Demokratyczne wybory bardzo często potrafią zmienić diametralnie sytuację, gdy nowo wybrane władze mają inne poglądy na pewne sprawy. Tak właśnie dzieje się w Barcelonie, gdzie w miniony weekend nową burmistrz została Ada Colau. Formuła 1 nie jest już priorytetem dla nowych władz.
Tor Barcelona-Katalonia niedawno przedłużył umowę na organizację wyścigów Formuły do 2019 roku włącznie (KLIK). Od kilku lat do nazwy toru dodano człon „Barcelona”. Miasto zaczęło wspierać imprezy odbywające się na pobliskim torze. Ten zlokalizowany jest w niewielkim miasteczku Montmelo w pobliżu Barcelony. Miasto wspiera organizację wyścigu kwotą 4 mln euro rocznie.
Oto co na temat wyścigów F1 powiedziała nowo wybrana burmistrz:
– Biorąc pod uwagę to co dzieje się w Barcelonie, to Formuła 1 nie jest priorytetem. Jesteśmy zadowoleni współpracując w organizacji wydarzeń sportowych w Barcelonie i okolicach. Ale Barcelona musi mieć jasne priorytety, a my je mamy – powiedziała nowo wybrana burmistrz Ada Colau.
Strata finansowania miasta byłaby sporym ciosem dla organizatorów wyścigu. To bardzo duży składnik budżetu. Organizacja wyścigu F1 daje całemu regionowi korzyści finansowe przekraczające 170 mln $ rocznie.
Słowa nowej Pani burmistrz brałbym na poważnie. Ona nie jest związana polityką. Była lokalną aktywistką walczącą z eksmisjami, biedą itp. Czym zyskała ogromne poparcie. Jak sama mówi za pieniądze przeznaczane na F1 można by ufundować 4500 stypendiów.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: