Zespół Alpine F1 Team w 2023 roku przyniósł zysk, ale mniejszy niż w poprzednim roku przy podobnych przychodach. Kolejny rok z rzędu dynamicznie wzrosło zatrudnienie. Przyszłość zespołu w F1 jest niezagrożona, zupełnie inaczej wygląda sprawa z fabryką silnikową.
Skrótowe omówienie aktualnego sposobu funkcjonowania Alpine i Renault w Formule 1
Informacje w tym tekście dotyczą zespołu Formuły 1 z siedzibą w Enstone w Wielkiej Brytanii, który w 2023 roku działał pod nazwą Alpine Racing Limited. Osobną firmą jest ich fabryka silnikowa w Viry-Chatillon we Francji, która ma własny budżet. Od 2021 roku zespół F1 należący do koncernu Renault zmienił nazwę na Alpine, co pociągnęło za sobą zmianę we wszystkich formalnych dokumentach, ale sposób funkcjonowania nie uległ zmianie.
W 2022 roku Renault wykupiło ostatni brakujący, niewielki pakiet udziałów w spółce kontrolującej zespół Alpine od byłego właściciela Genii Capital. Mając 100% udziałów w 2023 roku zdecydowali o sprzedaży 24% z nich za 200 mln euro do konsorcjum Forest Intermediate Holdings w skład którego wchodzą trzy amerykańskie firmy inwestycyjne: Otro Capital, RedBird Capital Partners i Maximum Effort Investments. Są to typowe fundusze inwestycyjne, a w ostatni z nich są zaangażowani różni celebryci, aktorzy i sportowcy itp. Zgodnie z danymi z raportu finansowego za 2023 rok, nowi inwestorzy w dwóch ratach zapłacili za udziały w przeliczeniu niemal 150 mln euro, czyli prawdopodobnie w 2024 roku czekał ich jeszcze jeden przelew.
Renault utrzymało pełną kontrolę nad zespołem F1, a otrzymane pieniądze za 24% udziałów miały być zainwestowane w spłatę długów, modernizację obu fabryk i ogólnie polepszenie zaplecza zespołu Alpine (odstają pod tym względem od czołówki F1). Nowi inwestorzy mieli pomóc w rozwoju np. poprzez kontakty na rynku amerykańskim i mediowym w pozyskiwaniu sponsorów.
Fabryka silnikowa jest osobną firmą z siedzibą we Francji. Renault w pełni ją finansuje, a jej roczny budżet przekracza 150 mln euro. Fabryka nie zajmuje się jedynie F1, ale także programem WEC czy rozwojem technologii do motoryzacji drogowej. Wydatki na F1 biorąc pod uwagę znane limity budżetowe dotyczące opracowywania nowych silników na 2026 rok muszą wynosić około 150 mln euro, aby utrzymać konkurencyjność na tle rywali. Miałem kiedyś dzięki jednemu z czytelników dostęp do ich raportów finansowych, ale z powodu bariery językowej zrezygnowałem z ich dokładnej analizy.
Poniższe dane dotyczą jedynie spółki zarządzającej zespołem F1, która opublikowała swój raport finansowy za 2023 rok w brytyjskim urzędzie.
Zespół Alpine w F1 przyniósł zysk w 2023 roku – omówienie finansów
Spółka zarządzająca zespołem Alpine w 2023 roku odnotowało rekordowe przychody w wysokości 250 mln funtów, ale wynik z 2022 roku poprawili tylko o milion, bo wtedy było 249 mln funtów przychodów, ale już dwa lata temu tylko 201,5 mln. Alpine w komentarzu do wyników wspomniało, że w 2023 roku otrzymali o 8,5% więcej w ramach premii od Liberty Media dzięki dobremu finiszowi w sezonie 2022. Z drugiej strony słabsze wyniki sportowe w 2023 roku doprowadziły do spadku wpływów w ramach sponsoringu i sprzedaży gadżetów o 7%. To jest bardzo ciekawe, bo oznacza, że ich umowy ze sponsorami muszą zawierać bonusy za dobre wyniki sportowe, również dotyczące dalszych miejsc w klasyfikacji generalnej. Była stabilność jeśli chodzi o liczbę sponsorów między sezonami 2022 i 2023, więc to nie jest efekt odejścia jakiegoś dużego partnera.
Koszty podstawowej działalności wyniosły 177,6 mln funtów, czyli wzrosły o 7,3 mln funtów w porównaniu do 170,3 mln funtów w 2022 roku. Jak widać koszty rosną, mimo operowania w ramach limitu budżetowego. Po prostu środki przeznaczają na inne rzeczy, które nie są limitowane. Po uwzględnieniu wydatków administracyjnych i podatków zespół w 2023 roku zanotował 7,7 mln funtów czystego zysku, czyli znacznie mniej niż w 2022 roku, gdy zysk wyniósł 26,2 mln funtów.
W trakcie 2023 roku zespół spłacił 100 mln funtów pożyczki między-spółkowej. Prawdopodobnie chodzi o pieniądze od koncernu Renault, które spłacili dzięki sprzedaży akcji. Z danych przedstawionych w raporcie można oszacować kwotę dopłaty do budżetu ze strony koncernu Renault, ale nie jest to ujęte wprost, więc są to jedynie szacunki. Sprzedaż do powiązanych podmiotów wyniosła 39,9 mln funtów w 2023 roku, a w 2022 roku było to 42,2 mln. To właśnie w ramach tej kwoty znajdują się wpłaty od koncernu Renault na utrzymanie zespołu F1, ale nie da się jednak konkretnie powiedzieć jaki procent to bezpośrednie finansowanie zespołu przez koncern, a ile to sprzedaż usług do innych firm należących do koncernu, podatki i opłaty administracyjne. Ta wartość od kilku lat spada. Zespół zanotował także 17,6 mln funtów ze sprzedaży do powiązanych podmiotów w którym sprawują kontrolę, współ-kontrolę, to niemal identyczna kwota jak rok wcześniej. Prawdopodobnie chodzi tutaj o powiązania z fabryką silnikową. Zespół F1 kupuje (wynajmuje) od niej silniki, ale możliwe że jest to tak rozwiązane, że dostają je w ramach reklamy, bo w końcu silniki nazywają się Renault, a zespół Alpine. Łącznie sprzedaż do powiązanych firm wyniosła 57,5 mln funtów, a rok wcześniej 59,7 mln.
Alpine nie zatrzymuje się z powiększeniem liczby pracowników w swojej fabryce. Odkąd Renault przejęło bankrutujący zespół Lotus, to z roku na rok rośnie zatrudnienie. W ostatnich latach było to 40-50 etatów rocznie, ale w 2023 roku przyśpieszyli. Według raportu finansowego w 2023 roku średnioroczna liczba pracowników zespołu F1 wyniosła 948 osób, a rok wcześniej było ich 871. Dla porównania w 2019 roku zatrudniali 742 osoby. Wśród pracowników w 2023 roku był następujący podział: 420 osób w dziale inżynierii, 298 na produkcji i 230 w administracji. W każdym z ich działów wzrost zatrudnienia był proporcjonalny. W 2023 roku łączne wydatki na pensje wyniosły 76,1 mln funtów, czyli wzrosły o 3,9 mln. Wzrost był niewielki biorąc pod uwagę skalę wzrostu zatrudnienia, więc prawdopodobnie zatrudniali głównie pracowników na najniższe stanowiska. Najwyżej opłacany dyrektor zarobił 259 000 funtów, czyli jak na standardy Formuły 1 bardzo mało. W poprzednim roku było to 208 000 funtów. Prawdopodobnie te zarobki dotyczą jeszcze Laurenta Rossiego, który pracował nieco ponad osiem miesięcy w 2023 roku. W innych zespołach najwyżej opłacani dyrektorzy zarabiają po kilka milionów funtów rocznie. Te pensje nie wliczają się do sumy zarobków zwykłych pracowników.
Prognoza na kolejne lata i perspektywy na dalszą obecność Renault w F1
Rok temu przy omówieniu wyników finansowych za 2022 rok prognozowałem, że w 2023 roku sytuacja finansowa zespołu będzie lepsza, bo otrzymają wyższą premierę od Liberty Media, a koszty spadną dzięki zastąpieniu Fernando Alonso przez Pierre’a Gasly, który otrzymał dużo niższą pensję. Jak widać w powyższych danych przychody pozostały niemal bez zmian, a wynik finansowy się pogorszył. To oznacza, że wzrosły wydatki zespołu i spadły wpływy od sponsorów. W 2024 roku sytuacja finansowa może ponownie lekko się pogorszyć z powodu gorszych wyników w 2023 roku (premia od Liberty Media w danym roku jest wypłacana na podstawie pozycji w klasyfikacji generalnej konstruktorów z poprzedniego roku), a w 2025 roku spodziewane jest dalsze pogorszenie, bo wyniki sportowe w 2024 roku są bardzo słabe. Alpine musi pozyskać nowych, dużych sponsorów, inaczej niezbędne będą cięcia wydatków lub wyższe dopłaty od koncernu Renault. Flavio Briatore zdaje sobie z tego sprawę, bo wzmocnił ekipę pracowników zajmujących się pozyskiwaniem sponsorów.
Dla koncernu Renault koszty utrzymania zespołu w F1 są bardzo niskie w porównaniu do korzyści marketingowych. Wydają na niego rocznie kilkadziesiąt milionów funtów, a mogą promować markę Alpine na całym świecie. Nie ma potrzeby wycofania się z F1, ani sprzedaży zespołu. Sytuacja zmieniłaby się, gdyby koncern wpadł w kłopoty finansowe, to wtedy mógłby komuś sprzedać zespół, którego wartość przekracza miliard euro. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja fabryki silnikowej. W najbliższych tygodniach mają podjąć decyzję czy kończą projekt silnika na 2026 i zaczną kupować jednostki napędowe od kogoś (prawdopodobnie Mercedesa) czy będą to dalej ciągnąć.
Renault jeśli chodzi o fabrykę silnikową wybiera między dwoma opcjami. Mogą przejść na klienckie silniki i płacić za nie rocznie około 15 mln euro, będą to silniki o niemal gwarantowanej wydajności, ale przestaną być ekipą fabryczną i nie będą mogli w F1 promować własnych silników, co odbije się na marketingu i wizerunku marek Renault i Alpine. Jeśli utrzymają własną fabrykę silnikową we Francji to muszą się liczyć z kontynuacją wydatków rzędu 150 mln euro rocznie, nie będzie gwarancji konkurencyjności, ale będą mogli za to promować własne silniki w F1. Decyzja zarządu koncernu w tej sprawie ma zapaść w październiku. Przedłużająca się niepewność na 100% negatywnie odbija się na pracach projektowych silnika na 2026 rok, co osłabia jego potencjał. Moim zdaniem bardziej logicznym ruchem jest przejście na silniki klienckie.
Informacje o innych wynikach finansowych zespołów różnych Formuły 1 znajdziecie pod tagiem Budżet. Tam też znajdziecie zbiorcze porównania oraz felietony dotyczące budżetów w F1.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: