Zespół Williams po wielu próbach przeszedł pomyślnie testy nowego nosa. Spory pakiet ulepszeń pojawi się w Bahrajnie tylko dla jednego kierowcy. Ma dać naprawdę dużą poprawę.
Pat Symonds powiedział dla Auto Motor und Sport, że potrzebowali 10 – 12 testów zderzeniowych, aby wreszcie zdać je z sukcesem. Wliczając w to testy przeprowadzone w fabryce. Nowy nos jest maksymalnie krótki, tak jak dopuszcza tego regulamin – 85 cm. Wraz z nim ma zadebiutować nowe przednie skrzydło oraz owiewki pod nosem. Według słów Symondsa to będzie jeden z największych pakietów poprawek jakie Williams przygotował w ostatnich latach.
Felipe Massa testował nowe rozwiązania w symulatorze i poprawa jest od razu zauważalna. Nie tylko jest więcej docisku aerodynamicznego z przodu. Ale też poprawiony jest przepływ powietrza, co poprawia wydajność tyłu samochodu. Williams w tym roku stawiał głównie na zmianą koncepcji aerodynamicznej swojego bolidu – ich bolączkę w 2015 roku. Na testach była pod tym względem poprawa, ale to jeszcze nie było to czego oczekiwali. Jeśli te poprawki zadziałają na torze, tak jak oczekują, to Williams może być sporą niespodzianką. Testy przedsezonowe zapowiadają niewielkie różnice w czołówce. A konkurenci nie będą mieć tak znaczących poprawek na początku sezonu.
Jest tylko jeden haczyk. Williams zdąży na GP Bahrajnu przygotować nowe części tylko dla jednego bolidu. Otrzyma je ten kierowca, który zdobędzie więcej punktów w Australii. Więc Massa i Bottas mają dodatkowo o co walczyć.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: