Pandemia koronawirusa bardzo mocno uderzyła w wyniki finansowe Formuły 1 w 2020 roku. Sport stracił kilkaset milionów dolarów, a premie dla zespołów spadły o 30%. W 2021 roku powinno być lepiej, ale raczej nie tak dobrze, jak w 2019 roku.
Gdy rok temu podsumowywałem wyniki finansowe Formuły 1 za 2019 rok, to pisałem, że to były najlepsze rezultaty w całej historii (szczegóły). Formuła 1 po raz pierwszy przekroczyła barierę dwóch miliardów dolarów przychodów, a zespoły dostały rekordowe premie, których łączna wartość przekroczyła miliard dolarów. Wtedy (luty 2020 roku) perspektywy były już bardzo niepewne. Liberty Media wprowadziła pierwsze zmiany w kalendarzu (przesunięcie GP Chin), ale nikt jeszcze nie spodziewał się, że kolejne zmiany będą musiały być tak duże. Gdyby nie pandemia, to Formuła 1 z rekordowym kalendarzem i nowymi umowami z telewizjami, jeszcze poprawiłaby swoją sytuację finansową. Wszystko całkowicie zmieniła pandemia.
Liberty Media w pierwszej połowie 2020 roku dokonała pewnych przesunięć, aby zapewnić płynność finansową. Pomogli zespołom płacąc z wyprzedzeniem premie, ale cały miniony rok przebiegł pod znakiem ratowania czego się da. Liberty Media naprawdę wzorowo doprowadziła do organizacji aż 17. wyścigów w drugiej połowie 2020 roku. Utrzymali w ten sposób umowy z telewizjami i sponsorami. Całkowicie zmienili sposób dogadywania się z torami, bo bez kibiców na trybunach te nie płaciły opłat licencyjnych. Zawarli jednorazowe umowy z kilkoma nowymi obiektami, aby zorganizować jak najwięcej wyścigów, co było kluczową decyzją.
Poniżej przestawiam wyniki finansowe F1 za 2020 rok. Przygotowałem je na podstawie komunikatu Liberty Media Corporation podsumowującego czwarty kwartał i cały 2020 rok. Liberty Media Corporation prowadzi trzy główne działalności i przedstawia dane finansowe osobno dla każdej z nich. Nas interesuje tylko Formuła 1, więc dwie pozostałe pomijam. Pełny komunikat dotyczący wyników finansowych jest dostępny pod tym linkiem.
Wyniki finansowe Formuły 1 w 2020 roku
Przychody Formuły 1 w 2020 roku wyniosły 1 145 mln $, co jest ogromnym spadkiem o 877 mln $ (43%) w porównaniu z 2019 rokiem. Formuła 1 pod względem przychodów cofnęła się o ponad dekadę. Przychody Formuły 1 składają się z czterech głównych części: opłaty licencyjne od torów (12% ogółu przychodów w 2020 roku), opłaty od telewizji (55%), wpływy od sponsorów (17%) oraz pozostałe przychody – 16%. W porównaniu do poprzedniego roku zanotowano spadki w każdej kategorii przychodów. To jest coś co zaznaczyłem na wstępie. Liberty Media musiało zrezygnować z większości opłat licencyjnych, ale udało im się utrzymać w większości wpływy od telewizji, bo kalendarz był odpowiednio długi. Co ciekawe w porównaniu do 2019 roku wpływy finansowe od sponsorów spadły. Liberty Media ten spadek tłumaczy koniecznością renegocjacji umów, anulowaniem wyścigów, które były kluczowe dla wybranych sponsorów oraz brakiem kibiców na trybunach, co ograniczyło możliwości dla partnerów.
Na podstawie zaprezentowanych danych można obliczyć, że opłaty licencyjne od 17 wyścigów wyniosły137 mln $. Dla porównania rok temu od 21 torów F1 zainkasowała 607 mln $. Opierając się o nieoficjalne informacje z minionego roku, to jedynie Rosja, Bahrajn i Abu Zabi miały zapłacić Formule 1, ale to na pewno nie były pełne kwoty. W 2020 roku tylko na trzech wyścigach byli kibice, ale w bardzo ograniczonej liczbie.
Formuła 1 w 2020 roku zanotowała bardzo dużą stratę w wysokości 444 mln $, a rok wcześniej wypracowano zysk w wysokości 17 mln $. Liberty Media w dużym stopniu ograniczała wydatki (o ponad 30%), ale to było za mało, aby myśleć o dobrym wyniku finansowym.
Duży spadek wysokości premii dla zespołów
Zespoły F1 podzieliły między sobą 711 mln $ w ramach premii. W tej kwocie zawierają się jednorazowe bonusy (po 10 mln $) za podpisanie nowego Porozumienia Concorde. Każdy zespół dostał taki bonus, bo wszyscy podpisali dokumenty o czasie. To oznacza, że normalne premie wyniosły tylko 611 mln $. Niektóre zespoły dostają z góry ustalone bonusy, dlatego spadki premii były mocno zróżnicowane w stawce. Niektóre stajnie dostały o 50% mniej niż rok wcześniej, a niektóre około 30% mniej. Z tego powodu wprowadzano tak mocne działania, aby obniżać koszty w F1. Bez tego wszystkie zespoły by nie przetrwały. Zespół Haas był bliski bankructwa w czerwcu 2020 roku. Williams nie przetrwałby bez pożyczek i sprzedaży nowemu właścicielowi. McLaren pożyczał pieniądze gdzie się da, a ostatecznie uratował ich nowy inwestor. Duże cięcia kosztów pozwoliły utrzymać w F1 trzech z czterech producentów silników, bo Honda podjęła decyzję o rezygnacji.
W 2021 roku wysokość premii dla zespołów powinna być wyższa, ale jeszcze nie wrócimy do poziomów z 2019 roku. Pozytywnym ruchem są zapisy Porozumienia Concorde, które zmieniają system podziału pieniędzy poprzez rezygnację z większości bonusów. Podział pieniędzy wciąż będzie zależny od miejsca na koniec sezonu, ale przez brak ustalonych z góry bonusów, różnice między zespołami mocno spadną.
Perspektywy na 2021 rok
Liberty Media planuje rekordowy kalendarz 23. wyścigów w 2021 roku. To bardzo optymistyczne założenie, ale powinno udać się rozegrać większość z nich. Wszystkie procedury są już przećwiczone, a coraz więcej krajów będzie się otwierać. Wydarzenia sportowe jednak na pewno dalej w wielu państwach bedą organizowane bez, albo z mocno ograniczoną liczbą kibiców. Formuła 1 musi więc liczyć się z tym, że wpływy od organizatorów wyścigów nie wrócą do oczekiwanego poziomu, ale sytuacja powinna być znacznie lepsza niż w 2020 roku.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: