Tor Miami International Autodrome przechodzi gruntowną modernizację zaplecza przed drugim wyścigiem Formuły 1. Organizatorzy jeszcze mocnej stawiają na majętnych kibiców. Układ toru nie ulegnie zmianie, ale jest to możliwe w przyszłości.
Organizatorzy GP Miami nie zamierzają oszczędzać. Przygotowanie toru na pierwszy wyścig w 2022 roku było bardzo drogie, a organizatorzy nowych wyścigów zwykle w kolejnych latach nie muszą niczego zmieniać, więc ograniczają koszty, aby móc zacząć zarabiać na Formule 1. W Miami podeszli do sprawy inaczej, bo w 2023 roku prowadzone są gruntowne prace modernizacyjne, które na pewno będą kosztować wiele milionów dolarów. Głównym celem jest poprawa doznań dla kibiców i przygotowanie większej pojemność miejsc dla najbardziej majętnych fanów.
Główne obszary zmian na torze w Miami w 2023 roku
– Budowa Paddock Clubu dla 6000 gości na dachu istniejącego budynku garaży
– Przeniesienie pomieszczeń gościnnych zespołów na płytę stadionu
– Modyfikacja kilku stref dla kibiców, co wpłynie na bezpośrednie otoczenie nitki toru
– Wymiana nawierzchni na całej długości toru
Szczegóły modernizacji toru w Miami w 2023 roku
Obiekt Miami International Autodrome jest wytyczony na wielkim parkingu wokół stadionu. 98% infrastruktury toru jest tymczasowa i będzie co roku przygotowywana na wizytę F1, a następnie demontowana. Jedynie budynek boksów, to stała konstrukcja. Największe prace budowlane w 2023 roku dotyczą jedynego stałego budynku boksów, który zostanie podwyższony. Na parterze pozostaną garaże zespołów, a nad nimi będzie trzy-poziomowy Paddock Club z miejscami dla 6 000 gości, którzy będą mieli doskonały widok na tor, z tarasów zlokalizowanych na każdym poziomie. Jest to konstrukcja przypominająca inne, znajdujące się na nowoczesnych torach. Na pierwszym GP Miami nad garażami zespołów znajdowały się niższe i znacznie mniej okazałe pomieszczenia. Powierzchnia nowego Paddock Clubu to ponad 17 000 metrów kwadratowych. Prace budowlane trwają od pół roku. Budynek boksów to jedyna stała struktura na torze i będzie mógł być wykorzystywany przez cały rok w innych celach.
Rozbudowa Paddock Clubu spowodowała, że pomieszczenia gościnne zespołów, które rok temu były na zapleczu budynku boksów zostaną przeniesione na płytę stadionu. To naprawdę unikalny układ, nikt wcześniej czegoś takiego nie zaplanował. Zespoły, FIA, Pirelli i Liberty Media będą mieć swoje pawilony obok siebie na płycie stadionu. Nie będzie tam daleko z budynku boksów, wystarczy przejść korytarzami przez parter stadionu. Co ciekawe takie umiejscowienie padoku zespołów F1 otworzyło nowe opcje do sprzedaży biletów. Na trybuny stadionu będą mogli wejść posiadacze wybranych wejściówek i obserwować z góry to co dzieje wokół pomieszczeń zespołów. Oczywiście pracownicy zespołów F1 spędzają tam czas wtedy, gdy nic się nie dzieje na torze, więc kibice, którzy wejdą na trybuny stadionu nie przegapią akcji F1, bo jej wtedy nie będzie.
Na torze w Miami w tym roku padok i budynki gościnne zespołów F1 znajdą się na płycie stadionu. #F1PL pic.twitter.com/2f1eUc3yNE
— Karol z CyrkF1 (@Karol_CyrkF1) January 18, 2023
W 2022 roku na torze było mało klasycznych trybun, a w zamian pojawiły się różne pomieszczenia gościnne. W 2022 roku cztery z nich zorganizowały zespoły: Silver Arrows Miami Club, Ferrari Club, Red Bull Energy Station i McLaren House. W jeszcze innej strefie była słynna sztuczna marina z jachtami. W 2023 roku chcą powiększyć niektóre ze stref, w tym wokół zakrętu numer jeden. To wpłynie na wielkość stref bezpieczeństwa wokół nitki toru, niektóre z nich zostaną zmniejszone, co pozwoli przybliżyć miejsca dla kibiców bliżej toru. Oczywiście wszystko odbywa się po uzgodnieniu z FIA oraz projektantem toru.
Ostatnią zmianą będzie wymiana nawierzchni na całej długości nitki toru. To był w 2022 roku główny problem, bo asfalt był mało przyczepny, szczególnie poza linią wyścigową. Teraz pod nadzorem biura Hermanna Tilke położą inny asfalt, który ma być bardziej przyczepny, a nawierzchnia bardziej równa. To według szefów toru ma umożliwić jazdę różnymi liniami wyścigowymi, a tym samym więcej wyprzedzania. Nie zdecydowali się na zmiany szykany, który była powszechnie krytykowana w 2022 roku, bo nie wypracowano optymalnego, nowego układu. To jest coś co mogą poprawić w kolejnych latach.
Rywalizacja amerykańskich torów przybiera na sile
Zmiany na torze w Miami są efektem rywalizacji trzech amerykańskich torów. Z perspektywy Formuły 1 są one zbędne, wyścigi w kolejnych sezonach mogłyby się odbywać dalej, bo tor i całe zaplecze były bardzo dobrze przygotowane w 2022 roku. Jedynie wymiana nawierzchni była oczekiwana przez FIA i kierowców. Organizatorzy nie musieli jednak robić tego na całej długości nitki toru.
Żaden z trzech obecnych gospodarzy wyścigów F1 w USA nie chce zostać w tyle, bo to grozi wypadnięciem w z kalendarza Formuły 1. Obecnie w USA panuje moda na F1, co powinno potrwać kilka lat, ale zainteresowania nie da się długo podnosić ani utrzymywać na wysokim poziomie. Teraz bilety na wszystkie trzy wyścigi są wyprzedawane z dużym wyprzedzeniem, mimo wysokich cen. Wiele mówi się o F1, rośnie oglądalność, pojawia się coraz więcej sponsorów z USA itd. W pewnym momencie zainteresowanie F1 zacznie spadać, a wtedy zaczną się problemy ze sprzedażą biletów. Gdy ten moment nadejdzie, to pojawią się głosy, że trzy wyścigi w USA, to za dużo i powinny być dwa. Żaden z obecnych torów nie chce, aby w takim momencie, to on musiał opuścić kalendarz. Dlatego Miami modernizuje tor, aby zaplecze było na najwyższym poziomie i bogate osoby chętnie kupowały bilety, a nie do Las Vegas. Na torze w Austin w Teksasie planują rozbudowę infrastruktury i trybun, aby móc przyjmować więcej kibiców (chcą mieć największą pojemność w kalendarzu) i zapewniać im więcej dodatkowych atrakcji. Las Vegas to inny poziom, gdzie razem z kilkoma kasynami F1 ma oferować unikalne przeżycie za bardzo duże pieniądze.
Rywalizacja tych torów będzie trwać, możemy oczekiwać, że co pewien czas będą modernizować zaplecze lub przygotowywać nowe oferty. Nie jest wykluczone, że w razie dużego sukcesu GP Las Vegas, Liberty Media skieruje swój wzrok na Nowy Jork. Pomysł na wyścig w tym mieście jest cały czas żywy i rozważany, w minionym roku wspominał o tym nawet prezes całego Liberty Media.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: