Według informacji Forbesa Wietnam nie tylko nie zrezygnował ze starań o organizację wyścigu F1, a przybliżył się do podpisania kontraktu. Teraz w grę wchodzi uliczny wyścig w stolicy kraju Hanoi.
W lipcu 2017 roku pisałem o tym, że Wietnam był poważnie zainteresowany organizacją wyścigu F1 (Szczegóły). Ich oferta została odrzucona jeszcze za czasów Berniego Ecclestone’a (sierpień 2016). Wtedy planowano wyścig na nowym, klasycznym torze w okolicy miasta Ho Chi Minh. Ecclestone odrzucił tę ofertę, mimo że była ona bardzo lukratywna. Uzasadnił to tym, że w tym kraju nie ma żadnej historii związanej ze sportami motorowymi oraz nie było miejsca w kalendarzu F1. Ecclestone był wtedy też krytykowany za kontrakt z Azerbejdżanem. Temat Wietnamu powrócił w lipcu 2017 roku, gdy przedstawiciele Liberty Media byli z wizytą w tym kraju. Liberty Media jest otwarte na wszystkie propozycje i ich przedstawiciele w minionym roku rozmawiali ze wieloma zainteresowanymi torami i podmiotami.
Wietnam jest blisko F1 z nową ofertą
Forbes informuje dzisiaj (Źródło), że Wietnam jest na dobrej drodze do pojawienia się w kalendarzu Formuły 1. Tym razem chodzi o uliczny wyścig w stolicy tego kraju Hanoi. Ogłoszenie tego kontraktu może mieć miejsce w ciągu kilku tygodni. Nie jest to jeszcze pewny scenariusz, bo negocjacje mogą upaść na finiszu, ale Wietnam jest bardzo blisko.
Po wypadnięciu Malezji z kalendarza F1, a wcześniej Indii i Korei Południowej jest miejsce na kolejny wyścig w Azji. O organizację GP Wietnamu mocno zabiega jeden z głównych sponsorów Formuły 1 – Heineken. Wietnam mógłby także zagwarantować bardzo wysoką opłatę licencyjną na przestrzeni dziesięcioletniego kontraktu – łącznie blisko 400 mln $. Przez zwiększone wydatki sytuacja finansowa F1 pogorszyła się pod rządami Liberty Media, dlatego taka umowa pozytywnie wpłynęłaby na budżet Formuły 1. Tor uliczny w dużym mieście to ukłon w stronę obecnych władz F1, które chcą organizować wyścigi na ulicach największych miasta świata (stąd plany m.in. na Londyn, jedno z amerykańskich miast czy Kopenhagę). Hanoi nie jest jednak znanym na całym świecie miastem. Jest to jednak miasto bardzo duże i ważne w regionie.
Problemem w przypadku Wietnamu jest to, że ten kraj nie ma żadnych związków ze sportami motorowymi. Dodatkowo w tym rejonie świata, to motocykle są o wiele bardziej popularne. Dlatego trudno oczekiwać, aby wyścig F1 był sukcesem. Kalendarz Formuły 1 ma ulegać poszerzeniu, ale na miejsce w nim większe szanse mają wyścigi w miejscach, gdzie popularność tego sportu jest większa. Dlatego Wietnam musi opierać swoja propozycję głównie na finansach.
Propozycja Wietnamu, to jedna z kilku bardziej konkretnych ofert jakie pojawiły się na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy. Zobaczymy co zrobi Liberty Media w tej sprawie. Z tych wielu propozycji nie pojawił się żadnej nowy kontrakt. Liberty tylko przedłużało wygasające umowy. Jeżeli faktycznie planują poszerzenie kalendarza, to w tym roku powinny pojawić się oficjalne informacje o nowych torach. Wejście Wietnamu do kalendarza F1 na pewno byłoby kontrowersyjnym posunięciem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: