Zespół Williams odbudowuje się od podstaw po kilku nieudanych sezonach. Zmiany personalne oraz nowi partnerzy techniczni, to są główne czynniki które powinny przynieść skutek już w 2022 roku.
W 2020 roku firma Dorilton Capital przejęła 100% akcji zespołu Williams Racing. Nowi właściciele trzymają się w cieniu, a ich inwestycja ma być wieloletnia. Chcą odbudować zespół, który z wielu względów znalazł się w trudnej sytuacji. Dorilton zapewni budżet na odpowiednim poziomie, a stery nad zespołem F1 oddali w ręce odpowiednich ludzi. Dyrektorem generalnym Williamsa od lutego jest Jost Capito, czyli osoba z ogromnym doświadczeniem w sportach motorowych. On od nowa układa strukturę tego zespołu, która będzie bardzo przejrzysta. Głównym szefem będzie Capito, a trzy osoby będą mu bezpośrednio podlegać: dyrektor techniczny (François-Xavier Demaison), szef zespołu (Simon Roberts) oraz dyrektor operacyjny (James Colgate). Te trzy osoby zyskały swobodę i kontrolę nad swoimi działami w zespole.
Williams jest zespołem, który bardzo skorzystał na nowych regulacjach w Formule 1. Limit budżetowy nie ma na nich żadnego wpływu, więc nie musieli niczego ograniczać. Nowe zasady wykorzystania tuneli aerodynamicznych, które premiują najsłabsze stajnie, pomogą zespołowi szybciej rozwijać kolejne samochody. Williams ma własny tunel aerodynamiczny, z którym w ostatnich latach nie było większych problemów z korelacją danych, a to oznacza, że ich prace rozwojowe powinny przebiegać sprawnie. Pozostaje tylko kwestia możliwości finansowych i ludzkich, czy będą w stanie przygotowywać tyle części do testowania, aby w pełni wykorzystywać dostępny czas w tunelu aerodynamicznym.
Szersza współpraca z Mercedesem
Dla Williamsa rewolucyjne wieści nadeszły na początku stycznia 2021 roku, gdy ogłoszono rozszerzenie współpracy technicznej z Mercedesem. Od 2022 roku Williams będzie kupował gotowe skrzynie biegów oraz elementy hydrauliczne od Mercedesa. Dla zespołu z Grove to rewolucja, bo zawsze sami robili skrzynie biegów, mieli do tego odpowiednich pracowników i sprzęt. Ich skrzynia obecnie odstaje od poziomu pozostałych w F1 z powodu korzystania z aluminiowej obudowy, ale nie jest to znacząca różnica. Zakup gotowych elementów od Mercedesa oznacza oszczędności i gwarancję wysokiej jakości. Williams będzie mógł zaoszczędzone pieniądze wydać na inne obszary samochodu. Postępują tak już wszystkie mniejsze zespoły w F1 i bardzo dobrze na tym wychodzą. Szkoda, że dla zespołów F1 korzystniejsze jest kupowanie gotowych części, bo to oznacza, że kilka większych stajni dominuje w stawce. Trudno spodziewać się, aby te zespoły, które kupują szereg gotowych komponentów mogły rywalizować z tymi które je opracowują. Dochodzi do wyraźnego podziału na dwie grupy.
Williams na umowę z Mercedesem na dostawę silników i skrzyń biegów do końca 2024 roku, a więc do końca obecnych regulacji. W 2025 roku w Formule 1 pojawią się nowe jednostki napędowe. W tym roku były plotki, że Williams zerwie umowę z Mercedesem i zacznie kooperować z Renault, ale to nie wydaje się być realne, bo współpraca z Mercedesem jest bardzo udana. Moim zdaniem nie można wykluczyć współpracy związanej z kierowcami. Alpine / Renault ma kilku bardzo utalentowanych juniorów, a nie mają juniorskiego zespołu, więc muszą szukać im miejsc w F1 na przyszłość.
Szereg nowych partnerów technicznych
Williams pod względem liczby sponsorów wygląda bardzo słabo. Brakuje im niezależnych sponsorów, a na samochodzie jest mnóstwo wolnego miejsca pod reklamy. Gdy zespół F1 notuje słabe wyniki na torze i rzadko jest pokazywany podczas transmisji, to trudno pozyskać dobrych sponsorów. Zespół ma teraz bogatych właścicieli, którzy według zapewnień mają wobec niego wieloletnie plany. Z budżetem w najbliższym czasie nie powinno być problemów, ale na pewno nie będzie on wysoki. W przyszłości, gdy wyniki będą lepsze, to powinni zacząć pozyskiwać płacących partnerów. McLaren jest dobrym przykładem, który pokazuje jak zmiana wizerunku i poprawa wyników sportowych wpływa na pozyskiwanie sponsorów.
W ostatnich tygodniach zespół pozyskał za to szereg partnerów technicznych. Współpraca z nimi pozwoli Williamsowi zmodernizować sprzęt w fabryce i wykorzystywane technologie, co przełoży się na poprawę formy sportowej. W tym roku zespół nawiązał współpracę m.in. z firmami KX, OMP Racing, B&R Industrial Automation, Zeiss i Nexa 3D.
Nowy dyrektor techniczny
François-Xavier Demaison (lubi być nazywanym dla ułatwienia FX) w marcu 2021 został potwierdzony nowym dyrektorem technicznym Williamsa. Zespół nie miał dyrektora technicznego od czasu zwolnienia Paddy’ego Lowe’a w 2019 roku. Demaison to zaufany współpracownik Josta Capito, który ma na koncie spore dokonania, ale nie w Formule 1. Angaż go do zespołu F1 i to od razu na najważniejsze stanowisko, to ryzyko, ale może się to okazać strzałem w dziesiątkę. Sezon 2022 dla zespołów F1 oznacza start od nowa, trzeba przygotować zupełnie nowe samochody, więc to najlepszy moment na debiut. FX ma za sobą pasmo sukcesów w WRC, gdzie był szefem działu technicznego Volkswagena, gdy zdobyli cztery mistrzowskie tytuły z rzędu. Wtedy szefem całego zespołu był Jost Capito. Demaison kierował później projektem elektrycznego super-samochodu sportowego Volkswagen I.D. R, który pobił wiele rekordów. W Formule 1 był bardzo krótko, gdy pracował w dziale silnikowym Peugeota. FX to bardzo znany inżynier, który odnosił spore sukcesy, ale F1 to będzie dla niego coś nowego. Zobaczymy czy podoła temu zadaniu.
Konsultantem Williamsa został Willy Rampf, czyli były dyrektor techniczny zespołu BMW-Sauber. Rampf pracował przez kilka lat razem z Capito w Volkswagenie, więc to kolejny zaufany człowiek. On swoim doświadczeniem ma pomóc Demaisonowi szybko wdrożyć się w wymagania jakie stawia Formuła 1, będzie także doradzał w projekcie przyszłorocznego samochodu. Williams w pełni skupia się nad samochodem szykowanym na sezon 2022. Nowe osoby będą kierować jego rozwojem. Aktualny samochód nie będzie całkowicie porzucony, ale planują bardzo skromny rozwój w trakcie sezonu.
Podsumowanie
W ostatnich latach dobry przykład na to ile wysiłku i czasu potrzeba na odbudowę zespołu dał McLaren. Williams patrząc na ruchy z ostatnich tygodni idzie podobną drogą. Nie będzie w zespole rewolucji, ale dzięki zatrudnieniu nowych pracowników i modernizacji zaplecza technicznego powinno udać się nakierować cały zespół na ścieżkę regularnej poprawy. Zmiany wprowadzone w zespole w ostatnich tygodniach powinny przynieść pozytywne skutki w przyszłym sezonie. W tym roku nie będzie żadnych większych inwestycji w aktualny samochód. Mogą walczyć maksymalnie o dziewiąte miejsce, więc duże wydatki nie mają sensu. Muszą skupić się na sezonie 2022.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: