Helmut Marko z Red Bulla i Niki Lauda z Mercedesa wzięli wczoraj udział w sportowym programie publicystyczny w stacji Serwus TV. Przekomarzając się ze sobą, Marko powiedział, że Lauda codziennie pyta o Sebastiana Vettela i Adriana Newey’a. Na co Lauda odpadł, że Marko zawsze mu odpowiada, że obaj mają kontrakty do 2017 roku. Marko nie zaprzeczył tej dacie. Więc albo to były zwykłe żarty, albo faktycznie Red Bull po cichu przedłużył kontrakty ze swoimi kluczowymi pracownikami. Bo według oficjalnych informacji obaj mają kontrakty do końca 2015 roku.
Vettel w czerwcu 2013 roku przedłużył swój kontrakt o rok z Red Bullem, do końca sezonu 2015. Adrian Newey w 2011 roku podpisał 3-letni aneks. Więc ma kontrakt do końca tego sezonu. Ale przy okazji przedłużenia kontraktu z Vettelem, powiedziano, że Newey i Christian Horner pozostaną dalej w zespole razem z Vettelem. Więc Newey musiał podpisać nowy kontrakt, którego długość nigdzie nie została podana. Ale najwięcej pisało się właśnie o 2015 roku.
Vettel zawsze mówił, że chciałby jeździć w Ferrari. I Włosi chętnie zatrudnili by go w zespole. Ale nie razem z Alonso – tak powiedział Luca di Montezemolo. Fernando ma kontrakt do końca 2016 roku. Więc przedłużenie kontraktu z Red Bullem byłoby dla Vettela dobrym rozwiązaniem. O Vettelu mówi się również, że nie będzie bardzo długo jeździł w F1. Wygrał już wszystko co mógł i mimo młodego wieku za kilka lat może powiedzieć pas. Dlatego scenariusz z transferem do Ferrari, a potem emerytura jest bardzo realny.
Co do Newey’a, to tu cały czas krążą informacje o jego odejściu z F1, więc przedłużenie kontraktu w jego wypadku to byłoby dziwne zachowanie. Szczególnie, że teraz w F1 aerodynamika jest mniej ważna. A regulamin techniczny bardzo szczegółowy. I Newey nie ma się gdzie wykazać.
Trzeba czekać na potwierdzenie tych słów Marko o kontraktach do 2017 roku. Mam nadzieję, że padnie takie pytanie podczas konferencji prasowej przez GP Australii.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: