Zespół Force India został uratowany przez grupę inwestorów na czele której stoi Lawrence Stroll. Ich oferta kupna została zaakceptowana przez administratora. Zespół będzie teraz działał normalnie, ale finalizacja całej transakcji potrwa co najmniej kilka tygodni.
Firma FRP Advisory, która od końca lipca pełniła rolę administratora zespołu Force India poinformowała dzisiaj, że zaakceptowano ofertę kupna zespołu. jak podaje strona internetowa Formuły 1 (Źródło) na czele konsorcjum inwestorów, które przejmuje zespół stoi Lawrence Stroll. Poza tym są w nim: kanadyjski przedsiębiorca André Desmarais, Jonathan Dudman z Monaco Sports and Management, lider przemysłu odzieżowego John Idol, inwestor telekomunikacyjny John McCaw Jr, ekspert finansowy Michael de Picciotto oraz biznesowy partner Strolla – Silas Chou. Żadne z tych nazwisk nie brzmi znajomo w kontekście F1. Wygląda na to, że Stroll zebrał grupę znajomych inwestorów, aby rozłożyć wydatki na więcej podmiotów. Na pewno liczą, że zespół w przyszłości będzie na siebie zarabiał po planowanych na 2021 rok przez Liberty Media zmianach regulaminowych. Nie wiemy ile dokładnie procent akcji przejmie każdy z nich, a to jest bardzo ważne, bo będzie decydować o tym kto ma faktyczną kontrolę. Mam nadzieję, że mają jakiś dalekosiężny plan, a nie tylko zapewnienie miejsca w lepszym zespole dla Lance’a Strolla.
Sprawa nie jest zamknięta, a wszystkie formalności potrwają kilka tygodni. Samo wyjście spod kontroli administratora to 2-3 tygodnie. Nowi inwestorzy podpisali porozumienie o wyłączności i w ciągu kolejnych tygodni przejmą w całości ten zespół tzn. wykupią akcje od trzech dotychczasowych udziałowców (Vijay Mallya, Subrata Roy oraz Michiel Mol). Już teraz uruchomili swoje pieniądze i zapewnią funkcjonowanie zespołowi w okresie przejściowym. Nie będzie żadnych zwolnień, więc uratowali 405 miejsc pracy. Nowi inwestorzy mają spłacić również wszystkie długi zespołu oraz mają poparcie szefostwa zespołu Force India z Otmarem Szafnauerem na czele. Według doniesień łącznie pięć podmiotów było zainteresowanych przejęciem tego zespołu. Została wybrana oferta grupy inwestorów ze Strollem na czele.
Wciąż jest wiele znaków zapytania
Dzisiejsze wiadomości to dopiero początek. Nie znamy planów nowych inwestorów, a do końca transakcji droga daleka. Nowi inwestorzy muszą teraz dopiąć umowę kupna zespołu oraz spłacić jego długi. Przypominam, że Vijay Mallya twierdził że zespół jest winny jego firmie (szczegóły) 159 mln funtów. Długi na rzecz innych firm wynosiły 43 mln $. Zobaczymy czy Mallya będzie walczył za kulisami czy też nie. On nie odpuści takich pieniędzy, nie w sytuacji finansowej w której się znajduje. Nie wiemy jaka została ustalona cena zakupu zespołu.
Zagadką pozostaje Mercedes. W tej chwili Force India kupuje od Mercedesa silniki, skrzynie biegów oraz tylne zawieszenie. Mercedes udziela im zniżki w zamian za miejsce dla swojego juniora w zespole. Umowa obowiązuje do końca 2020 roku. Nie wiemy jaka jest rola Mercedesa w tej transakcji, czy popiera nowych właścicieli czy nie. Wiemy, że wcześniej Mercedes popierał wniosek Sergio Pereza o kontrolę administratora nad zespołem (razem z największym sponsorem, firmą BWT). Nowi właściciele mogą nie zwracać uwagi na interesy dotychczasowych sponsorów i w razie potrzeby wykupić ich kontrakty (teoretycznie ich na to stać), ale bez wsparcia technicznego Mercedesa zespół nie może funkcjonować. Dlatego Mercedes na pewno będzie chciał wykorzystać przewagę negocjacyjną i utrzymać swoje dotychczasowe wpływy w zespole. Nie tylko dzięki temu zarabiają pieniądze na sprzedaży części, ale mają też miejsce do ścigania dla jednego ze swoich juniorów. Bardzo prawdopodobny jest scenariusz, w którym Force India pójdzie drogą Haasa i zacieśni współpracę z Mercedesem. Z finansowego i technicznego punktu widzenia to bardzo dobry układ dla obu stron.
Zespół zmieni właściciela, a więc powinien także w przyszłym roku (w trakcie sezonu jest zakaz) zmienić nazwę. Taki ruch wymaga zgody Komisji F1. Pojawiały się sugestie, że Renault, McLaren i Williams nie podpisali pisma, którą przedstawił im Chase Carey podczas GP Węgier. Te zespoły na pewno przed wyrażeniem zgody upewnią się, że Mercedes nie zwiększył wpływu w tym zespole. Nic nie wskazuje na to, że zespół został uznany w ostatnich dniach za niewypłacalny. Gdyby się tak stało, to z automatu ulega rozwiązania umowa na udział w Formule 1 i tracą wszystkie pieniądze w ramach premii od FOM. Zespół musiałby złożyć nowy wniosek, a to oznacza, że przez dwa lata nie otrzymałby ani centa od F1 (według obecnych porozumień). Gdyby taka sytuacja miała miejsce, to już byśmy o tym wiedzieli.
Sytuacja będzie rozwojowa w kolejnych tygodniach. Czekam na przedstawienie planów przez nowych inwestorów i szczegóły całej transakcji.
Skład „nowego zespołu Force India” w 2019 roku
Naturalnym scenariuszem jest to, że Lance Stroll w 2019 roku będzie kierowcą tego zespołu. Lawrence Stroll nie przeprowadziłby tej inwestycji nie myśląc o miejscu dla syna. Jeśli mają umowę z Williamsem na kolejny rok, to wypłacą im odszkodowanie (sponsorzy Pastora Maldonado tak zrobili parę lat temu) i zerwą kontrakt. Taki scenariusz sprawia, że Sergio Perez lub Esteban Ocon będą musieli szukać sobie nowego miejsca. Ocon to junior Mercedesa. Nie widać w tej chwili dla niego lepszego zespołu do ścigania się w F1 (wcześniej był w grze o miejsce w Renault), a Mercedes jest najważniejszym dostawcą części dla Force Indii. Dlatego wydaje się, że Mercedes rozegra to tak, aby utrzymać Ocona w tym zespole.
Sergio Perez ma za sobą bardzo bogatych sponsorów z Meksyku, którzy od kilku lat wspierają finansowo Force Indię. Dodatkowo to on złożył do sądu wniosek o kontrolę administratora nad zespołem, a jak widzimy teraz ten ruch okazał się dla zespołu ratunkiem. Wspierali go w tym niewymienieni z nazwiska ważni pracownicy zespołu, jak również Mercedes i BWT. Perez zaryzykował swoją reputację składając ten wniosek do sądu. Jeżeli mimo szczęśliwego finału zabraknie dla niego miejsca, to będzie przegranym. Nie wiemy co działo się kulisami, jakie rozmowy i ustalenia były prowadzone. Kontrola administratora oznaczała odsunięcie od władzy dotychczasowych właścicieli. Wiemy, że o Force Indię starało się kilka podmiotów. Jeśli Perez obstawił nie tego konia, który będzie nowym właścicielem, to ma problem. Oczywiście Sergio Perez to dobry kierowca dodatkowo mający za sobą spore wsparcie finansowe, więc powinien znaleźć sobie miejsce w F1 i to w niezłym zespole. Wszystko wskazuje na to, że ktoś z pary Ocon – Perez będzie musiał szukać zespołu na 2019 rok.
P.S. Jeżeli Stroll odejdzie z Williamsa (nawet po wypłacie odszkodowania), to sytuacja tego zespołu robi się bardzo zła. Tracą także wsparcie Martini, dostaną też mniej pieniędzy od FOM przez słabsze wyniki w tym sezonie. Żeby spiąć budżet będą musieli znaleźć kilku dużych sponsorów lub nowego kierowcę, który przyniesie ze sobą wysokie wsparcie finansowe.
Stare porzekadło Berniego Ecclestone’a brzmi: Jak zostać milionerem? Być miliarderem i kupić zespół F1. W przypadku Vijaya Mallyi to powiedzenie się doskonale sprawdziło. Ciekawe czy Lawrence Stroll lepiej na tym wyjdzie?
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: