Wyścig o GP USA 2022 można uznać za jeden z najlepszych w tym sezonie. Doszło w nim do ciekawej walki o zwycięstwo, były zaskakujące i dramatyczne sytuacje. Wygrana Verstappena zapewniła Red Bullowi tytuł mistrzowski.
Jeżeli Formuła 1 potrzebowała dodatkowej promocji w Stanach Zjednoczonych, to wyścig na torze w Austin w Teksasie odbył się w idealnym momencie. Pełne trybuny kibiców były świadkami bardzo ciekawego widowiska. Na pewno przełoży się to na dalszy wzrost popularności F1 w USA.
Ostateczna klasyfikacja GP USA po uwzględnieniu przyznanych po wyścigu kar dla Albona i Alonso. #F1PL #ElevenF1 pic.twitter.com/SCRD0IGn5g
— CyrkF1 (@CyrkF1) October 24, 2022
Start i pierwsza faza wyścigu o GP USA 2022
Max Verstappen świetnie wystartował i już w pierwszym zakręcie objął prowadzenie. George Russell zbyt optymistycznie wszedł w pierwszy zakręt, zblokował koła i uderzył w bolid Carlosa Sainza. Hiszpan obrócił się i spadł na koniec stawki, a pod koniec pierwszego okrążenia zjechał do boksów, bo jego samochód był zbyt uszkodzony. Manewr Russella był przesadzony, a sędziowie słusznie przyznali mu pięć sekund kary. Ta sytuacja doprowadziła do wielu zmian pozycji w czołówce, a swoje pojedynki prowadzili także kierowcy na dalszych pozycjach. Warto podkreślić świetne starty obu kierowców Astona Martina. Bardzo dobrze przebijał się również Perez, który podczas jednego z pojedynków uszkodził sobie przednie skrzydło. Boczny element odpadł po kilku okrążeniach, co odbiło się na tempie w wyścigu.
W pierwszej fazie zawodów Verstappen prowadził i stopniowo powiększał przewagę nad Hamiltonem, która w momencie pit-stopu Brytyjczyka przekraczała cztery sekundy. Stroll nie był w stanie utrzymać trzeciego miejsca, został wyprzedzony przez Russella i Pereza. Meksykanin jechał blisko za Russellem, ale nie podejmował zdecydowanych prób ataku – wiedział o karze pięciu sekund dla rywala. Leclerc przebił się na siódme miejsce za kierowców Astona Martina, a później wyprzedził Vettela. Hamilton szybko zmienił opony, bo już na 12. kółku, co wymusiło reakcję rywali z czołówki na kolejnych okrążeniach. Na torze z czołówki dłużej zostali tylko Leclerc i Vettel. Mercedes postawił na agresywną strategię, bo lepiej radzili sobie na twardych oponach, chcieli przeciągnąć rywali na te same opony. Po pit-stopach Hamilton jednak stracił czas, bo spadł za Vettela, a Verstappen wyjechał w czystym powietrzu.
Na 16. okrążeniu Valtteri Bottas popełnił błąd i zakopał się w żwirze na poboczu. Sędziowie potrzebowali chwilę do namysłu i ogłosili neutralizację. Kierowcy, którzy do tej pory nie zmieniali opon, wykorzystali sytuacje i bardzo na tym zyskali. Z czołówki byli to wspomniani Leclerc i Vettel. Kierowca Ferrari po zmianie opon znalazł się na czwartym miejscu za Perezem. Po wznowieniu wyścigu doszło do bardzo groźnej sytuacji na głównej prostej. Alonso chciał wyprzedzić Strolla, ale ten w ostatniej chwili zmienił tor jazdy i doszło do zderzenia. Bolid Strolla został bardzo mocno uszkodzony, a Kanadyjczyk wycofał się z wyścigu. Później dostał od sędziów zasłużoną karę przesunięcia na starcie w kolejnym wyścigu. Samochód Alonso wyleciał w powietrze, a potem wylądował na poboczu i uderzył w barierę. W jakiś sposób przetrwał te uderzenia i po wymianie przedniego skrzydła, Hiszpan wrócił do walki na przedostatniej pozycji. Gdyby tego typu kraksa zdarzyła się kilka lat temu, to byłaby powtórka słynnego lotu Webbera w Walencji. Obecne konstrukcje są cięższe, a aerodynamika działa w ten sposób, że uniemożliwia pełny obrót bolidu w powietrzu.
Druga połowa wyścigu i walka o zwycięstwo
Po drugim restarcie w czołówce nie doszło do zmian pozycji. Verstappen jechał na czele, ale nie był w stanie uciec. Hamilton trzymał się w granicy dwóch sekund straty, a pod koniec przejazdu był w stanie ją nawet zredukować. Strategia Mercedesa wtedy wydawała się celna, a dla nich byłoby najlepiej gdyby nie doszło do neutralizacji, które pozwoliły wszystkim zawodnikom znacznie oszczędzić opony. Hamilton ponownie celowo zbyt szybko zjechał po nowe opony, bo już na 34. kółku, gdy pozostawały 22 okrążenia do mety. Wcześniej Leclerc poradził sobie z Perezem i awansował na trzecie miejsce. Miał jednak ponad pięć sekund straty do Hamiltona i tracił do niego dystans.
Kluczowe wydarzenia miały miejsce chwilę później. Verstappen stracił około dziewięciu sekund na swoim drugim pit-stopie, który był bardzo nieudany. Dzięki temu wyprzedził go zjeżdżający po nowe opony tuż za nim Leclerc. Wspomniani zawodnicy dostali opony pośrednie, które mieli do swojej dyspozycji (Hamilton miał tylko jeden komplet, jak większość stawki rozpoczął na nim wyścig). Na prowadzeniu znalazł się wtedy Perez, który jednak dość szybko zjechał po opony, a potem zmienił go Vettel. Dla Niemca były to pierwsze kółka na prowadzeniu w tym roku. Hamilton miał świeże opony i znacznie lepsze tempo, więc sprawnie dogonił i wyprzedził Vettela wychodząc na prowadzenie na 41. okrążeniu. Verstappen i Leclerc stoczyli ciekawy pojedynek, a zwycięzcą okazał się Holender. Leclerc później przez kilka kółek trzymał się blisko i zyskiwał dzięki DRS, ale gdy wypadł z zasięgu możliwości otwarcia skrzydła, to jego tempo znacząco spadło. Pod koniec wyścigu zbliżył się do niego Perez, który cały czas jechał z uszkodzonym przednim skrzydłem, ale nie na tyle, aby móc walczyć. Ponownie okazało się, że gdy trzeba jechać na 100%, to bolid Ferrari najszybciej w czołówce zużywa opony.
Hamilton prowadził, ale miał za sobą Verstappena w szybszym bolidzie i na bardziej miękkich oponach. Jedyną nadzieją dla Brytyjczyka była degradacja opon w bolidzie Red Bulla, ale ona się nie pojawiła. Verstappen na 40. kółku miał 3,5 sekundy straty do Hamiltona. Stopniowo redukował stratę i na 49. okrążeniu mógł używać systemu DRS. Na kolejnym kółku bez problemu wyprzedził Hamiltona na głównej prostej. Brytyjczyk potem starał się trzymać w zasięgu systemu DRS, ale nie miał żadnych szans na atak. Pod koniec obaj kierowcy byli na granicy otrzymania kary za złamanie limitów toru, więc lekko odpuścili. Hamilton po lekkim zblokowaniu kół stracił możliwość korzystania z DRS i bardzo odpuścił, stąd strata pięciu sekund na mecie.
Verstappen zasłużenie wygrał wyścig, mimo problemów w trakcie pit-stopu. Pokazał, że obecnie jest zdecydowanym numerem jeden. Ogromna przewaga bolidu Red Bulla na prostych sprawia, że bardzo łatwo może każdego wyprzedzić. Hamilton i Leclerc notowali momentami podobne tempo, ale różnica prędkości na prostej była zbyt duża. Gdy sami korzystali z systemu DRS za Verstappenem, to nawet nie mogli się zbliżyć. Aktualizacja 15:40 W finałowym momencie ataku Verstappena na Hamiltona, Holender miał prędkość 333 km/h, a Brytyjczyk 294 km/h – aż 39 km/h przewagi. Hamilton wcześniej osiągnął 300 km/h, ale skończyła mu się energii w baterii, bo prędkość pod koniec prostej spadła.
Przeglądowe podsumowanie innych wyników kierowców i zespołów
Charles Leclerc sporo zyskał dzięki temu, że mógł zmienić opony w trakcie neutralizacji. Gdyby nie ten fakt, to prawdopodobnie w wyścigu walczyłby o piąte, maksymalnie czwarte miejsce. Perez z uszkodzonym bolidem dojechał na czwartej pozycji, niewiele za Leclerciem, musi uznać ten wynik za sukces. Bez uszkodzonego skrzydła, podium było bardzo realne. Russell otrzymał zasłużoną karę pięciu sekund za wyeliminowanie Sainza, ale ona wiele w jego sytuacji nie zmieniła. Russell po prostu odstawał tempem od czołowej czwórki. Częściowo tłumaczy go uszkodzenie przedniego skrzydła po uderzeniu w Sainza na starcie. Pod koniec zjechał po nowe opony i wykręcił najszybsze okrążenie.
Lando Norris samodzielnie walczył za McLarena z kilkoma rywalami. Szóste miejsce na mecie, to wynik powyżej możliwości McLarena w USA. Norris po raz kolejny pojechał bardzo dobrze, a Ricciardo był cieniem samego siebie. Nie wiem co tam się działo, ale jeśli Ricciardo długo jechał za Latifim, to sama słaba forma kierowcy to niewystarczające wytłumaczenie.
Aston Martin był czwartą siłą w USA, mieli bardzo dobre tempo, ale sami zawalili sobie wyścig. Stroll popełnił spory błąd i ma szczęście, że nic mu się nie stało. Nie można robić takich manewrów na środku prostej. Vettel jechał znakomicie, był dla mnie największą gwiazdą wyścigu dzięki efektownym wyprzedzaniom. Mechanicy zawalili mu drugi pit-stop na czym stracił aż 15 sekund. Spadł po tym pit-stopie z drugiego na 13. miejsce. W końcówce wyścigu jechał świetnym tempem i finiszował na ósmym miejscu (po karze dla Alonso na siódmym). Gdyby nie popsuty pit-stop, to Vettel spokojnie byłby przed Norrisem.
Bardzo dobra jazda Kevina Magnussena dała mu punkty w domowym wyścigu Haasa w USA. Magnussen miał słaby start, bo spadł na koniec stawki. Kluczem do sukcesu okazał się tylko jeden pit-stop w czasie neutralizacji. Magnussen przejechał aż 38 okrążeń na pośrednich oponach i wywalczył ósme miejsce. Jest to wynik znacznie powyżej potencjału Haasa, który w teorii nie powinien był walczyć o punkty, a na starych oponach pod koniec tempo powinno bardzo spaść. Schumacher planował podobną strategię, ale musiał jednak drugi raz zmienić opony, ucierpiał w starciu z Latifim, dostał pięć sekund kary za wyjazdy poza limity toru i jeszcze najechał na odłamki po kraksie Strolla z Alonso.
W AlphaTauri był potencjał na podwójne punkty, ale przez drobne błędy został zaprzepaszczony. Tsunoda po pięciu miesiącach zdobył wreszcie punkty. Japończyk wywalczył je w samej końcówce w walce z kilkoma rywalami. Gasly miał potencjał na nawet jeszcze lepszy wynik, ale popełnił błąd w trakcie jazdy za SC, bo za bardzo oddalił się od poprzedzającego kierowcy i dostał pięć sekund kary. Na stanowisku serwisowym kara nie została dobrze wykonana, więc sędziowie dołożyli jeszcze dziesięć sekund. Gasly ukończył wyścig tuż za Tsunodą, ale przez drugą karę wypadł z punktów. Błąd kierowcy, a potem błąd ekipy na postoju.
Esteban Ocon ruszał z alei serwisowej i zdobył jeden punkt, ale to nie był jego dobry wyścig. Miał przeciętne tempo, a strategia moim zdaniem była błędna – zbyt późno drugi raz zmieniał opony. Alonso był znacznie lepszy, przebijał się przez stawkę i był w grze o duże punkty, aż do kolizji ze Strollem. Potem znowu się przebijał, ale sędziowie zabrali mu punkty – więcej poniżej.
Klapą okazał się wyścig dla Alfy Romeo, która miała w USA potencjał na dobry wynik. Bottas zawalił start, a potem uwikłany w walkę sam odpadł z wyścigu. Zhou ryzykował ze strategią, ale pod koniec nie miał szans w walce z kierowcami mającymi świeże opony. Najsłabszym zespołem był Williams. Latifi spędził wyścig jadąc na końcu stawki. Albon miał bardzo dobrą pozycję wyjściową, ale po prostu brakowało tempa, aby móc wstrzymywać kierowców w lepszych bolidach. Pod koniec znalazł się w punktach, ale podobnie jak Zhou na starych oponach był bez szans w walce z rywalami.
Zaktualizowane klasyfikacje generalne można zobaczyć tutaj. Zaszło kilka zmian, walka o niższe pozycje w klasyfikacji konstruktorów jest bardzo ciekawa.
Kontrowersyjna decyzja sędziów dotycząca Alonso
Fernando Alonso miał uszkodzony bolid po kraksie ze Strollem, ale dojechał do mety, prowadził walkę z rywalami i finiszował na siódmym miejscu. To był świetny wyścig Hiszpana. Pod koniec zawodów z jego bolidu odpadło lusterko. Sędziowie nie zareagowali, a po wyścigu bolid przeszedł inspekcję i został uznany za legalny. Zespół Haas złożył dwa protesty w sprawie bolidu Alonso oraz Pereza za przednie skrzydło. Haas słusznie postąpił, bo w tym roku sędziowie zbyt gorliwie nakazywali Magnussenowi zjazdy do boksów, gdy miał uszkodzone przednie skrzydła, a w przypadku innych kierowców tego nie robili. W USA gdy uszkodzone były bolidy Alonso i Pereza, to sędziowie nie reagowali. Ostatecznie sytuacja z Perezem została zamknięta, bo końcówka ze skrzydła szybko odpadła. W przypadku Alonso sędziowie nałożyli karę 10 sekund stop&go, którą przeliczono na dodanie 30 sekund do wyniku. Alonso wypadł więc z punktów.
Decyzja jest kontrowersyjna i w złym świetle stawia sędziów. Okazało się, że Haas dwukrotnie w trakcie wyścigu informował o tym dyrektora wyścigu, ale nie było żadnej dalszej reakcji. Było to pokazane w telewizji, ale nic nie robili. Wygląda na to, że gdyby nie protest Haasa, to Alonso utrzymałby pozycję, a sędziowie tematu by nie zauważyli. Ze sportowego punktu widzenia byłoby to dobre. Sędziowie popełnili błędy wiele miesięcy temu zbyt gorliwie nakazując Magnussenowi wymianę skrzydła, a teraz musieli być konsekwentni.
Aktualizacja 28.10.2022 r. Sędziowie cofnęli karę dla Fernando Alonso i Hiszpan wrócił na siódme miejsce.
Podsumowanie
Takie wyścigi jak w Austin w 2022 roku chce się oglądać. Formuła 1 wciąż potrafi być ciekawa, mimo że najważniejsze rozstrzygnięcia w tym sezonie już zapadły. Red Bull zasłużenie został mistrzem świata w USA, a teraz powinni chcieć, aby Perez zajął drugie miejsce w klasyfikacji kierowców. Zobaczymy czy w Meksyku, to Perez będzie ich numerem jeden.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: