Formuła 1 potwierdziła daty trzech kolejnych wyścigów w tym sezonie, a także poinformowała o tym, że w tym roku nie będzie zawodów w Amerykach. Znany terminy 13. tegorocznych Grand Prix.
Komunikat Liberty Media w większości potwierdził wcześniejsze plotki. Odbędą się trzy nowe wyścigi w tym sezonie na torach, których nie było w pierwotnym kalendarzu. 11 października odbędzie się wyścig o GP Eifelu na torze Nürburgring. Nazwa jest niecodzienna, bo prawa do nazwy GP Niemiec posiada Automobilclub von Deutschland, a organizacją zawodów na Nürburgringu zajmie się ADAC. Eifel to pasmo górskie w którym położony jest ten tor. GP Eifelu będzie samodzielnym weekendem wyścigowym. Następie 25 października do kalendarza F1 powróci GP Portugalii, które po raz pierwszy odbędzie się na torze Algarve. Tydzień później powróci tor Imola z wyścigiem o GP Emilia-Romania. Emilia-Romania to region we Włoszech w którym położony jest tor Imola.
Warty odnotowania jest fakt, że GP Emilii-Romanii na torze Imola potrwa dwa dni: sobota i niedziela. To pierwsza taka sytuacja, która kilka miesięcy temu była sugerowana przez władze F1. W przyszłości Liberty Media planuje więcej takich weekendów wyścigowych, dzięki temu rozszerzą kalendarz. To będzie prawdziwe wyzwanie, bo F1 nie ścigała się na Imoli od 14 lat, a dwudniowy weekend oznacza mniej treningów i szans na optymalne przygotowanie się przez kierowców i zespoły. Jedynym kierowcą z obecnej stawki, który brał udział w wyścigu F1 na tym torze jest Kimi Raikkonen. Dokładny format weekendu nie został jeszcze ustalony, ale prawdopodobnie w sobotę będzie tylko jeden trening i kwalifikacje, a w niedzielę wyścig. Weekend jest dwudniowy również dlatego, aby zespoły F1 miały czas na podróż z odległej Portugalii.
Możemy również oczekiwać powrotu kibiców na tory F1 w ograniczonej liczbie na październikowe wyścigi w Europie. Wcześniej Rosja zapowiedziała wpuszczenie ograniczonej liczby kibiców, a nie jest wykluczone, że uda się to także na wrześniowych wyścigach we Włoszech. Sytuacja jest w tym temacie bardzo dynamiczna.
Formuła 1 w 2020 roku po raz pierwszy w swojej historii nie odwiedzi Ameryk. Oficjalnie odwołano wyścigi o GP Kanady, USA, Meksyku oraz Brazylii. Przyczyną jest trudna sytuacja epidemiczna i lokalne restrykcje. W 2020 roku wyścigi F1 będą odbywać się tylko w Europie i w Azji. Aby dany sezon został uznany za mistrzostwa świata konieczne są wyścigi na trzech kontynentach, ale w tym roku FIA zawiesiła ten przepis, więc nie jest to konieczne.
Aktualny kalendarz sezonu 2020 F1 liczący 13 wyścigów
Data | Grand Prix | Tor |
---|---|---|
5 lipca | Austrii | Red Bull Ring |
12 lipca | Styrii | Red Bull Ring |
19 lipca | Węgier | Hungaroring |
2 sierpnia | Wielkiej Brytanii | Silverstone |
9 sierpnia | 70-lecia | Silverstone |
16 sierpnia | Hiszpanii | Barcelona-Catalunya |
30 sierpnia | Belgii | Spa-Francorchamps |
6 września | Włoch | Monza |
13 września | Toskanii | Mugello |
27 września | Rosji | Soczi |
11 października | Eifelu | Nürburgring |
25 października | Portugalii | Algarve |
1 listopada | Emilia-Romania | Imola |
Debiut Formuły 1 na torze Algarve w Portugalii
Portugalski tor Algarve International Circuit został wybudowany w 2008 roku za 195 mln euro. Obiekt ten został zbudowany z myślą o organizacji wyścigów F1, ale z wielu powodów nigdy do tego nie doszło. Jedyne związki Formuły 1 z tym obiektem to organizacja dwóch tur testów w 2008 i 2009 roku. Tor ten pojawił się w kontekście F1 ponownie w pierwszej połowie tego roku, gdy w Portugalii pojawiły się informacje o chęci organizacji testów przedsezonowych. Sytuacja z koronawirusem i konieczność oparcia tegorocznego kalendarza o europejskie obiekty dała torowi Algarve unikalną szansę organizacji wyścigu F1. Więcej na temat samego toru napisałem na blogu w kwietniu tego roku – Szczegóły.
Czy będzie to jednorazowy powrót wyścigu o GP Portugalii do kalendarza F1, to się dopiero okaże. Organizatorzy chcąc na stałe znaleźć się w kalendarzu potrzebowaliby uzbierać około 20 mln euro na coroczną opłatę licencyjną, a także musiałoby się dla nich zrobić miejsce w harmonogramie. Standardowy kalendarz jest napięty, ale Liberty Media chce go rozszerzyć do nawet 25. eliminacji, więc szanse są. W Portugalii organizacja tego wyścigu to duże wydarzenia i pojawiają się komentarze, że poprzednia tak duża impreza sportowa w tym kraju, to było piłkarskie Euro 2004. Organizacja tegorocznego wyścigu została wsparta z pieniędzy rządowej agencji promującej turystykę.
Powrót torów Nürburgring i Imola
Dwa tory, które wielokrotnie gościły wyścigi Formuły 1 powracają w tegorocznym kalendarzu. Mowa o niemieckim obiekcie Nürburgring oraz włoskiej Imoli. Oba powroty to są niespodzianki, bo kilka tygodni temu nie zapowiadało się, że znajdzie się dla nich miejsce w kalendarzu. Jak widać po pojawiających się opiniach w Internecie, to kibice są zadowoleni.
Tor Imola gościł w kalendarzu F1 nieprzerwanie w latach 1980 – 2006. Pierwszy wyścig na tym obiekcie odbył się po nazwą GP Włoch (tylko w tamtym sezonie nie było toru Monza w kalendarzu F1 z powodu remontu), a kolejne pod nazwą GP San Marino. Imola jest położona we Włoszech, ale wykorzystywano nazwę pobliskiego San Marino na potrzeby wyścigu F1. Imola wypadła z kalendarza po sezonie 2006 przez kwestie finansowe i geograficzne. Dwa wyścigi we Włoszech nie miały uzasadnienia w sytuacji, gdy oba płaciły niewielkie opłaty licencyjne, a do kalendarza chciały wejść wyścigi za o wiele większe pieniądze.
Tor Nürburgring wielokrotnie gościł wyścigi F1 w latach 1951 – 2013. Odbywały się one pod nazwami GP Niemiec, GP Europy i GP Luksemburga. Początkowo były to wyścigi na pełnej pętli tego toru, a od 1984 roku na mocno skróconej pętli. Tor wypadł z kalendarza z powodów finansowych. Przez kilka lat wymiennie z Hockenheimring organizowali GP Niemiec, ale z uwagi na kłopoty finansowe właściciela Nürburgring (byli blisko bankructwa) musieli się z tego wycofać. Wyścig F1 odbędzie się w połowie października, więc może być bardzo zimno, deszczowo, a nawet śnieżnie na Nürburgringu. Szef toru Nürburgring powiedział serwisowi Motorsport Magazine, że tegoroczna umowa z F1 jest korzystna dla obu stron. Tor jest zainteresowany powrotem do naprzemiennej organizacji GP Niemiec z torem Hockenheimring.
Czwarta faza sezonu 2020 – ostatnia niewiadoma
Liberty Media podało już szczegóły 13. tegorocznych wyścigów. Brakuje nam jeszcze ogłoszenia kilku ostatnich wyścigów, które zostaną rozegrane poza Europą. Celem minimum jest 15 wyścigów w sezonie, bo tyle musi ich być, aby spełnić wymagania telewizji i sponsorów. Biorąc pod uwagę różne informacje, to realna liczba wyścigów będzie wynosić 16-18. Od wielu tygodni pewny jest finisz sezonu na Bliskim Wschodzie, gdzie zostaną rozegrane dwa wyścigi w Bahrajnie (na dwóch konfiguracjach toru), a sam finał sezonu w Abu Zabi. Zagadką pozostają daty tych wyścigów, bo one zależą od wcześniejszych planów.
Prawdopodobny kalendarz czwartej fazy sezonu opierając się o pojawiające się plotki będzie wyglądał następująco:
15 listopada – Wietnam
22 listopada – Malezja
29 listopada
6 grudnia – Bahrajn
13 grudnia – Bahrajn
20 grudnia – Abu Zabi
W sytuacji gdy rozmowy z Malezją lub Wietnamem nie powiodą się, to wyścigi w Bahrajnie i Abu Zabi zostaną przesunięte o tydzień lub dwa. Maksymalnie możemy więc mieć 18 wyścigów w sezonie, a jeśli nie uda się podróż do Południowo-Wschodniej Azji to 16. Wietnam chce zorganizować wyścig z kibicami, ale tylko lokalnymi, bo nie wpuszczą fanów z zagranicy. Nie wiedzą więc, czy w sytuacji gdy dużo ludzi kupi bilety na wyścig w listopadzie, to czy zainteresowanie utrzyma się na kolejny wyścig planowany na kwiecień 2021. Malezja może powrócić do kalendarza jednorazowo, żeby wyprawa do Azji była opłacalna.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: