Udało się przełamać trwającą kilka lat tendencję spadkową jeśli chodzi o frekwencję na wyścigach o GP Hiszpanii Formuły 1. Wynikowi z 2017 roku daleko jednak do rekordu sprzed 10 lat, ale widać powody do zadowolenia dla organizatorów.
W 2007 roku w szczycie Alonsomanii trybuny toru Barcelona-Katalonia były przepełnione, bo wyścig oglądał wtedy komplet 140 000 kibiców. To absolutny rekord tego obiektu. Od tego czasu z roku na rok frekwencja na tym Grand Prix stopniowo spada. Formuła 1 w Hiszpanii to Fernando Alonso, on przykuwa uwagę kibiców i dla niego kupują oni bilety. Tor pod Barceloną ma jeszcze kontrakt na dwa wyścigi. Bardzo prawdopodobne, że w tym okresie Alonso zakończy karierę. To będzie prawdziwy test dla F1 w Hiszpanii. Zobaczymy jak będzie prezentować się frekwencja bez Alonso i czy organizatorzy będą w stanie spełnić wymogi finansowe Formuły 1 w nowej umowie.
W 2017 roku podczas czterodniowego weekendu na torze pojawiło się 177 984 kibiców, a na samym wyścigu 94 623. Dla porównania te same liczby w sezonie 2016 prezentują się następująco: 165 029 w weekend i 87 245 na wyścigu.
Not bad. Not bad at all… #F1 #F1Barcelona pic.twitter.com/BMmoiEpORB
— Roksana Ćwik (@RoksanaCw) 14 maja 2017
Równie dobra frekwencja na wyścigu była na tym torze poprzednio w 2013 roku. Jeżeli chodzi o wynik dla całego weekendu to przed 2015 rokiem systematycznie wynosiła ona ponad 200 000 osób. W 2017 roku pojawiło się więcej kibiców tylko z jednodniowymi biletami. Dlatego tegoroczny wzrost frekwencji może być częściowo spowodowany dobrym wynikiem Alonso w kwalifikacjach. Widać w powyższej tabeli, że wzrost frekwencji od czwartku do soboty jest marginalny, różnicę zrobiła niedziela.
Informacje o liczbie kibiców na wcześniejszych pojedynczych wyścigach F1 znajdziecie pod tagiem Kibice. Polecam podsumowanie wyników frekwencji na wszystkich torach Formuły 1 w całym sezonie 2016 TUTAJ.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: