Eddie Jordan kilkukrotnie w ostatnich latach dzielił się bardzo zaskakującymi scenariuszami dotyczącymi transferów kierowców i nie tylko. Bardzo często one się sprawdzały. Tym razem zdradził trzy scenariusze na sezon 2018, które przewrócą układ stawki.
Eddie Jordan w materiale wideo wyemitowanym w studiu przed kwalifikacjami kanału Channel 4 w Wielkiej Brytanii przedstawił swoje trzy scenariusze na sezon 2018. Jordan uważa, że drogi McLarena i Hondy rozejdą się po tym sezonie. McLaren w 2018 roku będzie korzystał z silników Mercedesa, a Honda pozostanie w F1 wiążąc się z Sauberem. Jednocześnie Fernando Alonso postanowi zmienić zespół i w 2018 roku będzie kierowcą fabrycznego zespołu Renault.
W ciągu najbliższych kilkunastu dni okaże się czy te prognozy są trafne czy nie. W połowie maja zespoły muszą zgłosić do FIA to z jakich jednostek napędowych będą korzystać w kolejnym sezonie. Japońskie media już kilka tygodni temu jako fakt dokonany informowały o tym, że Sauber będzie w 2018 korzystał z jednostek napędowych Hondy. Ten scenariusz jest najbardziej prawdopodobny z prognoz Jordana i nie mamy co oczekiwać tutaj niespodzianki. Jeżeli Honda będzie mieć inny zespół, to McLaren zyska możliwość odejścia. Według różnych plotek na jakie natrafiałem w ostatnim czasie wynika, że McLaren ma dość. Mansour Ojjeh miał rozmawiać bezpośredniego z szefostwem całego koncernu Daimler w sprawie dostaw silników od 2018 roku. Ojjeh w tej chwili jest de facto prezesem McLarena i ma bardzo dobre kontakty z Mercedesem z czasów ich wieloletniej współpracy w Formule 1. McLaren nie zdecydowałby się na taki krok (o ile do niego dojdzie), jeśli nie zyskałby lepszej pozycji jako kliencki zespół Mercedesa niż obecnie Williams i Force India. Mając zwykły kliencki silnik walka o tytuł z fabrycznym zespołem jest niemożliwa. Dlatego McLaren w razie takiego ruchu musiałby wywalczyć sobie lepszą pozycję.
Honda przed tym sezonem zupełnie zmieniła koncepcję swojego silnika, czym praktycznie wymazała dwa poprzednie sezony i zaczęli rozwój od nowa. Mówi się, że tracą teraz nawet więcej niż 100 KM do Mercedesa, a do tego ciągle coś się psuje. Jeżeli ta liczba jest prawdziwa, to McLaren ma w tej chwili samochód gorszy tylko od Ferrari i Mercedesa. Honda się zmienia, otworzyli się na pracowników z zewnątrz, ale nie przekłada się to na wyniki. Trudno oczekiwać, aby Honda na 2018 rok przygotowała równie dobry silnik, jak Mercedes czy Ferrari. McLaren dostaje od nich mnóstwo pieniędzy poza darmowymi jednostki napędowymi. To jest kwestia, którą będą musieli wziąć na siebie udziałowcy chyba, że Zak Brown znajdzie tytularnego sponsora, co załatałoby stratę Hondy.
Sauber będąc jedynym klientem Hondy na pewno zyskałby na takiej umowie bardzo dużo pod względem finansowym. Umowa na pewno nie obejmowałaby tylko jednostek napędowych, ale i duży sponsoring. Honda ma swoich kierowców w niższych seriach i jeden z nich na pewno znalazłby się w Sauberze w 2018 roku. Sauber w tej chwili jest najsłabszym zespołem, więc dla nich ewentualne problemy z silnikiem nie są dużym problemem, bo to nie zmienia ich pozycji w dół. Na takiej umowie mogą tylko zyskać.
Fernando Alonso w swojej karierze podejmował wiele decyzji odnośnie zmian zespołów i zwykle były one nietrafione. Przyszedł do Ferrari, gdy ten zespół był w kryzysie, podobnie było z McLarenem. Wcześniej miał oferty od Red Bulla i Hondy (zespół zmienił się w Brawn GP), ale nie przyjął tych propozycji. Fabryczny zespół Renault się rozwija i będzie celować w tytuł mistrzowski, ale to cały czas perspektywa dwóch, trzech lat. Alonso nie jest już młody, a na podobny program dał się skusić w McLarenie. Ciekawe czy i ta prognoza Jordana się sprawdzi. W takim scenariuszu w 2018 roku do McLarena powróciłby Jenson Button, który ma warunkową umowę na kolejny sezon.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: