Max Verstappen był najszybszy w kwalifikacjach oraz sprincie do GP Belgii 2023, które rozgrywano w zmiennych warunkach atmosferycznych. W sprincie wiele ścigania nie mieliśmy, bo mieliśmy tylko dziewięć okrążeń przy zielonej fladze.
Krótkie omówienie sesji shootout przed sprintem
Kwalifikacje do sprintu opóźniły się o 35 minut, bo dyrekcja wyścigu czekała aż warunki na torze się poprawią. Przed kwalifikacjami padał deszcz i tor był mokry, więc dyrekcja czekała aż sytuacja się poprawi. Kolejny raz czekali tak długo, że kierowcy od razu w SQ1 wyjechali na przejściowych oponach, a czasy okrążeń były bardzo dobre. Moim zdaniem to celowe działanie dyrekcji wyścigu (nie pierwszy raz tak było), bo spokojnie mogli jechać wcześniej na deszczowych oponach, bo wody na torze nie było dużo. Gdy zawodnicy wyjechali na początek do kwalifikacji, to warunki poprawiały się tak szybko, że w SQ3 wszyscy jeździli na slickach.
Czasówka była ciekawa, ale jej wyniki niewiele różnią się od piątkowych. Różnicę zrobili pojedynczy kierowcy, którzy mieli pecha lub popełnili błąd w jednej z tych sesji. W kwalifikacjach do sprintu była jedna ważna zmiana, bo sędziowie nie pozwolili na korzystanie z systemu DRS, a w piątek można było to robić. Dlatego różnice w stawce były mniejsze, a Red Bull z Verstappenem nie uciekli tak jak w piątek. W SQ2 Stroll jako jedyny wyjechał na slickach i uderzył w ścianę, co najbardziej przeszkodziło Alonso, który późno wyjechał na tor i nie miał jeszcze czasu okrążenie. Wymiana Astona Martina na Alpine w czołowej dziesiątce, to jedyna ważna różnica między dwiema sesjami kwalifikacyjnymi.
Verstappen wygrał kwalifikacje do sprintu o włos przed Piastrim. Australijczyk pojechał świetne kółko, był najszybszy w krętym sektorze. McLaren jest bardzo mocny na deszczu i przesychającym torze, bo mają więcej docisku niż bezpośredni rywale. Niewiele stracili również kierowcy Ferrari. Szczegóły zadecydowały o wynikach w czołówce, bo każdy kierowca mógł finałowe kółko przejechać lepiej, nikt nie zrobił idealnego przejazdu. Leclerc miał spory zapas przez błąd w jednym zakręcie.
Kolejność na polach startowych do sprintu:
Verstappen, Piastri
Sainz, Leclerc
Norris, Gasly
Hamilton, Perez
Ocon, Russell
Ricciardo, Albon
Sargeant, Stroll
Alonso, Tsunoda
Bottas, Magnussen
Zhou, Hulkenberg
Napięcie będzie panowało w Mercedesie, bo Russell spisywał się bardzo słabo w kwalifikacjach do sprintu. Ledwo awansował do SQ3, tam nie zrobił żadnego dobrego okrążenia, a dodatkowo popsuł decydujące kółko Hamiltona, który liczył na pierwszy rząd. Russell w obu sesjach kwalifikacyjnych był bardzo słaby.
Podsumowanie sprintu przed GP Belgii 2023
Bezpośrednio przed sprintem spadł duży deszcz, więc dyrektor wyścigu zdecydował się przesunąć początek sprintu. Ostatecznie czekaliśmy 30 minut, a kierowcy wyjechali na oponach deszczowych za samochodem bezpieczeństwa. Zrobili łącznie pięć okrążeń: w tym cztery odjęte z dystansu wyścigu. Samochód bezpieczeństwa zjechał i mieliśmy lotny start na 11 okrążeń do mety. Połowa kierowców od razu zjechała do boksów po przejściowe opony, a druga połowa zrobiła to na następnym okrążeniu. Było duże zamieszanie w alei serwisowej i doszło do kilku zmian pozycji. Rywalizacja nie trwała długo, bo pod koniec trzeciego okrążenia Fernando Alonso wypadł z toru, co doprowadziło do trwającej dwa okrążenia neutralizacji. To oznacza, że zamiast 15 okrążeń, kierowcy rywalizowali przy zielonej fladze przez dziewięć kółek.
Oscar Piastri dzięki szybkiemu zjazdowi po przejściowe opony wyszedł na prowadzenie po pierwszym okrążeniu, bo Verstappen zagrał bardzo ostrożnie i zjechał po nowe opony pod koniec pierwszego kółka. Holender wyjechał około 1,5 sekundy za Australijczykiem i nadrabiał czas, ale Piastri bardzo dobrze jechał i zyskiwał nad nim w krętym sektorze. Zapowiadała się ciekawa walka między tymi kierowcami, ale wszystko popsuła neutralizacja. Po niej Verstappen znalazł się bardzo blisko Piastriego i dosłownie wyminął go na prostej Kemmel bez walki przy pierwszej okazji. Później Holender spokojnie kontrolował sprint i wygrał mając kilka sekund przewagi. Piastri dojechał na pewnym drugim miejscu mając dużą przewagę nad Gasly’m. Francuz był jednym z kierowców, którzy zyskali na zmianach opon, bo ruszał z szóstego pola i zyskał trzy pozycje dzięki szybkiemu i sprawnemu pit-stopowi.
Początkowo trwała ciekawa walka o czwarte miejsce między Perezem i Hamiltonem. Obaj zyskali na szybkich pit-stopach, jechali blisko Gasly’ego, ale walczyli między sobą. Hamilton był szybszy i zaatakował na końcu drugiego sektora wyprzedzając kierowcę Red Bulla. Doszło jednak do kontaktu, Perez miał dziurę w sidepodzie i potem wycofał się z wyścigu. Hamilton dojechał na czwartej pozycji, gonił Gasly’ego, ale nie udało mu się go wyprzedzić. Sędziowie przyznali mu szybko pięć sekund kary, więc spadł na siódme miejsce w oficjalnych wynikach (po wyścigu doliczyli jeszcze dwa punkty karne). Moim zdaniem to zbyt surowa kara, powinien to być incydent wyścigowy. Hamilton zrównał się z Perezem i uderzył w niego, bo lekko najechał na krawężnik i musiał wykonać korektę na kierownicy. Rozumiem powód dlaczego dostał karę, ale moim zdaniem sędziowie nie wzięli pod uwagę, że było mokro, a wtedy łatwiej o takie rzeczy, a Perez mógł jechać ostrożniej. Przy takim ataku na mokrym torze może dojść do drobnego uślizgu i kierowca po zewnętrznej, który się broni powinien brać to pod uwagę. Ja bym to puścił bez kary.
Na dalszych pozycjach mieliśmy kierowców Ferrari, którzy trochę stracili na pit-stopach. Jechali na piątym i szóstym miejscu bez walki z nikim, a potem zyskali na karze dla Hamiltona. Za nimi w podobnej sytuacji jechał Norris. Na ósme miejsce przebił się Russell, który po pit-stopach spadł na 12. pozycję. To była dobra pogoń w jego wykonaniu i skuteczne wyprzedzanie. Przez parę okrążeń w punktach jechał Ricciardo, ale spadł na dziesiąte miejsce. Warto jeszcze powiedzieć o Alonso, który wypadł z toru i zakończył sprint w żwirze w swoje urodziny, bo za szeroko wyjechał na krawężnik na mokrym torze.
Opony przejściowe bardzo szybko się zużyły, bo tor przesychał. Tempo kierowców spadało z okrążenia na okrążenie, pojawiło się sporo suchych miejsc. Gdyby to był normalny wyścig, to wielu kierowców zmieniałoby już opony na slicki. Zbyt późno rozpoczęli sprint, za długo jechali za SC. Dyrekcja wyścigu chce rozgrywać takie sytuacje bardzo bezpiecznie, niemal w ogóle nie używane są opony deszczowe, za którymi jest za duży pióropusz wody.
Podsumowanie
Sprint był w miarę ciekawy, ale zbyt krótki. Czuję spory niedosyt, bo w takich warunkach wyścigi są zawsze ciekawe, a tu mieliśmy tak naprawdę dziewięć okrążeń czystej jazdy, a pod koniec kierowcy już tylko dbali o opony i walki o pozycje nie było w ogóle. W niedzielę szykuje się wyścig na suchym torze, jeśli wierzyć prognozie pogody, więc czeka nas inna rywalizacja.
Zestawienie pojedynków w shootout i sprintach będę w tym roku aktualizował po każdym sprincie. Aktualne wyniki można sprawdzić pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: