problemy z oponami. Perez miał inne ustawienia samochodu, co było jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy. Leclerc z Verstappenem zostali na torze do końca wyścigu, decydując się tylko na jedną zmianę opon. Verstappen bez problemu utrzymał przewagę w okolicy siedmiu sekund do mety. Było to zasłużone zwycięstwo, był poza zasięgiem i wykorzystał skuteczną strategię.
Leclerc do końca utrzymał dobre tempo i nie dał się dogonić Perezowi. Kierowca Red Bulla regularnie nadrabiał do niego czas na świeższych oponach, ale jego przejazd nie był idealny. Decydujące były straty czasowe podczas walki z Hamiltonem. Takie wyniki wyścigu oznaczają, że Leclerc zajął drugie miejsce, a Perez trzecie w końcowej klasyfikacji. Red Bull nie osiągnął swojego celu, którym był dublet w klasyfikacji kierowców.
Przeglądowe podsumowanie innych wyników kierowców i konstruktorów
Czwarte miejsce zdobył Carlos Sainz, który w tym wyścigu nie miał szans na podium, ale skutecznie pokonał obu kierowców Mercedesa i awansował na piąte miejsce w końcowej klasyfikacji. Sainz nie miał tak dobrego tempa jak Leclerc, a czwarte miejsce zawdzięcza głównie pechowi kierowców Mercedesa.
George Russell miał słabszy start, ale szybko wyprzedził Norrisa, a potem wykorzystał kłopoty techniczne Hamiltona. Ścigał Sainza, ale podczas pierwszego pit-stopu mechanicy zbyt długo zmieniali mu koła, a następnie został niebezpiecznie wypuszczony i dostał pięć sekund kary. Z powodu tego popsutego pit-stopu stracił szansę na walkę z Sainzem, bo w końcowej fazie wyścigu miał lepsze opony i gonił Hiszpana.
Lewis Hamilton miał bardzo pechowy finał sezonu. Na początku wyścigu wyjechał szeroko na krawężnik w walce z Sainzem i połamał jeden z elementów podłogi. Jego tempo na pierwszym komplecie opon wyraźnie spadło i stracił przez to dwie pozycje na torze. Później po zmianie opon miał bardzo dobre tempo, ale zespół zdecydował się na strategię jednego pit-stopu. W końcowej fazie będąc na czwartej pozycji regularnie tracił czas do Sainza, ale nie doszło między nimi do walki, bo popsuła się skrzynia biegów. Hamilton z tego powodu spadł na szóste miejsce w klasyfikacji kierowców – najgorsze w karierze. Awaria skrzyni biegów prawdopodobnie była związana z tym wyjazdem na krawężnik.
Lando Norris był mało widoczny w wyścigu, poza pojedynkami z Russellem, ale zrobił to co do niego należało i zajął szóste miejsce. Wykręcił też najszybsze okrążenie w wyścigu. Norris potwierdził swoim wynikiem, że w tym sezonie to on był najlepszy z grona kierowców zespołów spoza czołowej trójki. Ricciardo bardzo ładnie pożegnał się z McLarenem (nie z całą F1, bo Australijczyk planuje wrócić do stawki w 2024 roku) zdobywając dwa punkty. W jego przypadku strategia jednego pit-stopu była bardzo korzystna. Udało mu się odpowiednio zadbać o opony, a pod koniec utrzymać za sobą Vettela.
W Alpine po wyścigu są bardzo mieszane uczucia. Ocon podobnie jak Norris pojechał mocny, ale mało medialny wyścig, bo na ziemi niczyjej. Nie był w stanie dogonić Norrisa i jednocześnie miał wyraźną przewagę nad resztą stawki. Alonso wycofał się z wyścigu z powodu usterki mechanicznej, co było kolejną pechową sytuacją Hiszpana w tym roku.
Bardzo ładnie z Formułą 1 pożegnał się Sebastian Vettel (moim zdaniem za 2-3 lata wróci). Zdobył jeden punkt, mimo złej strategii jednego pit-stopu. Momentami jadąc na starych oponach tracił po 2-3 sekundy do rywali. Udało mu się na drugim komplecie opon do końca utrzymać tempo, walczył nawet z Ricciardo, ale niewiele mu zabrakło do jeszcze lepszej pozycji. Stroll dzięki strategii dwóch pit-stopów był ósmy a przecież ruszał do wyścigu ze znacznie gorszej pozycji niż Vettel. Aston Martin dogonił Alfę Romeo w klasyfikacji generalnej, ale skończyli na siódmej pozycji z uwagi na jeden indywidualnie lepszy wynik Bottasa.
W AlphaTauri w przypadku obu kierowców eksperymentowano ze strategiami, ale żadna się nie sprawdziła. Byli po prostu zbyt wolni, aby włączyć się do walki o punkty. Alfa Romeo w tym wyścigu była bardzo słaba, ale ta stajnia miała inny cel, bo chcieli tylko utrudnić życie rywalom z Astona Martina. Alfa wiedziała, że nie mają tempa na punkty, wiec chcieli przeszkadzać Strollowi i Vettelowi, aby zdobyli mniej punktów. Dziwna strategia, ale okazała się skuteczna. Zawodnicy Haasa i Williamsa byli tylko tłem w wyścigu. Schumacher „zabłysnął” atakiem na Latifiego, który wyeliminował Kanadyjczyka z wyścigu. Mick zasłużenie dostał karę za to uderzenie. Co ciekawe mimo kary był przed Magnussenem, co pokazuje jak słaby wyścig jechał Duńczyk, u którego strategia jednego pit-stopu była bardzo niekorzystna.
Ostateczne klasyfikacje generalne po sezonie 2022 można sprawdzić pod tym linkiem.
Podsumowanie
Finał sezonu pod względem emocji trochę rozczarował, ale na torze Yas Marina rzadko zdarzają się bardzo ekscytujące wyścigi. Fajne jest to, że skład podium jest taki sam jak kolejność w końcowej klasyfikacji. Większość kierowców pojawi się we wtorek na tym samym torze na ostatnich testach w tym roku (szczegóły). Potem jeszcze gala FIA z rozdaniem pucharów i prawdziwy koniec sezonu.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: