Kolejne nudne Grand Prix utwierdziło mnie w przekonaniu, że współczesne bolidy F1 rzadko zapewniają dobre wyścigi. Ich konstrukcja pozwala jechać bliżej rywala w zakrętach, ale ma inne wady, które często dominują nad zaletami.
Cztery wyścigi F1 w sezonie 2023 za nami i żadnego z nich nie można nazwać dobrym. Szczerze mówiąc ja już nie pamiętam co działo się w marcowych wyścigach, a np. mogę dokładnie opowiedzieć wyścigi sprzed kilku lat. Nie pamiętam, bo nie działo się nic ciekawego co warto zapamiętać. Dominacja Red Bulla to jedna rzecz, która oczywiście nie sprzyja emocjom, bo wiadomo kto jest murowanym faworytem do zwycięstwa, ale dominacje w F1 zdarzają się regularnie. Może być jeden dominujący zespół, ale wyścigi będą ciekawe. W tym roku mamy naprawdę unikalną sytuację, której nie było od wielu lat, bo żaden zespół nie jest czerwoną latarnią. Za plecami Red Bulla mamy trzy zespoły mające podobny poziom, a za nimi sześć innych zespołów bardzo blisko siebie. Nie da się określić kto jest najwolniejszy w stawce, to się zmienia z toru na tor. W sytuacji, gdy tyle zespołów jest blisko siebie powinna być między nimi cały czas walka, ale tak się nie dzieje.. Powodów tego stanu rzeczy jest kilka.
Oczywiście w historii F1 zawsze bardzo ciekawe były wyścigi deszczowe lub gdy działo się coś niespodziewanego, jak np. kraksa z udziałem faworytów, którzy potem musieli się przebijać. Takie wyścigi zawsze są ciekawe bez względu na to jakie są samochody czy układ sił. Problem w tym roku jest taki, że mimo wyrównanej stawki i teoretycznie dobrych bolidów, to bezpośredniej walki brakuje. Jest niewiele wyprzedzania, a jeśli do tego dochodzi, to w strefach DRS bez emocji.
Rewolucja techniczna jest udana, ale ma skutki uboczne
Formuła 1 długo planowała rewolucję techniczną na sezon 2022 i ona spełniła swoje cele. Bolidy generują mniej brudnego powietrza, można jechać blisko rywala w zakrętach, a to przekłada się na więcej okazji do pojedynków. Na sezon 2023 z powodu naturalnego rozwoju (bolidy mają więcej docisku) oraz dyrektywy technicznej wymuszającej podniesienie krawędzi podłogi, brudnego powietrza jest więcej, ale wciąż daleko do poziomów z 2021 roku i wcześniejszych. Teoretycznie jest super, ale nie przekłada się to na ściganie. Dlaczego? Współczesne bolidy mają kilka wad, które bardzo trudno zneutralizować.
Konstrukcja aktualnych bolidów sprawia, że jadąc tuż za rywalem efekt strugi aerodynamicznej jest mniejszy niż przed zmianami. W każdym sporcie samochodowym, to kluczowa sprawa. Dwóch kierowców rywalizuje, jadą blisko siebie na prostej i ten z tyłu zyskuje na bliskiej jeździe, jego bolid doświadcza mniejszego oporu i może jechać szybciej niż zwykle. Tak dochodzi do pojedynków i wyprzedzania. Obecnie faktycznie można jechać bliżej rywala w zakrętach, ale do wyprzedzania w 95% dochodzi na prostych. Więc fakt, że kierowca z tyłu jest trochę bliżej rywala na początku prostej wcale nie oznacza, że go łatwo wyprzedzi. Jeden z czytelników podesłał mi nagranie z GP Azerbejdżanu 2018, gdy Ricciardo zderzył się z Verstappenem na długiej prostej. Ricciardo na początku tej prostej tracił 0,9 sekundy i mając identyczny bolid wyraźnie zbliżał się do Verstappena i był w stanie zaatakować. W wyścigu w 2023 roku kierowcy mieli na początku prostej 0,6 sekundy straty do rywala i nie byli w stanie podjąć próby ataku. To jest poważna wada obecnych regulacji, którą trudno będzie poprawić. Wydłużanie stref DRS nie jest lekarstwem, bo wtedy zamiast walki będzie omijanie. Poza tym obecnie są spore różnice w prędkościach na prostych, więc ewentualne wydłużenie stref DRS da większą przewagę zespołom, których bolidy notują wyższe prędkości maksymalne. Na początku tego sezonu FIA skraca główne strefy DRS, bo rok temu wyprzedzanie w niektórych z nich były zbyt łatwe, ale jak się okazuje, to nie wszędzie jest dobrym ruchem.
Aktualne bolidy są bardzo ciężkie i sztywne. Oparcie aerodynamiki na efekcie przypowierzchniowym sprawia, że zawieszenie musi być bardzo sztywne, więc wszelka jazda po krawężnikach jest utrudniona. Jak dodamy do tego większą wagę bolidów, to skutkiem ubocznym jest tempo w najwolniejszych zakrętach i szykanach. Wystarczy sobie włączyć starsze nagrania i od razu widać, że aktualne bolidy wyglądają na ociężałe w wolnych sekcjach torów. Jeżeli tak jest, to nie ma co liczyć na walkę, bo kierowcy nie mogą próbować różnych linii wyścigowych czy mocno atakować krawężników w pogoni za rywalem.
Obecne bolidy najlepiej spisują się na torach, gdzie dominują szybkie zakręty i długie proste. Im mniej wolnych zakrętów tym lepiej. Dlatego rok temu mieliśmy np. bardzo ciekawe wyścigi na Silverstone czy w Brazylii, gdzie dochodziło do różnych pojedynków. Da się utrzymywać blisko rywala w szybkich łukach, a potem atakować na prostych. Gorzej wygląda sytuacja na obiektach, gdzie jest więcej wolnych zakrętów. Nie jest to jednak reguła, bo przecież w tym roku mieliśmy wyścig w Australii, który również nie należał do emocjonujących, a układ tamtego toru powinien pasować.
Podsumowanie
FIA już pracuje nad regulacjami na 2026 rok, gdy ma być wprowadzona kolejna rewolucja techniczna. Zmniejszenie i odchudzenie bolidów jest priorytetem. To na pewno pomoże, jeżeli zalety współczesnych samochodów zostaną utrzymane. Problemem jest jednak to co będzie przez kolejne 2,5 roku, bo będą w użytku obecne bolidy. Wydłużenia stref DRS nie ma sensu, a na wielu torach nie da się tego zrobić. Aktualne regulacje miały sprawić, że strefy DRS będą skracane, a walka o pozycje bardziej naturalna. Spodziewam się, że jeżeli kilka kolejnych wyścigów nadal będzie nudnych, to FIA postara się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Dominacja Red Bulla nie jest dobra dla F1, a nie ma jak jej zakończyć zmianą regulaminową uderzoną konkretnie w ten zespół. Jeśli jednak FIA na przyszły sezon wprowadziłaby pewne zmiany, aby polepszyć ściganie, a przy okazji Red Bull musiałby zmodyfikować swoje bolidy, to w ten sposób mogliby załatwić dwie kwestie. Trudno byłoby Red Bullowi publicznie sprzeciwiać się i głosować przeciwko zmianom, które polepszą ściganie, gdy zdecydowana większość kibiców to by popierała.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: