Tegoroczne bolidy F1 osiągają czasy około 3 sekund gorsze od ubiegłorocznych. Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka: bardziej wytrzymałe i wolniejsze opony, ograniczenie aerodynamiki czy wzrost wagi minimalnej bolidów. Narzekania kibiców głównie dotyczą nowych silników i ekologicznej strony F1. Ale to znaczny wzrost wagi minimalnej bolidu w ostatnich latach jest odpowiedzialny za spadek tempa.
Czas najszybszego okrążenia na torze Hockenheimring to 1:13.306. Wynik ten osiągnął Michael Schumacher w Ferrari podczas kwalifikacji w 2004 roku. To z tego sezonu pochodzi większość rekordowych czasów okrążeń. Bolidy były wtedy najszybsze, dzięki potężnym silnikom V10 i regułom technicznym które nie były aż tak bardzo restrykcyjne. W tym roku Nico Rosberg osiągnął czas 1:16.540. Czyli o 3,2 wolniej. W 2004 minimalna waga bolidu wynosiła 605 kilogramów, a w tym 691. Przyjmuje się, że każde 10 kg dodatkowej wagi spowalnia bolid F1 od 0,35 do 0,4 sekundy na okrążeniu, w zależności od toru. Nitka Hockenheimring jest krótka, więc w tym przypadku to 0,35 sekundy. A więc te 86 kilogramów oznacza spadek tempa o równe 3 sekundy. Czyli gdyby obecne bolidy ważyły tyle co 10 lat temu, to osiągane czasy byłyby prawie identyczne jak wtedy. A od tego czasu wprowadzono wiele zmian mających na celu spowolnienie bolidów.
Minimalna waga bolidu jeszcze w 2009 roku wynosiła 605 kilogramów. Mimo, że wprowadzono wtedy system KERS. A jego pierwsze wersje ważyły ponad 30 kilogramów. Pamiętacie pewnie spore zamieszanie z tym związane, kierowcy musieli się mocno odchudzać. Ale jednocześnie McLaren nie miał wtedy wielkich problemów z wagą. W kolejnych latach minimalne waga bolidu zwiększała się. Przed tym sezonem aż o 49 kilogramów. Wszystko przez nowe regulacje dotyczące nowych jednostek napędowych. Na te również nałożone są przepisy dotyczące minimalnej wagi, po to aby nie używać drogich i rzadkich materiałów do ich wykonania. FIA planuje wzrost minimalnej wagi o kolejne 10 kg od 2015 roku.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: