Sebastian Vettel może być bardzo zadowolony po przesłuchaniu w FIA. Niemiec uniknął poważnych kar, a FIA drugi raz dała mu ostatnie ostrzeżenie, a cała sprawa zakończy się na odbyciu przez czterokrotnego mistrza świata edukacyjnych zajęć dla młodszych kierowców.
Kolejny akapit to skrót oświadczenia FIA, całość w oryginale po angielsku znajdziecie pod tym linkiem.
Sebastian Vettel pojawił się w Paryżu razem z Maurizio Arrivabene. Vettel przeanalizował powtórnie wydarzenia z Azerbejdżanu razem z kilkoma przedstawicielami FIA. Po długiej dyskusji i obejrzeniu nagrań wideo oraz danych z telemetrii, Sebastian Vettel wziął na siebie pełną odpowiedzialność. Vettel szczerze przeprosił FIA i całe środowisko sportów motorowych oraz zobowiązał się poświęcić własny czas podczas kolejnych 12. miesięcy na edukacyjne zajęcia podczas różnych juniorskich serii wyścigowych. Jean Todt zadecydował, aby Vettel do końca tego roku nie brał udziału w akcja promujących bezpieczeństwo na drogach. Cała sprawa tym samym zamknięta. Jean Todt jasno wypowiedział się, że kolejne tego typu zachowanie Vettela zostanie natychmiast skierowane przed Międzynarodowy Trybunał FIA.
Cała sprawa dodatkowego przyjrzenia się incydentom z GP Azerbejdżanu skończyła się więc na jednym spotkaniu w siedzibie FIA. To akurat plus, bo ewentualny proces przed trybunałem i możliwe odwołanie mogło przeciągnąć sprawę do końca sierpnia. Jakiej FIA by nie podjęło decyzji w tej sprawie, to byłaby ona kontrowersyjna. Dlatego czuję się w obowiązku spojrzeć na nią krytycznym okiem.
Ta sytuacja wśród kibiców F1 bardzo często była rozpatrywana z perspektywy tego kto komu kibicuje czy też wpływu na walkę w mistrzostwach świata. Nie powinno się tak do niej podchodzić. Vettel w sposób oczywisty zachował się na torze niesportowo, a mimo to uniknął poważnej kary. FIA w tej sprawie podjęła dwie decyzje: wycofano Vettela z akcji promujących bezpieczeństwo na drogach (oszczędzi czas, więc to dla niego tak naprawdę korzyść) oraz zagroziło, że kolejnym razem sprawę skierują przed bezpośrednio trybunał. Pozostaje pytanie, czy to ostrzeżenie jest realne, w końcu po GP Meksyku 2016 brzmiało ono bardzo podobnie i stanowczo? Vettel sam zaproponował dla siebie karę, ale kilka wizyt na torach i rozmowy z młodymi kierowcami to nic szczególnego. Potwierdziło się tym samym podejście Jeana Todta. Jego rządom jest bardzo daleko od tego co prezentował Max Mosley i obecny prezes FIA stara się maksymalnie unikać kontrowersji. Mosley nie patyczkowałby się i od razu skierował sprawę pod trybunał, co ostatnio powiedział. Z Jeanem Todtem za sterami FIA jest o wiele spokojniej w Formule 1, co ma plusy i minusy. W tym roku sędziowie na torach do minimum obniżyli swoje zaangażowanie w karanie kierowców i część spornych sytuacji jest puszczanych jako incydenty wyścigowe – takie działanie FIA to duży plus. Natomiast gdy dochodzi do poważniejszych wykroczeń, to reakcja powinna być stosowna do czynu.
Vettel dwukrotnie uniknął poważnych kar dzięki przyznaniu się do winy i publicznym przeprosinom. To nie jest dobra sytuacja, bo daje innym kierowcom zły przykład i stwarza precedens. Jeżeli w najbliższym czasie inny kierowca zachowa się w podobny sposób, tj. celowo uderzy rywala na torze, to też powinien uniknąć poważnej kary. Jeśli ta zostanie na niego nałożona, to będzie mógł się od niej odwoływać i podawać przykład Sebastiana Vettela. FIA mogło lepiej rozegrać wynik tego dochodzenia. Wystarczyło nałożyć na Vettela zakaz udziału w kolejnym wyścigu w zawieszeniu na rok. Gdyby ponownie poważnie złamał regulamin to z urzędu byłby zawieszony. Szanse na kolejny taki czyn są niewielkie, więc kara prawdopodobnie nie doszłaby do skutku. Z drugiej strony FIA pokazałoby, że przestrzegają regulaminu i nie boją się wymierzać wysokich kar.
Jak wpłynie to za walkę w tym sezonie? Lewis Hamilton na pewno nie będzie zadowolony z tej decyzji FIA, bo mógł na tym coś ugrać. Możemy być pewni z jego strony kilku wypowiedzi krytykujących Vettela czy też FIA. Mogą to nie być rzeczy oczywiste, ale na pewno nie odmówi sobie sugestii dotyczących tej sprawy. Hamilton lubi gierki psychologiczne, więc takie sytuacje są nie do uniknięcia. Vettel musi teraz uważać i pomyśleć dwa razy zanim zrobi coś ryzykownego na torze. Dwukrotnie w krótkim czasie udało mu się uniknąć kary ze strony FIA. Trzeciej takiej sytuacji nie może już być, bo więcej razy światowa federacja nie może przymykać oczu. Walka o tytuł mistrzowski cały czas pozostaje otwarta, a obaj rywale dysponują podobnymi samochodami, więc na pewno dojdzie między nimi do kolejnych pojedynków.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: