Yuki Tsunoda zostaje w AlphaTauri na 2023 rok, japoński kierowca podpisał roczną umowę. Pierre Gasly również ma kontrakt na kolejny rok z tym zespołem, ale nie ma gwarancji że go wypełni.
Zespół AlphaTauri poinformował w dość krótkim komunikacie, że Yuki Tsunoda zostaje u nich na sezon 2023. Jest mowa o rocznym kontrakcie. W komunikacie warto zwrócić uwagę na wypowiedź Franza Tosta, który mówi o tym, że kierowca potrzebuje trzech lat, aby w pełni rozwinąć skrzydła w Formule 1. Dla Tsunody sezon 2023 będzie trzecim w F1 i zapowiada się na decydujący dla jego dalszej kariery. Tsunoda to bardzo nierówny zawodnik. W 2022 roku poprawił swoją formę, ale wciąż przytrafiają mu się spore błędy, albo kiepskie występy. Japoński zawodnik dostał się do AlphaTauri dzięki wsparciu Hondy. Red Bull niedawno przedłużył kontrakt z Hondą do końca 2025 roku (szczegóły), więc przedłużenie umowy z Tsunodą, to była formalność. Honda nie musi nic płacić za swojego zawodnika (być może to robią, ale to jest tajemnica), bo ich wsparcie dla zespołów Red Bulla jest większe niż być powinno. Natomiast nie ma gwarancji, że Tsunoda tyle lat będzie jeździł w F1, bo Honda ma innych juniorów. W Formule 2 obecnie bardzo ciekawym zawodnikiem jest Ayumu Iwasa. Tsunoda chcąc utrzymać się w Formule 1 na kolejne lata, to będzie musiał wyraźnie poprawić formę w 2023 roku, bo jeśli tego nie zrobi, to na jego miejsce będą czyhać inny kierowcy.
Komunikat zespołu AlphaTauri słowem nie wspomina o tym, że zespół ma pełny skład na sezon 2023, nie pojawi się w nim nazwisko Pierre’a Gasly’ego. Zespoły zawsze w takich okazjach wspominają o drugim kierowcy, jeśli znany jest pełny skład. To bardzo podsyca spekulacje, że Francuz może jednak z AlphaTauri odejść po sezonie 2022.
Gasly czy de Vries – kto drugim kierowcą AlphaTauri w 2023 roku?
W pierwszej połowie czerwca Red Bull aktywował klauzulę w wieloletniej umowie Pierre’a Gasly’ego, wiążąc Francuza z zespołem AlphaTauri na sezon 2023. To ostatnia taka możliwość, bo kontrakt Gasly’ego z Red Bullem definitywnie wygaśnie po sezonie 2023. Red Bull ze swoimi wychowankami podpisuje naprawdę wieloletnie kontrakty, które są tak skonstruowane, że wymagają corocznego potwierdzenia ze strony zespołu. Jeśli zawodnik ich zadowala, to kontrakt przedłużają. Gdy kontrakt Gasly’ego został przedłużony, to nie było żadnych innych opcji na rynku, więc obie strony były zadowolone. Z drugiej strony w głównym zespole Red Bulla wieloletnie umowy mają Verstappen i Perez, więc Gasly nie ma szans na awans. Dodatkowo nie jest tajemnicą, że Gasly i szefostwo Red Bulla nie są ze sobą zgodni (Francuz nie gryzł się w język gdy jeździł u boku Verstappena). Gasly jest liderem AlphaTauri, ale nie ma przyszłości w ekipie Red Bulla. Na sezon 2024 mógłby sobie znaleźć inny zespół w F1.
Helmut Marko zdaje sobie z tego sprawę, więc szukał alternatyw. Sytuację zmienił zespół Alpine, który został bez kierowcy na sezon 2023, a są bardzo zainteresowani Gasly’m. Byliby w stanie wykupić jego kontrakt, ale Red Bull musi wcześniej znaleźć dobre zastępstwo. Przez kilka tygodni głównym tematem był Colton Herta, ale FIA nie zgodziła się aby przyznać mu superlicencję na specjalnych warunkach. Red Bull ten temat porzucił, a teraz skupili się na Nycku de Vriesie. Holender odwiedził biuro Helmuta Marko w Austrii, co zostało przez obie strony potwierdzone. De Vries ma jednak również ofertę od Williamsa, brał także udział w teście Alpine. Wygląda na to, że to on wybierze sobie zespół w którym chce jeździć w 2023 roku, bo jego pozycja zrobiła się niesamowicie mocna. Jeżeli postawi na AlphaTauri, to Gasly dostanie zgodę na transfer do Alpine. Jeśli de Vries wybierze inny zespół, to Gasly powinien zostać w AlphaTauri, bo nie widać innych ciekawych alternatyw wpisujących się w schemat działania Helmuta Marko.
Pełne składy zespołów F1 na sezon 2023 wraz z długościami poszczególnych kontraktów znajdziecie pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: