Wpływy zespołów od FOM za 2015 rok

Serwis Autosport.com opublikował szczegółowe informacje na temat tego ile poszczególne zespoły otrzymają pieniędzy od FOM za wyniki w 2015 roku. Ten podział pokazuje przyczyny nierówności w F1.

Pełen artykuł Autosportu znajdziecie TUTAJ. Tam też pełna tabelka z wpływami dla poszczególnych zespołów.

Zespoły Formuły 1 otrzymają w tym roku rekordowe pieniądze za ubiegły sezon od FOM – 965 mln $. Dla porównania w 2008 roku zespoły otrzymały z tego tytułu mniej niż 400 mln $. Wpływy firm zarządzających F1 cały czas rosną. W 2015 roku przychód wyniósł 1,9 miliarda dolarów. Po odliczeniu wszystkich kosztów administracyjnych zysk to około 1,4 miliarda. Z czego niemal 0,5 mld zostało w kieszeni udziałowców F1, a resztę otrzymały zespoły. Zespoły otrzymują więcej niż 63% z zysku z uwagi na sztywne kwoty bonusów, które często są liczone niezależnie o wysokości zysku czy przychodu. Gdyby ktoś miał wątpliwości dlaczego Bernie Ecclestone wciąż rządzi F1 mimo sporej krytyki, to te wyniki są przyczyną. Przychody i zyski rosną systematycznie co roku. Więc fundusze inwestycyjne (główny udziałowiec to CVC), które są udziałowcami F1 są bardzo zadowolone z takiego obrotu sprawy.

Pieniądze są przelewane w dziewięciu ratach począwszy od kwietnia. Stąd też wynikają problemy finansowe niektórych zespołów i częste prośby kierowane do Ecclestone’a o przyśpieszenie wypłat. W końcu największe wydatki są ponoszone na początku każdego roku gdy przygotowywane są nowe bolidy.

Zasada podziału pieniędzy

Podział pieniędzy jest następujący: 47,5% z kwoty zysku jest dzielone na dwie równe części. Jedna połowa jest następnie dzielona na 10 części dla każdego zespołu. Za 2015 rok jest to 33,5 mln $. Druga połowa jest rozdzielana proporcjonalnie do zajętego miejsca w klasyfikacji konstruktorów. Mistrz świata otrzymuje 19%, a zespół zajmujący miejsce dziesiąte – 4%. Na tym kończy się sprawiedliwy podział pieniędzy. W tej puli jest w sumie 670 mln $.

Aż 295 mln $ zostało rozdzielone w specjalnych bonusach dla kilku ekip. Od tego sezonu swój bonus będzie otrzymywać także Renault, więc te kwoty wzrosną. Ferrari ma specjalny bonus dla najstarszego zespołu – 70 mln $. Red Bull dostaje 35 mln za to, że jako pierwszy zespół podpisał umowę komercyjną. Williams dostaje 10 mln $ za wartość historyczną. Mercedes od tego roku otrzymuje 35 mln $ za dwa tytuły mistrzowskie. Ten zapis to był hazard ze strony Ecclestone’a, który nie liczył że uda im się to osiągnąć. Poza tym cztery zespoły: Ferrari (35 mln), Red Bull (39 mln), McLaren (32 mln)  i Mercedes (39 mln) dostają pieniądze w ramach bonusu dla mistrzowskich zespołów. Mercedes teraz dołączył do tego grona.

Wpływy zespołów za 2015 rok:

Ferrari – 192 mln $

Mercedes – 171 mln $

Red Bull – 144 mln $

Williams – 87 mln $

McLaren – 82 mln $

Force India – 67 mln $

Lotus (Renault) – 64 mln $

Toro Rosso – 57 mln $

Sauber – 54 mln $

Manor – 47 mln$

Nierówności biorą się z tego, że zespoły obecnie podpisują indywidualne umowy komercyjne z FOM, a nie jedno wspólne porozumienie. Dlatego niektórym udało się wywalczyć dodatkowe bonusy. Obecne umowy obowiązują do końca 2020 roku. Wcześniej tylko Ferrari otrzymywało swój bonus, ale w o wiele mniejszej wysokości niż obecnie.

Gdyby teoretycznie zlikwidować te bonusy i dołożyć je do głównej puli. To wszystkie zespoły zamiast 33,5 mln $ otrzymywały po 48,2 mln $. Zdecydowanie wzrosłyby również kwoty należne za miejsca w klasyfikacji generalnej. Dla zespołów niezależnych, takie pieniądze byłyby ratunkiem dla ich budżetów. Jak wspominałem obecne umowy wygasają w 2020 roku. Nie wyobrażam sobie scenariusza w którym uprzywilejowane zespoły zrezygnują ze swoich bonusów. Będą starać się wywierać presję lub grozić odejściem, po to aby otrzymać jeszcze więcej pieniędzy.

Ten ogromny wzrost wpływów dla zespołów od FOM na przestrzeni ostatnich ośmiu lat pokazuje jaszcze jeden kluczowy problem F1, czyli wysokie koszty. Mimo ponad dwukrotnego wzrostu wpływów, cały czas małe zespoły mają problemy finansowe. Winne są zarówno koszty uczestnictwa w F1 na przyzwoitym poziomie, które są zbyt wysokie. Jak i ten niesprawiedliwy podział pieniędzy.