W świecie Formuły 1 przez dwa dni trwał medialny konflikt między małżeństwem Susie i Toto Wolff a FIA. Sprawa musiała mieć drugie dno, są dwie teorie, które logicznie ją tłumaczą, a całość była na pewno elementem większego sporu między Liberty Media z prezesem FIA.
Nie spodziewałem się, że sytuacja zabrnie tak daleko ani, że FIA wycofa się ze swoich zarzutów po dwóch dniach. Widziałem pierwszy medialny artykuł w tej sprawie, ale gdy zobaczyłem gdzie się on ukazał, to stwierdziłem, że to nie jest prawda i nawet nie wspominałem o tym nigdzie. Sytuację początkowo w mediach społecznościowych nagłaśniali przeciwnicy Mercedesa / fanatycy Red Bulla (polaryzacja wśród kibiców, która powstała kilka lat temu w F1 to bardzo zła rzecz, ale to osobna kwestia), ale żadne duże media i poważni dziennikarze jej nie podchwycili, więc myślałem, że to koniec, ale wtedy zadziałała FIA.
Poniżej chronologicznie opisany przebieg tej „afery” wraz z moim komentarzem. Na końcu również szersze omówienie możliwych powodów i dalszych skutków. Na pewno ktoś w tej sprawie kłamał, ale na ten moment trudno powiedzieć kto konkretnie. Nie liczę na to, że kiedyś się tego dowiemy.
Zakulisowy konflikt FIA, Wolffów, Liberty Media i zespołów F1
1 grudnia Business F1 Magazine opublikował artykuł mówiący o tym, że szefowie kilku zespołów chcą interwencji w sprawie małżeństwa Susie i Toto Wolff, którzy wymieniają się poufnymi informacjami. Ma w ten sposób zachodzić konflikt interesów, Susie jako szefowa F1 Academy (podległa Liberty Media) miała przekazywać Toto informacje dotyczące działań F1, które szef Mercedesa wykorzystywał dla siebie. Zgodnie z tym artykułem niektórzy szefowie zespołów zgłosili się w tej sprawie do FIA z prośbą o interwencję. W tekście później jest mowa o tym, że jeden z szefów zespołów kontaktował się w tej sprawie z Mohammedem Ben Sulayemanem. Zgodnie z artykułem sprawa pojawiła się po ostatnim zebraniu komisji F1, gdy Toto Wolff miał powiedzieć coś czego jako szef zespołu nie powinien jeszcze wiedzieć. Później są inne sugestie i oskarżenia dotyczące głównie Toto Wolffa m.in., że w 2022 roku otrzymał z FIA od Shaila-Ann Rao wcześniej informację o tym, że Red Bull przekroczył limit budżetowy i to on poszedł z tym do mediów.
Informacje podane przez Business F1 Magazine, to poważne oskarżenia, ale jak wspomniałem na wstępie, tematu nie podjęły żadne duże media. Business F1 Magazine to bardzo mało wiarygodne medium, pojawiały się tam wcześniej już zmyślone historie. Jest to typowy brukowiec nastawiony na sensacje, które szerzej się nie przebijają do świata F1, bo jest to płatny magazyn, którego roczna prenumerata kosztuje 260 dolarów, a tylko kilka stron jest udostępnianych za darmo. Jest to więc niszowe pismo.
Ruch FIA
Afera w mediach pojawiła się 5 grudnia, gdy FIA ogłosiła w krótkim komunikacie, że Mohammed Ben Sulayem zwrócił się do działu zgodności o zbadanie tej sprawy. W komunikacie FIA nie padły żadne nazwiska, ale była mowa o tym, że są świadomi medialnych spekulacji o przekazywaniu poufnych informacji między szefem jednego z zespołów F1 a pracownikiem FOM (Liberty Media). Sprawa została przekazana do zbadania przez dział Compliance (zgodności) FIA.
Odpowiedź Mercedesa i Susie Wolff
Tego samego dnia wieczorem pojawiło się stanowcze stanowisko Mercedesa (Źródło), który zaprzeczył wszelkim oskarżeniom. Nie dostali od FIA żadnego zawiadomienia, ale nie mają nic do ukrycia, więc będą w sposób transparentny współpracować z działem zgodności FIA. W ich oświadczeniu znalazł się fragment, że powodem są bezpodstawne oskarżenia pewnego medium. Jeszcze mocniejsze oświadczenie wydała tego samego dnia Susie Wolff mówiąc m.in., że „czuje się głęboko urażona, ale niestety nie zaskoczona” tymi twierdzeniami. Określiła zarzuty jako „zastraszające i mizoginiczne” (Źródło).
Odpowiedź F1 i pozostałych zespołów
Liberty Media również 5 grudnia przesłała do mediów krótki komunikat, że te oskarżenia przeciwko małżeństwu Wolffów są bezpodstawne. FIA nie poinformowała wcześniej Formuły 1 w sprawie dochodzenia. W Liberty Media są sprawdzone zasady postępowania, które uniemożliwiają przepływ informacji do nieuprawnionych osób.
Kolejnego dnia wieczorem doszło do niespotykanej sytuacji, bo wszystkie dziewięć pozostałych zespołów opublikowało takie same oświadczenie (przykład Red Bulla), że to nie oni zgłosili się do FIA w sprawie zbadania tej sprawy. W pełni popierają funkcjonowanie F1 Academy i szefową tej serii poprzez dołączenie do niej od przyszłego sezonu. Christian Horner dodatkowo poszedł do telewizji Sky Sports, żeby powiedzieć, że to nie on zgłaszał temat do FIA. Sytuacja, w której wszystkie zespoły publikują takie samo oświadczenie jest bezprecedensowa w historii F1. Zgodność dziesięciu zespołów zdarza się naprawdę tylko w wyjątkowych sytuacjach.
Dodatkowe doniesienia z mediów
Niemiecki Auto Motor und Sport, który ma najlepsze dojścia do kulis zebrań komisji F1 (to oni najczęściej jako pierwsi zdradzają co ustalono) również 6 grudnia podał, że nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego na ostatnim zebraniu komisji. Rozmawiali w tej sprawie z jednym z szefów zespołów, którego nie wymienili z nazwiska. Nie pojawił się w ogóle w dyskusji ten temat o którym wspominał Business F1 Magazine. Była sprzeczka między Toto Wolffem i Christianem Hornerem, ale podobno na inny temat i nie było to nic wielkiego.
FIA po dwóch dniach wycofała się z dalszych działań
Światowa federacja po niecałych dwóch dniach zakończyła swoje postępowanie. Wieczorem 7 grudnia wystosowali krótki komunikat (Link). Napisali, że po przejrzeniu dokumentów FOM (Liberty Media) okazało się, że ich procedury są w tej sprawie bardzo dobre i zapobiegają wystąpieniu konfliktu interesów. FIA potwierdza, że nie prowadzą już w tej sprawie żadnego dochodzenia, a jako organ regulacyjny mają obowiązek stać na straży takich kwestii. Krótko mówiąc FIA szybko się wycofała, bo nic nie znalazła, albo po prostu szybko zakończyła postępowanie widząc jakich mają przeciwników i jakie podstawy do śledztwa.
Niejasne powody całego zamieszania
Sprawa była zagmatwana, wiele rzeczy było w niej sprzecznych, więc na 100% ktoś kłamie. Dziwne są również podstawy całej sprawy. Susie Wolff jest szefową F1 Academy od 1 marca 2023 roku i pracuje dla Liberty Media, nie ma nic wspólnego z zarządzaniem F1. Nikt nie protestował przeciwko jej zatrudnieniu, a wszyscy wiedzieli czyją jest żoną. Susie Wolff wcześniej zarządzała zespołem w Formule E, ma doświadczenie, więc nic dziwnego, że została szefową serii dla kobiet. Mało prawdopodobne, aby poprzez swoja pracę miała dostęp do tajnych informacji o F1, bo każdy w Liberty Media wie czyją jest ona żoną, więc gdyby była wcześniej informowana o pewnych planach, to byłoby bardzo prawdopodobne że przekaże to mężowi. Poza tym Liberty Media zajmuje się kwestiami komercyjnymi jak umowy z torami, reklamy, prawa telewizyjne itp. Nie ustalają regulaminów, nie są to informacje które miały być dać jakąś przewagę Wolffowi. Inaczej wyglądałaby sprawa, gdyby Susie pracowała na jakimś wysokim stanowisku w FIA.
Oczywiście jest możliwe, że jeden z szefów zespołów doniósł na małżeństwo Wolffów do FIA, a teraz publicznie temu zaprzecza. Jeżeli tak jest, to ryzykuje że za pewien czas jego tożsamość zostanie ujawniona. Natomiast mało prawdopodobne aby tak było, bo gdyby komuś Susie Wolff na tym stanowisku się nie podobała, to mówiłby o tym wcześniej.
Mohammed Ben Sulayem kontra Toto Wolff
Według BBC ta sytuacja to nowa odsłona konfliktu Mohammeda Ben Sulayemana z Toto Wolffem, ma to być osobisty konflikt. W ostatnich miesiącach Panowie mieli się kilkukrotnie ze sobą spierać w różnych sprawach za kulisami. Wolff dość stanowczo miał walczyć w pewnych kwestiach publicznie i prywatnie. Ben Sulayeman miał w rewanżu np. nakazać sędziom wezwaniem Wolffa i Frederica Vasseura przed GP Abu Zabi na dywanik za przeklinanie podczas konferencji prasowej w Las Vegas. Liberty Media rywalizuje z FIA odkąd jej prezesem jest Ben Sulayeman, a Toto Wolff ma być w tej sprawie jednym z najbardziej aktywnych szefów zespołów. Wszyscy wiemy, że Wolff nie gryzie się w język i potrafi ostro komentować pewne rzeczy. Jeśli tak robi też w prywatnych sporach z prezesem FIA to przepis na konflikt gotowy. Pod koniec listopada pojawiła się wypowiedź Ben Sulayemana, że może zaproponować nową posadę Michaelowi Masiemu, wychwalał skompromitowanego byłego dyrektora wyścigowego (decyzja w GP Abu Zabi 2021 to był tylko jeden z serii jego błędów – Szczegóły), potem Toto Wolff nazwał w mediach Masiego idiotą. To jest jasne, że Masi do F1 nie wróci, bo nikt się na to nie zgodzi, a prezes FIA mówił o nim tylko po to, aby zezłościć Wolffa.
Liberty Media kontra prezes FIA
Spór Wolffa z prezesem FIA można nazwać jedną z bitew toczonych w trakcie zakulisowej wojny między Liberty Media a FIA, odkąd jej prezesem został Mohammed Ben Sulayem. Wydawało się, że nowy prezes FIA ją wcześniej przegrał, bo w lutym tego roku odsunął się od bezpośredniego zarządzania F1, oddając to w ręce innych pracowników FIA. Sytuację zmienił prawdopodobnie przetarg na nowy zespół F1, bo na początku października FIA ogłosiła, że Andretti – Cadillac spełnił wszystkie wymagania. Wtedy negocjacje z Andrettim miała przejąć Liberty Media, ale dosłownie nic się w tej sprawie nie dzieje od dwóch miesięcy. F1 nawet nie poinformowała o tym w swoich głównych mediach podobnie jak o tym, że Cadillac zgłosił się do FIA, że wyprodukuje silnik na 2028 rok dla Andrettiego. Liberty Media nie chce dodatkowego zespołu, więc akceptacja Andrettiego przez FIA była im bardzo nie na rękę. Mohammed Ben Sulayem bezpośrednio zaangażował się w ten proces i medialnie promuje chęć powiększenia stawki zespołów F1.
Podsumowanie
Istnieje bardzo duża szansa, że artykuł opublikowany przez Business F1 Magazine jest zmyślony, a FIA szukając powodu jakby tu odegrać się na Toto Wolffie lub całej F1 wykorzystało go jako podkładkę do śledztwa, które z góry było skazane na porażkę. Na pewno szybka reakcja wszystkich zespołów ich zaskoczyła, więc szybko się z tego wycofali. FIA i jej prezes więcej na tym stracili.
Pamiętajmy również, że w spotkaniach Komisji F1 biorą udział wszystkie zespoły, Liberty Media i FIA. Przedstawiciel FIA był na tym zebraniu w Abu Zabi (raczej nie był to Mohammed Ben Sulayem), więc jeżeli ktoś powiedział tam coś sugerującego przeciek informacji, to FIA powinna wcześniej w tym temacie działać, a nie dopiero w odpowiedzi na medialny artykuł.
Nie jest wykluczone, że Mercedes, Susie i Toto Wolff będą chcieli przeprosin od FIA albo Business F1 Magazine. Bardzo możliwe, że pójdą z tym do sądu, jeżeli będą zdeterminowani.
Aktualizacja 09.12.2023 r.
Mercedes w imieniu Toto Wolffa oraz Susie Wolff wydali 8 grudnia osobne oświadczenia. Wynika z nich, że nie zostawią tak całej sprawy, obecnie są w kontakcie z FIA i prawnikami. Bardzo możliwe, że będą domagać się publicznych przeprosin lub nawet pójdą do sądu. Mohammed Ben Sulayem natomiast starał się z tej sprawy wyplątać problemami zdrowotnymi, ale podczas kończącej sezon gali FIA nie było widać, że jest chory, więc nikt w to nie uwierzy. Za kulisami prawdopodobnie będzie trwał duży spór, który może się w przyszłości jeszcze zaognić.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: