Max Verstappen wygrał GP USA 2021 w samej końcówce odpierając próby doścignięcia przez Lewisa Hamiltona. Ta wygrana może być kluczowa w ich tegorocznej rywalizacji. Cały wyścig przebiegał pod dyktando tej dwójki.
Rekordowa liczba kibiców na wyścigu na torze Circuit of the Americas miała możliwość obejrzeć ciekawy i trzymający w napięciu wyścig Formuły 1, ale wyścig pozbawiony fajerwerków. Tym razem nie było dużej liczby manewrów wyprzedzania, kraks ani zaskakujących sytuacji. To były klasyczne zawody F1, gdzie kluczową rolę odgrywa strategia i drobne szczegóły.
What a drive by @Max33Verstappen 👏
He earned that 👊#USGP 🇺🇸 #F1 pic.twitter.com/iNDm2xSgQB
— Formula 1 (@F1) October 24, 2021
Rywalizacja o zwycięstwo
Max Verstappen i Lewis Hamilton stoczyli bardzo wyrównaną walkę o zwycięstwo. Mieliśmy już kilka odsłon ich pojedynków w tym sezonie. Reszta stawki była tylko tłem, tracąc do nich bardzo dużo czasu. Hamilton bardzo dobrze wystartował i wyprzedził Verstappena w pierwszym zakręcie. Holender tym razem nie bronił się tak ostro, jak do tego przyzwyczaił i dzięki temu nie doszło między nimi do kontaktu. Verstappen spadł na drugie miejsce, bo Perez lekko odpuścił gaz, aby nie skorzystać z okazji i nie wyjść na drugie miejsce. W pierwszej fazie wyścigu na pośrednich oponach Hamilton nie był w stanie uciec. Verstappen przez dziewięć okrążeń trzymał się bardzo blisko, tracił mniej niż sekundę i regularnie używał DRS. Nie podjął ani jednej próby ataku, ale było widać, że jest szybszy, bo cały czas trzymał się tuż za Brytyjczykiem, a w brudnym powietrzu to nie jest proste.
Red Bull zaryzykował i ściągnął Verstappena po nowe opony już na dziewiątym okrążeniu. To był bardzo wczesny pit-stop, ale przewaga nowych opon była potężna. Holender nadrabiał po dwie sekundy na okrążeniu, bez problemu wyprzedził od razu po zjeździe Ricciardo. Mercedes nie mógł skontrować, bo pit-stop okrążenie później oznaczał stratę pozycji. Zamiast tego postanowili trzymać się swojej strategii, ale też wezwali Hamiltona wcześniej, bo Red Bull wymusił to na nich pit-stopem Pereza na 12. kółku. Hamilton wyjechał mając ponad sześć sekund straty i sytuacja wydawała się wtedy dla niego bardzo trudna. W środku wyścigu karty się nieco odwróciły. Perez nie miał dwóch kompletów twardych opon i musiał dostać używane pośrednie na drugi przejazd. Tracił przez to czas i przestał być graczem w ścisłej czołówce. Verstappen pod koniec swojego pierwszego przejazdu na twardych oponach wyraźnie zwolnił, co pozwoliło się Hamiltonowi zbliżyć na dystans trzech sekund.
Zespół Verstappena w reakcji na sytuację na torze zaryzykował kolejny wczesny pit-stop na 29. okrążeniu. Holender musiał przejechać 27 okrążeń na finałowym komplecie opon. Hamilton pozostał na torze o osiem kółek dłużej. Perez wtedy nie odgrywał istotnej roli. Po drugim pit-stopie Hamilton wyjechał niecałe dziewięć sekund na Verstappenem. Na kolejnych kółkach systematycznie nadrabiał, ale jego pogoń zakończyła się na mniej więcej 1,5 sekundy straty na kilka okrążeń do mety. To był taki dystans, gdzie rolę zaczęło odgrywać brudne powietrze i Hamilton nie był w stanie dalej redukować straty.
Verstappen wygrał wyścig, było to bardzo ważne zwycięstwo, które przybliża go do tegorocznego mistrzowskiego tytułu. Holender pojechał wzorowy wyścig, szczególnie w jego drugiej połowie, gdy zadbał odpowiednio o opony tak, aby wystarczyły mu one do końca. Hamilton wygrał start i miał niewielką przewagę na twardych oponach, ale został pokonany. Kluczowe było tempo na pośrednich oponach, które było zbyt słabe. Gdyby wtedy zbudował sobie standardowe dwie sekundy przewagi, to Red Bull nie mógłby zastosować takiej strategii. Zadecydowały szczegóły i ułamki sekund w tym pojedynku.
Przeglądowe podsumowanie wyników reszty stawki
Sergio Perez trzymał się blisko liderów w pierwszej fazie wyścigu, ale potem odpadł. Był skazany na gorszą strategię, bo nie miał dwóch kompletów twardych opon. Dodatkowo jak się okazało po wyścigu był lekko przeziębiony (konkretnie chodzi o biegunkę), a dodatkowo w trakcie wyścigu nie mógł nic pić. Był to dla niego ciężki fizycznie wyścig, w którym dowiózł bez problemów trzecie miejsce.
W środku stawki rywalizowali kierowcy Ferrari i McLarena. Najlepiej spisał się Leclerc, który w zdecydowanym stylu obronił swoje czwarte miejsce. Monakijczyk jechał bardzo dobrze, a jego bezpośredni rywale nie byli w stanie mu zagrozić. Ricciardo wyprzedził Sainza na pierwszym okrążeniu, co było kluczowym manewrem. To pozwoliło mu do końca wyścigu utrzymać się przed nim i dowieźć piąte miejsce. Sainz był w gorszej sytuacji z powodu startu na miękkich oponach, na pierwszym okrążeniu walczył z dwoma McLarenami, ale udało mu się ostatecznie pokonać Norrisa. Ferrari w wyścigu było szybszym zespołem. Norris walczył na starcie, ale nie udało mu się zyskać pozycji, więc spędził większość wyścigu za Sainzem. W walce o trzecie miejsce na koniec sezonu obecnie to Ferrari wyrasta na faworyta, ale McLaren nie podda się łatwo.
Valtteri Bottas zanotował bardzo przeciętny wyścig. Startował z dziewiątego pola, stracił na starcie pozycje na rzecz obu kierowców AlphaTauri. Potem bardzo powoli piął się do góry i ostatecznie po długich pojedynkach z Norrisem i Sainzem dojechał na szóstym miejscu. U Bottasa potwierdza się zależność: jeśli bolid jest optymalnie ustawiony, to on zajmuje wysokie miejsca, a jak są problemy, to rozczarowuje. W USA Mercedes miał problemy z samochodem, nie mieli optymalnych ustawień i Bottas przepadł. Teoretycznie powinien obowiązkowo być na czwartym miejscu.
Yuki Tsunoda zdobył dwa punkty i pojechał bardzo dobre zawody w których np. długo walczył z Bottasem. Japończyk nie stracił na starcie na miękkich oponach, co było spodziewane. To był bardzo dobry wyścig w jego wykonaniu. Gasly przez awarię zawieszenia nie ukończył wyścigu.
Lance Stroll stracił dużo czasu po tym, jak na starcie uderzył w niego Latifi w pierwszym zakręcie. Udało mu się jednak z tego pozbierać, a potem jechał niezłym tempem, ale szans na punkty nie miał. Vettel po starcie z końca stawki odrabiał kolejne pozycje i wykorzystał strategię opóźnionych pit-stopów, aby zdobyć jeden punkt. To był bardzo dobry wyścig w jego wykonaniu.
Alfa Romeo kolejny raz miała szansę na niewielkie punkty, ale ją zaprzepaścili. Ich tempo wyścigowe oraz zarządzanie oponami było na bardzo dobrym poziomie. Strategia okazała się trafiona i kierowcy jechali na granicy punktów. Ostatecznie błąd Raikkonena i wypadnięcie z toru spowodowały, że jeden punkt zdobył Vettel.
W Williamsie Russell miał bardzo dobry start, ale na dystansie nie był w stanie walczyć na tym torze o miejsce w punktach. Latifi na starcie uderzył Strolla, szybko zjechał na swój pit-stop, co oznaczało koniec szans na dobry wynik.
W Haasie problem miał Mazepin, któremu na pierwszym okrążeniu poluzował się zagłówek i musiał zjechać do boksów. On miał niezły start, ale z tego powodu było dla niego po zawodach. Schumacher na samym początku wykorzystywał problemy kilku rywali, ale później spadł na przedostatnie miejsce, więc Haasy znowu na końcu stawki.
Alpine to zespół, który wyjeżdża z USA dosłownie z niczym, bo obaj kierowcy nie dojechali do mety. Ocon na pierwszym okrążeniu został uderzony przez Giovinazziego, miał połamane skrzydło i musiał szybko zjechać na wymianę przez co spadł na koniec stawki. O nic nie walczył, a zespół podejrzewał problemy techniczne, więc taktycznie wycofali go z wyścigu. Alonso sprawdzał na ile sobie może pozwolić z wyjazdami poza tor, walczył z rywalami i spierał się z sędziami. Z walki o punkt wyeliminowała go usterka tylnego skrzydła i też musiał się wycofać.
Zaktualizowane klasyfikacje generalne można znaleźć pod tym linkiem.
Podsumowanie
Wyścig o GP USA 2021 nie obfitował w zaskakujące wydarzenia, nie będzie to coś co zapamiętamy na długo przez wydarzenia na torze. To był jak wspomniałem klasyczny wyścig F1 oparty o strategię. Teraz Formuła 1 ma kilka dni wolnego, a od pierwszego weekendu listopada rozpoczyna się kluczowy maraton pięciu wyścigów w sześć tygodni.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: