Bernie Ecclestone grozi organizatorom GP Kanady wypadnięciem z przyszłorocznego kalendarza Formuły 1. Przyczyną jest brak remontu zaplecza toru, do czego się zobowiązali w nowym kontrakcie.
Tor imienia Gillesa Villeneuve’a położony na sztucznej wyspie w Montrealu gości wyścigi Formuły 1 na mocy nowej umowy obowiązującej w latach 2015-2024. Lokalne samorządy różnych szczebli przelewają bezpośrednio na rzecz Formula One Management 18,7 mln dolarów rocznie w ramach opłaty licencyjnej. Resztę wykłada prywatna firma promotorska Octane Racing Group. Pokrywa ona także wszelkie pozostałe wydatki i bierze na siebie ryzyko organizacji wyścigów Formuły 1. Podpisując nowy kontrakt, miasto Montreal zobowiązało się przeprowadzić remont toru (garaże, centrum medyczne i wieża kontroli wyścigu) z pieniędzy publicznych. Remont ma być warty 32,6 mln $ i zakończyć się przed GP Kanady 2017.
Pod koniec ubiegłego roku pisałem o tym (KLIK), że są problemy z tym remontem, bo na torze nic się nie dzieje. Nie było nawet ostatecznych planów przebudowy. Przez kolejne sześć miesięcy nic się nie zmieniło.
Bernie Ecclestone powiedział w Montrealu (Źródło), że wątpi w to, że te prace zostaną wykonane na czas. W kontrakcie są zapisane odpowiednie punkty, które muszą być przestrzegane przez obie strony. Dlatego obecność Kanady w przyszłorocznym kalendarzu nie jest pewna.
Bardzo szybko odpowiedział mu burmistrz Montrealu, Denis Coderre. Przyznał on, że mają opóźnienia, ale miasto dokona swoich zobowiązań przed kolejnym wyścigiem. Coderre zrzucił winę za opóźnienia na promotora wyścigu François Dumontiera, który spiera się z Bernie Ecclestone’m. Informacje sprzed kilkunastu tygodni mówiły o tym, że Bernie szuka nowego promotora dla tego Grand Prix.
Tymczasem GP Kanady 2016 szykuje się na hit frekwencyjny. Organizatorzy zwiększyli w ostatniej chwili nieco pojemność trybun, bo zapotrzebowanie na bilety było tak duże. Promotor nie ujawnia od kilku lat szczegółowych danych o frekwencji. Ale ta oscyluje zawsze w okolicy 100 000. W tym roku możemy liczyć na pełne trybuny w niedzielę.
Groźby Ecclestone powinny zadziałać mobilizująco na organizatorów, więc według mnie edycja Grand Prix w 2017 roku nie jest zagrożona. Pamiętajmy, że Kanada wypadła z kalendarza w 2009 roku. Więc miasto i promotor wiedzą, że Ecclestone nie rzuca słów na wiatr.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: