Zespół AlphaTauri oficjalnie nie jest na sprzedaż, ale musi się zmienić, aby pozostał w rodzinie Red Bulla. Nowe władze koncernu mają inne wymagania i AlphaTauri czekają zmiany, aby przetrwać w dotychczasowej formie.
Pod koniec lutego niemiecki Auto Motor und Sport zaskoczył cały „formułowy świat” publikując artykuł o tym, że zespół AlphaTauri jest wystawiony na sprzedaż i może go kupić jeden z trzech zainteresowanych podmiotów. Szybko zostało to zdementowane, ale pod krzykliwym tytułem i omówieniem jednej z opcji jaką jest sprzedaż, kryła się prawdziwa teza, która została później potwierdzona. Zespół AlphaTauri jest zbyt drogi w utrzymaniu dla koncernu Red Bull. Musi tam dojść do zmian, a jeśli nie uda się ich skutecznie wykonać, to wtedy nowe władze koncernu rozważą różne opcje, a jedną z nich jest sprzedaż.
AlphaTauri to zespół zbyt drogi w utrzymaniu
Omawiając co roku wyniki finansowe zespołu Red Bull wspominam najczęściej o tym ile właściciel musi dokładać do budżetu (jeżeli da się to wyciągnąć z danych). W ostatnich latach te kwoty bardzo spadły, a obecnie zespół nie tylko stał się samowystarczalny, ale będzie przynosił zyski. W przypadku zespołu Toro Rosso / AlphaTauri sytuacja jest inna. Zespół jest zarejestrowany we Włoszech, więc dane finansowe nie są publicznie udostępniane, ale od lat jest mowa o tym, że Red Bull dokłada więcej pieniędzy na utrzymanie tej stajni niż głównego zespołu. To działo się w sytuacji, gdy ogólny budżet Toro Rosso / AlphaTauri był dawniej dwu-, a nawet trzykrotnie niższy niż głównej stajni. Obecnie mimo limitów budżetowych, różnica w wydatkach między nimi jest co najmniej dwukrotna. Juniorski zespół od zawsze miał mało sponsorów, a także w związku z dalszymi miejscami w klasyfikacji, niższe premie od Liberty Media (a także brak bonusów gdy jeszcze obowiązały). W skrócie właściciel dokłada spore pieniądze na utrzymanie zespołu, który sportowo spisuje się słabo i generuje korzyści marketingowe nieporównywalnie mniejsze niż w przypadku głównego zespołu, który jest samowystarczalny.
W 2022 roku zmarł Dietrich Mateschitz, więc dokonały się spore zmiany w koncernie Red Bull. Obecnie trzy osoby pełnią najważniejsze funkcje i mają inne podejście. Formuła 1 to dla Red Bulla zdecydowanie najważniejsze miejsce do promocji, ale teraz traktują to bardziej biznesowo. Dla Mateschitza była to również osobista pasja, więc dodatkowe wydatki, o które wnioskowały zespoły, nigdy nie były problemem. Teraz kontrola finansów będzie ostrzejsza.
AlphaTauri miała fatalny sezon 2022, bo zajęli dziewiąte miejsce w końcowej klasyfikacji. Rok wcześniej mieli szóste miejsce. To oznacza, że w trakcie 2023 roku otrzymają nawet około 25-30 mln dolarów mniej w ramach premii od Liberty Media. Dziura budżetowa urośnie, a koncern będzie musiał wydawać więcej. To jest powód dlaczego pojawiły się informacje o zmianach.
Helmut Marko potwierdził problemy z AlphaTauri
Helmut Marko w ostatnich dniach potwierdził, że AlphaTauri nie jest na sprzedaż, a koncern ma dalej wspierać zespół, takie informacje dostał od właścicieli. Marko powiedział przy okazji dwie kluczowe sprawy. Sytuacja finansowa zespołu jest niezadowalająca i muszą coś z tym zrobić, postarać się zwiększyć wpływy od sponsorów. Rozczarowujące są również wyniki sportowe. Zadowalające dla nich będzie ukończenie sezonu na szóstym, maksymalnie siódmym miejscu. Dla całego programu Red Bulla posiadanie juniorskiego zespołu jest bardzo ważne.
Od siebie dodam, że umowa z PKN Orlen wpisuje się w chęć pozyskania większej liczby sponsorów. Zespół AlphaTauri tradycyjnie miał mało partnerów, bo miał promować głównie markę odzieżową „AlphaTauri”. Na początku 2023 roku po szybkich negocjacjach podpisali wartą minimum kilkanaście milionów euro umowę z PKN Orlen, który zajął sporo powierzchni na samochodzie. Prawdopodobnie zespół teraz otworzy się szerzej na sponsorów, aby spróbować zrównoważyć budżet.
AlphaTauri musi się zmienić, jest na to kilka opcji
Chcąc przetrwać AlphaTauri musi zmienić swój sposób funkcjonowania. Możliwości jest kilka, najprostszy z nich opisałem wyżej: czyli zwiększenie liczby sponsorów oraz poprawa wyników sportowych. Nie ma jednak gwarancji, że uda się tego dokonać, dlatego to może być tylko dodatek do głębszych zmian w funkcjonowaniu zespołu. AlphaTauri ma swoją fabrykę we Włoszech, która w ostatnich latach była modernizowana. Dział zajmujący się aerodynamiką stacjonuje w Wielkiej Brytanii, bo korzystają z tunelu aerodynamicznego Red Bulla. To rodzi dodatkowe koszty. Wyjściem mogłaby być całkowita przeprowadzka do Wielkiej Brytanii, ale taki proces musiałby potrwać kilka lat. Potrzebowaliby tam własnej siedziby, musieliby sprzedać bardzo dobrą fabrykę w Faenzy. To nie jest decyzja jaką można szybko podjąć. W Wielkiej Brytanii łatwiej wyszukiwać pracowników i mogliby wtedy zacieśnić więzy z Red Bullem, co pozwoliłoby ograniczyć koszty.
Z niejasnych powodów AlphaTauri nie kupuje tylu komponentów na ile zezwala regulamin od Red Bulla i nie stara się kopiować głównego zespołu. jakby tego było mało, to w ostatnim czasie ograniczyli w pewnym stopniu kooperację. Najprostszy sposób, aby zmniejszyć koszty i poprawić formę, to maksymalizacja współpracy z Red Bullem. Główny zespół jest obecnie najlepszy w F1, więc kupowanie od niego części i próba kopiowania rozwiązań aerodynamicznych, to sposób na poprawę formy sportowej. To jest coś co moim zdaniem najszybciej się wydarzy. Jeśli jednak na 2024 rok by tego nie robili, to będzie to sygnał, że mają tam zupełnie inny plan.
Podsumowanie
Sprzedaż zespołu jest obecnie nie brana pod uwagę. Michael Andretti mówił na początku marca przy okazji zawodów IndyCar, że kontaktował się w tej sprawie, ale od razu dostał odmowę. Za rok lub dwa sytuacja może się zmienić. Da się odnieść wrażenie, że Franz Tost dostał ultimatum, zespół musi się zmienić, forma musi iść do góry i mają pozyskać dodatkowych sponsorów. Jeżeli tak się nie stanie, to koncern za rok lub dwa ponownie rozważy sytuację i może przenieść lub sprzedać zespół.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: