Wciąż nie ma porozumienia odnośnie nowych zasad technicznych Formuły 1 na 2017 rok. Na wypracowanie nowych regulacji został miesiąc.
W piątek w Londynie odbyło się spotkanie Charliego Whitinga i przedstawicieli departamentów technicznych zespołów. Z informacji serwisu autosport wynika, że zainteresowane strony nie doszły do porozumienia. Kilka kwestii jest ustalonych, ale w pozostałych wciąż są spore różnice. Punktem spornym jest tu aerodynamika, a także proponowana przez FIA osłona kokpitu kierowcy. Pojawiają się najróżniejsze propozycje i trudno powiedzieć która z nich jest teraz faworytem. W ostatnich dniach natrafiłem an wiele różnych pomysłów. Wiele z nich wzajemnie się wyklucza.
Wydaje się, że ustalone są już kwestie związane z niższymi cenami za silniki (12 mln euro rocznie) od 2018 roku. Ale to nie jest priorytet, jest jeszcze sporo czasu na ustalenie tych zmian (m.in. standaryzacja niektórych elementów). Podobno dyskutuje się również o sposobach zmniejszenia masy bolidów od 2017 roku (nowe opony i koła to około 12 dodatkowych kilogramów), czy też zmniejszeniu liczby skrzyń biegów do trzech na sezon – obniżenie kosztów.
Ciągły brak decyzji działa na niekorzyść małych zespołów. Te nie mają tylu pracowników, aby pracować jednocześnie nad kilkoma koncepcjami kolejnych bolidów. Największe teamy mogą obecnie już prowadzić prace rozwojowe nowych maszyn mimo, że zasady nie zostały jeszcze ustalone. Sprawdzają różne możliwości zmian. Wiec będą mieć przewagę, gdy regulacje zostaną zatwierdzone. Ale to nic dziwnego, zawsze tak duże zmiany faworyzują największe zespoły.
W najbliższym tygodniu (2 lutego) planowane jest także spotkanie na szczycie w Mediolanie dotyczące opon. Będą na nim obecni Bernie Ecclestone, prezes Pirelli, Jean Todt, przedstawiciele zespołów i kierowców F1. Dyskutowane będą kwestie związane z oponami. Szczegóły dotyczące najbliższego sezonu są już znane (szczegóły), ale trzy kolejne lata pozostają sprawą częściowo otwartą. Wiemy, że od 2017 będziemy mieli szersze opony. Ale czy szybka degradacja pozostanie, czy też do głosu dojdą kierowcy oczekujący opon bardzo wytrzymałych (Bernie też jest za), to trzeba dopiero ustalić. Pirelli potrzebuje testów, aby móc odpowiednio przygotować takie opony, jakich zażyczy sobie Formuła 1. A w tej kwestii są spore problemy, bo włosi nie mają odpowiednich bolidów aby sprawdzać ogumienie. To też musi być ustalone.
Kolejne spotkanie dotyczące zasad technicznych jest planowane na kilka dni przed posiedzeniem grupy strategicznej F1 i komisji F1 – 23 lutego 2016 roku. Przypominam, że wszelkie zmiany na 2017 muszą być ustalone do końca lutego. Po tym czasie będzie konieczna jednomyślność aby zatwierdzić takie zmiany, na co nie ma co liczyć biorąc pod uwagę różnice zdań zespołów dotyczące proponowanych regulacji. Na obecną chwilę nie można wykluczyć żadnego ze scenariuszy. A wiec możliwe jest przełożenie zmian na 2018 rok, czy też wprowadzenie tylko części z planowanych nowości w 2017 roku. Osobiście wydaje mi się, że w 2017 doczekamy się sporej liczby zmian, ale nie w tej skali jakiej można się było spodziewać kilka miesięcy temu.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: