Red Bull zaliczył bardzo nieudane testy w Jerez. Przyczyną kłopotów było przegrzewanie się bolidu RB10 i niewłaściwe chłodzenie nowej jednostki napędowej. Wszystkie bolidy napędzane silnikiem Renault miały problemy na tych testach, ale to Red Bull miał zdecydowanie największe. Adrian Newey po prostu przesadził z „upakowaniem” bolidu w tylnej jego części i przegrzewaniem się. Samochody Newey’a prawie zawsze miały z tym problemy, a czasami te problemy były ekstremalne. Idealny przykład to McLaren MP4-18 z 2003 roku, który nie wziął udziału w żadnym wyścigu! Zespół musiał korzystać ze zmodyfikowanej wersji poprzedniego bolidu. MP4-18 miał problemy z przejściem testów zderzeniowych i chłodzeniem silnika przez agresywną konstrukcję sidepodów. Jaki los czeka RB10?
Red Bull RB10 ma strasznie upakowany tył. Dzięki temu korzyści aerodynamiczne są bardzo duże. Coś na czym Newey’owi najbardziej zależy. Poniżej jego zdjęcie i dla porównania bolid McLaren MP4-29, który w Jerez jeździł w bardzo konserwatywnej wersji w „upakowaniu” tyłu. Pakiet aerodynamiczny McLarena zostanie jeszcze zmieniony. Różnica między tymi bolidami jest kolosalna. Inne czołowe bolidy były gdzieś pośrodku między tymi dwoma koncepcjami. Newey i spółka będą musieli teraz przeprojektować tył bolidu, co na pewno odbije się na aerodynamice i osiągach. Ale bolid po prostu musi jeździć bez awarii, to jest podstawa. Nie wiadomo, jak duże będą musiały być te zmiany i ile pochłonie to zasobów. Ale realny jest taki scenariusz, że teraz zamiast myśleć o przyśpieszaniu poświęcą kilka tygodni na takie modyfikacje, aby ten bolid mógł zacząć jeździć. A ich konkurenci będą przyśpieszać swoje maszyny. Przez co Red Bull może zostać krok z tyłu. A ten sezon zapowiada się na wielki wyścig zbrojeń i ciągłe poprawki. Ferrari, Mercedes, czy McLaren dorównują Red Bullowi pod względem budżetu i zasobów, więc jeśli będą o krok z przodu to mogą nie dać się już dogonić. A jeśli w Bahrajnie dalej RB10 będzie awaryjny to sytuacji Red Bulla będzie już bardzo trudna. Pamiętajmy, że nie wszystko jest w rękach drużyny Newey’a. Renault też musi zmodyfikować swój silnik. 28 lutego nastąpi jego homologacja. Kontynuacja ich problemów w Bahrajnie, będzie dla nich katastrofą.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: