Ron Dennis zapowiedział, że kierowców zespołu McLaren-Honda na sezon 2015 wybierze zarząd zespołu. Decyzja ta zostanie podjęta w grudniu. Dennis upiera się, że żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. W ubiegły weekend Fernando Alonso wygadał się byłemu królowi Hiszpanii, że będzie jeździł w McLarenie. O tym mówi się od kilku tygodni. Jeżeli Dennis faktycznie mówi prawdę, to w tej chwili za kulisami McLarena może rozgrywać się bardzo nerwowa rozgrywka. Albo to zwykły blef, gdyż chce jednocześnie ogłosić dwójkę kierowców.
Przypominam, że Ron Dennis posiada 25% akcji zespołu, podobnie jak Mansour Ojjeh. Ojjeh zawsze wspierał Dennisa, więc on powinien mieć takie same zdanie. Natomiast 50% akcji należy do Mumtalakat Holding Company – fundusz inwestycyjny Królestwa Bahrajnu. Widać tu więc, że bez zgody przedstawicieli Bahrajnu nie może zostać podjęta żadna decyzja. Honda nie posiada akcji zespołu. Więc nie ma tu głosu.
Dennis udzielił wywiadu dla Sky podczas GP Abu Zabi. Mówił oczywiście w swoim stylu, omijając temat jak tylko się da. Ale wyraźnie powiedział, że z nikim nie mają kontraktu. W w grze o fotel jest czworo kierowców. Tym czwartym jest albo Stoffel Vandoorne, albo Lewis Hamilton. Wywiad był nagrany przed zwycięstwem Hamiltona, więc Brytyjczyka można wykluczyć, za nic nie odejdzie teraz z Mercedesa. Co do Vandoorne’a to jest to wielki talent. Od dawna uważam go za lepszego od Magnussena. Ale Belg, jak zapowiedział Eric Boullier spędzi jeszcze rok w GP2 celując w zwycięstwo (w tym roku w debiutanckim sezonie był drugi).
Ja jestem pewny, że Alonso będzie jeździł w 2015 roku i kolejnych w McLarenie. Dennis być może tego nie chce i będzie się starał przekonać zarząd aby wybrać innych kierowców. Albo wprost przeciwnie, pozostaje kwestia dogrania szczegółów. Jego partnerem będzie albo Jenson Button, albo Kevin Magnussen. I jaką decyzję by tu nie podjęli to będzie ona miała pozytywne i negatywne skutki. Jenson jest bardziej doświadczony, pewny w wynikach. Ale jego forma już nie będzie szła do góry, a do tego zarabia bardzo duże pieniądze (co przy ogromnym kontrakcie dla Alonso może zbytnio obciążyć budżet). Magnussen za to jest młody i perspektywiczny. Jeździ lepiej kwalifikacje od Buttona, ale przegrywa w wyścigach. Nie można go skreślić po roku, trzeba mu dać szansę. W obecnej F1 przy tak ograniczonych testach, żaden kierowca nie pokaże wszystkiego w debiutanckim sezonie.
Ten kto nie zostanie wybrany będzie miał złamaną karierę. Dla Buttona będzie to oznaczać koniec przygody z F1. Trudno oczekiwać, aby wrócił za rok do innego zespołu. Dla Magnussena również to będzie fatalna wiadomość. Bo nawet jeśli przeczekałby ten rok jako kierowca rezerwowy (bo można założyć że sezon 2015 byłby ostatnim dla Buttona), to Vandoorne w tym czasie będzie walczył o zwycięstwo w GP2 i co weekend osiągał dobre wyniki. Vandoorne jest przez wszystkich chwalony. Nie dość, że ma naturalną szybkość, to w dodatku jeździ bardzo mądrze, bezbłędnie, dba o opony (tak to też jest niestety zaleta) i cały czas nabiera doświadczenia.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: